Tam nie obchodzą walentynek
14.02.2011 | aktual.: 27.12.2016 15:02
None
Wierzcie lub nie, ale w niektórych państwach dzień czternastego lutego wyrzucono z kalendarza...
Co wiemy o walentynkach? Cóż, dla jednych to "święto" gorąco wyczekiwane, podczas gdy dla innych symbol amerykańskiej komercji i głupoty, ochrzczony imieniem patrona wariatów oraz chorych psychicznie. Nie ma więc nic dziwnego w fakcie, że normalni ludzie postanawiają ten dzień bojkotować. Co ciekawe, czasami są to całe państwa...
Przedstawiamy Wam kraje, w których zakochani czternastego dnia lutego muszą zejść do podziemi. Dlaczego? Ponieważ tamtejsze władze niszczą wszelkie przejawy pluszowej miłości - ze sklepów znikają czerwone róże, misie i bomboniery w kształcie serduszek, a specjalne służby dybią na wszystkich, którym zbierze się na publiczne okazywanie uczuć. Sytuacja jak z kiepskiego horroru? Wcale nie, przekonaj się sam!
MW,PFi/PFi
Iran
Jak podaje "Seer Press News", sprzeciw Iranu wobec walentynek jest przejawem buntu przeciw krzewieniu w kraju zachodnich wartości.
Tamtejszy szef związku zawodowego drukarzy i poligrafów, Ali Nikou Sokhan powiedział: "Nasz kraj to kolebka starożytnej cywilizacji, która ma wystarczająco dużo okazji do okazywania sobie dobroci, miłości i oddania. Nie potrzebujemy krzewić amerykańskich zwyczajów.".
Natomiast oficjalna wytyczna wystosowana do wszystkich poligrafów (poparta przez władze) głosi: "Projektowanie, tworzenie i dystrybuowanie jakichkolwiek produktów związanych z walentynkami, jak np. plakatów, broszur, kartek okolicznościowych, opakowań z symbolami serduszek, pół-serduszek, czerwonych róż czy innych wizerunków promujących ten dzień jest zakazane. Władze podejmą stosowne działania wobec osób, które naruszą ten zakaz."
Sudan
Również w Sudanie muzułmańscy ulemowie namawiają młode pokolenie, do zbojkotowania tego zachodniego święta. Jeden z nich, Sheikh Hassan Hamid, w wypowiedzi dla Reutersa stwierdził: "Dzień Świętego Walentego pochodzi z krajów Zachodu. Wzywam wszystkich muzułmanów, żebyście nie imitowali zachowań chrześcijan, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze odkładajcie na śluby."
Z natury niechętni publicznemu okazywaniu uczuć przez osoby niezwiązane sakramentem, konserwatywni muzułmanie, tego dnia są szczególnie uczuleni na wszelkie przejawy cukierkowej amerykańskiej czułości. Wierzą bowiem, że walentynki to jedynie przejaw zachodniej hipokryzji - święto będące hołdem dla miłości, które w rzeczywistości sprowadza się do wręczenia drugiej stronie pudełeczka czekoladek w kształcie serca.
Arabia Saudyjska
"CNN" donosi, że każdego roku w Arabii Saudyjskiej wysłannicy Komitetu Krzewienia Cnót i Zapobiegania Złu, tuż przed walentynkami, nawiedzają sklepikarzy i nakazują im czasowe usunięcie z asortymentu wszystkich czerwonych róż, czerwonego papieru pakowego, bombonierek i pluszowych misiów. Tym samym, Komitet na kilka dni zabija wszelkie znane Zachodowi symbole miłości.
Więcej, oddziały krzewienia cnót i obyczajowości, zajmują się wyłapywaniem z tłumu par, które ośmielą się okazać sobie czułość - tacy ludzie są srogo karani.
Co ciekawe, kobieta która w Arabii Saudyjskiej dostanie w walentynki różę, może się uważać za prawdziwą szczęściarę, bowiem nie dość, że jej mężczyzna zdecydował się działać ponad prawem, to ponadto wyłożył na ten symbol miłości okrągłe osiem dolarów (ok. 25 zł) - bo właśnie tyle kosztuje czerwona róża na czarnym rynku. Każdego innego dnia roku na podobny zakup wystarczy 1,30 $...
Rosja
Również w Rosji tamtejsi muzułmanie nawołują do bojkotowania tego święta. Co ciekawe, pragną oni kompletnego zakazu walentynek w całym kraju. Oczywiście, do tego nie dojdzie, bowiem Dzień Zakochanych to marketingowa kura znosząca złote jajka, zbyt cenna by ot tak ukręcić jej łeb...
AFP przytacza wypowiedzi rosyjskich imamów, którzy apelują: "Wzywamy nie tylko naszych wiernych, ale też wszystkich pozostałych mieszkańców Rosji, cechujących się rozsądkiem, by zaprzestali celebracji tego dnia, jako że godzi on nie tylko w normy islamu, ale też powszechną ludzką moralność".
Jeśli z kolei chodzi o administrację państwową, to Rosjanie już 3 lata temu poczynili pewne kroki do zdezawuowania amerykańskich walentynek i zastąpienia ich rodzimym, pozbawionym komercyjnej otoczki, Świętem Miłości. Inicjatywę poparła tamtejsza Cerkiew, z racji, że święto, wyznaczone na dzień ósmego lipca, upamiętnia losy dwojga prawosławnych świętych: Piotra i Fiewronii, średniowiecznej pary stanowiącej wzór miłości wiernej i ofiarnej.
Indie
Choć od wieków ojczyzna Kamasutry uchodzi za jedną ze stolic miłości i seksu, w ostatnich latach na skutek radykalizacji muzułmańskiej części społeczeństwa, słychać coraz odważniejsze głosy o konieczności duchowego odrodzenia i odrzucenia postępującego rozpasania.
W tym roku, hinduscy duchowni islamscy szczególnie głośno nawoływali do całkowitego bojkotu imperialistycznych, korporacyjnych walentynek, które są symbolem upadku moralności i zgnilizny Zachodu.
Zamiast happy endu
Jak widzicie, móc "kochać" to też przywilej, dlatego wszystkich maniaków tego dnia już teraz zapraszamy do kwiaciarni - róbcie swoje, póki to... legalne.
Jednak najważniejsze jest chyba to, aby zachować umiar. Zgadzamy się z opinią, że miłość należy okazywać przez cały rok, a nie tylko w ten jeden arbitralnie ustanowiony przez koncerny dzień. Dodajmy też, że miłość wymaga spontaniczności, a trudno o taką, w komercyjne święto epatujące tandetą. Chcieliśmy poznać także Wasze zdanie odnośnie tego "święta"? Czy Wy obchodzicie walentynki - a jeżeli tak, to bardziej z poczucia obowiązku, czy może dlatego, że szczerze i faktycznie tak czujecie? Zapraszamy do dyskusji!
MW,PFi/PFi