CiekawostkiTakich mężczyzn już wkrótce nie będzie. Zaskakujący trend

Takich mężczyzn już wkrótce nie będzie. Zaskakujący trend

Zmienia się świat, zmieniają się zwyczaje i zmieniają się panowie. Jednym z symboli rewolucji zachodzącej w męskim uniwersum jest rosnąca moda na usuwanie włosów - z nóg, rąk czy z klatki piersiowej. Jeśli tak dalej pójdzie, to już za kilka lat owłosiony mężczyzna stanie się "gatunkiem" wymarłym. Nie wszystkim się to podoba. Dla niektórych kobiet "owłosiona klata" jest po prostu jednym z atrybutów męskości.

Takich mężczyzn już wkrótce nie będzie. Zaskakujący trend
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

Pewność siebie, umięśniona sylwetka oraz owłosienie - tak wyglądał prawdziwy mężczyzna jeszcze kilkanaście lat temu. Ale ten obraz zmienia się z roku na rok. Mięśnie wprawdzie dalej są w modzie, ale muskulatura nie jest już skrywana pod gąszczem bujnych włosów. To, co kiedyś było normą powoli odchodzi do lamusa. Większość panów wybiera dziś idealnie gładką klatkę piersiową - im są oni młodsi, tym większe mają obiekcje wobec naturalnego futerka. Mężczyźni golą dziś jednak nie tylko klatkę piersiową czy brzuch. Niechciane włoski usuwane są ze strefy intymnej, a niekiedy też z rąk i nóg.

Dlaczego przedstawiciele płci brzydkiej coraz częściej decydują się na zabiegi depilacyjne? Tłumaczą to różnymi względami. Jedni mówią o higienie i wygodzie, jeszcze inni kierują się względami estetycznymi. Niezależnie od tego, przeprowadzone niedawno badania wykazały, że do 2069 r. nie będzie mężczyzn, którzy mają owłosienie. Tak będzie przynajmniej w Wielkiej Brytanii, gdzie sondaż wykazał, że 60 procent mężczyzn od 16-25 roku życia skrupulatnie usuwa dziś niechciane owłosienie z różnych części swojego ciała - nie uwzględniając oczywiście twarzy. Nie jest to jednak wyłącznie domena młodych panów. Na takie same zabiegi decydują się też starsi dżentelmeni - w czasie przeprowadzonego niedawno sondażu 22 procent z nich przyznało, że usuwa zbędne włosy.

Do golenia włosów z okolic intymnych przyznało się 29 procent mężczyzn, 13 procent regularnie depiluje klatkę piersiową, 12 procent ankietowanych goli się pod pachami, a 6 procent ogoliło w ciągu ostatniego roku swoje pośladki. Ponad połowa pytanych odpowiedziała, że odczuwa dziś presję, by golić owłosienie z innych obszarów niż tylko twarz.

Oczywiście nie jest to tylko problem mężczyzn w Wielkiej Brytanii. Moda na usuwanie włosów z rąk, nóg, okolic intymnych czy przede wszystkim klatki piersiowej powszechna jest na całym świecie. Także nad Wisłą jest to swoisty trend. Na forach internetowych znaleźć można dziesiątki opinii dotyczących najbardziej efektywnych sposobów usuwania owłosienia z klatki piersiowej czy innych obszarów ciała. Mężczyźni w Polsce uciekają się do różnych sposobów - depilacji woskiem czy pożyczonym od drugiej połówki depilatorem.

Dla niektórych golenie klatki piersiowej stało się częścią typowych zabiegów higieniczno- estetycznych i jest dziś takim samym nawykiem jak golenie twarzy, choć nad Wisłą wciąż nie brakuje przeciwników i przeciwniczek takiego rozwiązania. Wielu krytyków uważa, że prawdziwi mężczyźni nie usuwają włosów - czynią tak najwyżej osoby metroseksualne i zniewieściałe. Część pań żali się, że ich partnerzy robią to na co dzień, choć one same nie mają nic przeciwko włoskom, a nawet je lubią. Ich wybrankowie tłumaczą jednak często, że owłosiona klatka piersiowa powoduje, że w upalne dni jest im za gorąco, a niektórzy mają odwagę przyznać, że włosy powodują, że latem... nierównomiernie rozkłada się im opalenizna. A golenie stref intymnych? Wśród wielu panów zaczyna dominować pogląd, że dzięki temu zabiegowi przyrodzenie po prostu optycznie zyskuje na wielkości.

Trend usuwania włosów skąd tylko popadnie nie wziął się jednak znikąd. Zdaniem komentatorów za zwyczaj, który do niedawna był uznawany za dziwactwo, a w XXI wieku stał się normą, odpowiada kreowany przez media wizerunek faceta, który ma nie tylko gładką twarz, ale też klatkę piersiową, pachy, a czasami też ręce i nogi. Kobiety wzdychają dziś na widok sportowców takich jak Cristiano Ronaldo czy aktorów pokroju Ryana Goslinga, więc zwykli mężczyźni chcą wyglądać tak jak oni.

- Dawno temu idea przycinania włosów gdzieś indziej niż na twarzy wywoływała tylko twój śmiech gdzieś w barze. Teraz depilacja męskiego ciała stała się regułą. Kobiety goniły kiedyś za wyglądem Barbie. Teraz wygląda na to, że mężczyźni chcą być jak Ken - powiedział Martin Daubeny z dziennika "The Daily Telegraph".

Co dalej? Firmy zajmujące się produkcją maszynek, kremów czy preparatów do depilacji liczą krociowe zyski, a kolejny atrybut męskości odchodzi powoli w zapomnienie.

RC/PFi, facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (195)