Tam kobiety gotują najgorzej!
05.05.2011 | aktual.: 27.12.2016 15:05
None
Kiedyś, w czasach, gdy przeciętny mężczyzna nie słyszał jeszcze o takich wynalazkach, jak peelingi, zalotki, solaria, czy depilacja brazylijska, w toku dobierania partnerki życiowej dominującą rolę odgrywały jej umiejętności - przede wszystkim: kulinarne.
Nie bez kozery mówi się przecież, że do serca najprościej jest dotrzeć przez żołądek. Więcej, jeszcze kilka dekad temu, co bardziej konserwatywni jegomoście, w żadnym wypadku nie pozwoliliby sobie na ożenek z dziewczyną, która nie potrafi obsłużyć patelni czy rondla.
Dzisiaj najwyraźniej oczekiwania mężczyzn wobec pań, pod tym względem, odrobinę zelżały, o czym świadczą chociażby dane zbierane na całym świecie, mówiące o postępującym daltonizmie kulinarnym wśród kobiet. Okazuje się, że coraz częściej dziewczyna nie potrafi ugotować zwykłego jajka, nie mówiąc już o przygotowaniu rolady wołowej, ciasta, czy porządnej zupy.
To materiał obowiązkowy, zwłaszcza dla wszystkich, którzy planują wyprawę za granicę po żonę - zobaczcie, których krajów lepiej unikać...
MW, PFi/ PFi
5. Węgry
Na Węgrzech gotowanie to głównie domena panów. Jak od lat informują tamtejsze media, węgierscy mężczyźni umieją, a przede wszystkim lubią gotować. Panie, bez większych zastrzeżeń, oddały im władzę nie tylko nad pilotem, ale także nad patelnią i garnkami, tracąc przy tym niestety swoje przyrodzone umiejętności. Niektórzy naukowcy uważają, że specyficzny podział obowiązków domowych sięga u Węgrów jeszcze czasów plemiennych.
Madziarowie byli ludem zupełnie inaczej zorganizowanym niż na przykład Germanie czy Słowianie, stąd ich wojownicy zostali zmuszeni do wykształcenia zdolności, o których męscy potomkowie dwóch ostatnich ludów mogą współczesnym Węgrom jedynie pozazdrościć. Pozostaje jednak jeszcze jedno pytanie. Czym w okresie plemiennym zajmowały się madziarskie kobiety?
4. Niemcy
Dla amatorów smażonych kiełbasek, Niemki jawić się będą najlepszymi kucharkami świata. Ale dla ludzi odrobinę bardziej wymagających już niekoniecznie. Niestety, kulinarne kompetencje naszych sąsiadek zza zachodniej granicy są mocno ograniczone, dlatego, poza Bawarią, podróżnicy nie mają co liczyć na pyszną strawę.
Zresztą, Niemki chyba nigdy nie cechowały się jakimś szczególnym zamiłowaniem do wyczarowywania przysmaków (zadowalały się mało wymagającymi daniami), natomiast teraz, gdy dodatkowo skoncentrowały się na karierach, sytuacja wygląda jeszcze gorzej...
Tylko jak się to ma do tradycyjnej niemieckiej wizji rodziny i kobiecych obowiązków wyrażonej we frazie: Kinder, Kuche, Kirche (dziecko, kuchnia i kościół).
3. Nowa Zelandia
"NZherald" donosi, że obecnie w Nowej Zelandii dominuje pokolenie ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o gotowaniu. Znakomita większość młodych osób ma problemy z podaniem przepisu na chociażby jedną czy dwie potrawy. Co gorsza, nie przejawiają oni zainteresowania pogłębieniem swojej wiedzy - szczególnie oporne w tej kwestii mają być właśnie kobiety.
Wszystko to, ma być spowodowane szybkim trybem życia. Alison Holst tłumaczy to w następujący sposób: "Wiele młodych małżeństw z dziećmi żyje bardzo dynamicznie, a rodzice pracują na cały etat. Według mnie zdecydowanie łatwiej jest im kupić jakiś obiad na mieście, niż męczyć się z przygotowaniami w domu".
W efekcie, Kiwi w kuchni są całkowicie bezradni, a w zasadzie ich mieszkania mogłyby w ogóle zostać pozbawione kuchni. Wystarczyłoby wstawić kuchenkę mikrofalową do salonu... I choć owe napięcie i podwyższona dynamika życia, o jakim wspominała Holst, cechuje coraz większe regiony naszego globu, szczęśliwie nie wszystkie narody idą aż na taką łatwiznę.
Chociaż nie można wykluczyć, że w przyszłości, ludzie kompletnie zrezygnują z gotowania, a wtedy narodowe przysmaki i potrawy charakterystyczne dla danego terytorium niestety odejdą w zapomnienie, zaś lokalnym przysmakiem staną się kanapki i pikantne kurczaki z barów szybkiej obsługi... Zresztą podobny scenariusz jest już zauważalny w...
2. USA
W wielkich miastach Stanów Zjednoczonych już mało kto gotuje, bo ludzie wolą stołować się na mieście. Co zresztą widać już na pierwszy rzut oka po licznych krzywiznach na ciałach Amerykanów. Cóż, Amerykanki po prostu nie są dobrymi kucharkami - no chyba, że pracują w restauracjach.
Jeżeli jednak ktoś myśli, że brak kulinarnej wyobraźni amerykańskich kobiet, jest domeną współczesności, śpieszymy wyjaśnić, że pierwsze symptomy mogliśmy obserwować już w pierwszej połowie XX wieku. W książce Johna Steinbecka, Grona Gniewu, możemy przeczytać opis amerykańskiego posiłku biedoty, który składa się z mąki wrzuconej na rozgrzany tłuszcz. Nawet nie pomyślano o tym, że dysponując tymi składnikami, można usmażyć placki...
1. Wielka Brytania
Wielka Brytania nigdy nie zachwycała finezją w dziedzinie gotowania, jednak kobiety starszej daty miały w swoim arsenale co najmniej kilkanaście potraw, które były w stanie wyczarować praktycznie w każdej chwili. Dziś sytuacja kształtuje się znacznie gorzej - 50% Brytyjek przyznaje, że gotują znacznie gorzej od swoich matek. Więcej! 50% zgadza się ze stwierdzeniem, że ich mężowie również lepiej radzą sobie w kuchni niż one...
Przykładowo, 8 na 10 Wyspiarek wyjawiło w badaniu opublikowanym przez "Daily Mail", że nauczyły się przygotowywać kilka dań (średnia 4), które gotują na okrągło jako obiady. Niewiele z nich zadeklarowało chęć rozwijania swych kulinarnych umiejętności, a zupełnie znikomy odsetek z nich, posiada na stanie własną książkę kucharską. W konsekwencji, 10% respondentek przyznaje, że nigdy w życiu nie przyrządziły pieczeni, 17% nie umie upiec żadnego ciasta, 5% ma problemy z ugotowaniem jajka, a 30% pań łapało się za głowę na samą myśl o procesie przygotowywania... bezy. Fast foody już zacierają rączki...
A co powiecie o polskich kobietach - czy one potrafią gotować tak wspaniale, jak ich matki i babki, czy coraz bliżej im jednak do pań ze Zjednoczonego Królestwa?
MW, PFi/ PFi