Tash Oakley. Twarz anioła, ciało demona seksu
04.07.2016 | aktual.: 05.07.2016 11:33
Tash Oakley to 24-latka z Australii, której kształty pokochał internet. Nic dziwnego. Każdego dnia eksponuje ponętne krągłości, publikując swoje zdjęcia z różnych egzotycznych miejsc. Pozuje w strojach kąpielowych, które sama projektuje, prowadzi również bloga „A bikini a day”. Jej poczynania śledzi 2 miliony fanów.
Natasha (w skrócie Tash) zdobyła serca internautów anielską, niewinną urodą i naturalnością. Nie ma figury modelki, ale dba o swoje ciało i regularnie ćwiczy. Jak twierdzi, używa głównie tanich, łatwo dostępnych kosmetyków popularnych marek. Ponieważ praktycznie każdego dnia pozuje na plaży, nie wychodzi z domu bez kremu z filtrem (co najmniej 50 SPF).
Jakiś czas temu sieć obiegły zdjęcia (pokazujemy je na końcu galerii) wykonane przez paparazzich, na których widać, że ciało Tash nie jest perfekcyjne i pojawia się na nim cellulit. Blogerka zamiast panikować, genialnie odpowiedziała hejterom, wytykającym jej niedoskonałość:
- Jestem bardzo zadowolona, że te zdjęcia zostały pokazane. To udowadnia, że jestem zwykłą kobietą i wyglądam tak, jak kobieta powinna wyglądać. Kocham moje ciało takie, jakie jest.
Nietrudno się domyśleć, że tym komentarzem jeszcze bardziej rozkochała w sobie fanów.
Natasha Oakley
Tash Oakley to 24-latka z Australii, której kształty pokochał internet. Nic dziwnego. Każdego dnia eksponuje ponętne krągłości, publikując swoje zdjęcia z różnych egzotycznych miejsc. Pozuje w strojach kąpielowych, które sama projektuje, prowadzi również bloga „A bikini a day”. Jej poczynania śledzi 2 miliony fanów.
Natasha (w skrócie Tash) zdobyła serca internautów anielską, niewinną urodą i naturalnością. Nie ma figury modelki, ale dba o swoje ciało i regularnie ćwiczy. Jak twierdzi, używa głównie tanich, łatwo dostępnych kosmetyków popularnych marek. Ponieważ praktycznie każdego dnia pozuje na plaży, nie wychodzi z domu bez kremu z filtrem (co najmniej 50 SPF).
Jakiś czas temu sieć obiegły zdjęcia wykonane przez paparazzich, na których widać, że ciało Tash nie jest perfekcyjne i pojawia się na nim cellulit. Blogerka zamiast panikować, genialnie odpowiedziała hejterom, wytykającym jej niedoskonałość:
- Jestem bardzo zadowolona, że te zdjęcia zostały pokazane. To udowadnia, że jestem zwykłą kobietą i wyglądam tak, jak kobieta powinna wyglądać. Kocham moje ciało takie, jakie jest.
Nietrudno się domyśleć, że tym komentarzem jeszcze bardziej rozkochała w sobie fanów.
Natasha Oakley
Tash Oakley to 24-latka z Australii, której kształty pokochał internet. Nic dziwnego. Każdego dnia eksponuje ponętne krągłości, publikując swoje zdjęcia z różnych egzotycznych miejsc. Pozuje w strojach kąpielowych, które sama projektuje, prowadzi również bloga „A bikini a day”. Jej poczynania śledzi 2 miliony fanów.
Natasha (w skrócie Tash) zdobyła serca internautów anielską, niewinną urodą i naturalnością. Nie ma figury modelki, ale dba o swoje ciało i regularnie ćwiczy. Jak twierdzi, używa głównie tanich, łatwo dostępnych kosmetyków popularnych marek. Ponieważ praktycznie każdego dnia pozuje na plaży, nie wychodzi z domu bez kremu z filtrem (co najmniej 50 SPF).
Jakiś czas temu sieć obiegły zdjęcia wykonane przez paparazzich, na których widać, że ciało Tash nie jest perfekcyjne i pojawia się na nim cellulit. Blogerka zamiast panikować, genialnie odpowiedziała hejterom, wytykającym jej niedoskonałość:
- Jestem bardzo zadowolona, że te zdjęcia zostały pokazane. To udowadnia, że jestem zwykłą kobietą i wyglądam tak, jak kobieta powinna wyglądać. Kocham moje ciało takie, jakie jest.
Nietrudno się domyśleć, że tym komentarzem jeszcze bardziej rozkochała w sobie fanów.
Natasha Oakley
Tash Oakley to 24-latka z Australii, której kształty pokochał internet. Nic dziwnego. Każdego dnia eksponuje ponętne krągłości, publikując swoje zdjęcia z różnych egzotycznych miejsc. Pozuje w strojach kąpielowych, które sama projektuje, prowadzi również bloga „A bikini a day”. Jej poczynania śledzi 2 miliony fanów.
Natasha (w skrócie Tash) zdobyła serca internautów anielską, niewinną urodą i naturalnością. Nie ma figury modelki, ale dba o swoje ciało i regularnie ćwiczy. Jak twierdzi, używa głównie tanich, łatwo dostępnych kosmetyków popularnych marek. Ponieważ praktycznie każdego dnia pozuje na plaży, nie wychodzi z domu bez kremu z filtrem (co najmniej 50 SPF).
Jakiś czas temu sieć obiegły zdjęcia wykonane przez paparazzich, na których widać, że ciało Tash nie jest perfekcyjne i pojawia się na nim cellulit. Blogerka zamiast panikować, genialnie odpowiedziała hejterom, wytykającym jej niedoskonałość:
- Jestem bardzo zadowolona, że te zdjęcia zostały pokazane. To udowadnia, że jestem zwykłą kobietą i wyglądam tak, jak kobieta powinna wyglądać. Kocham moje ciało takie, jakie jest.
Nietrudno się domyśleć, że tym komentarzem jeszcze bardziej rozkochała w sobie fanów.
Natasha Oakley
Tash Oakley to 24-latka z Australii, której kształty pokochał internet. Nic dziwnego. Każdego dnia eksponuje ponętne krągłości, publikując swoje zdjęcia z różnych egzotycznych miejsc. Pozuje w strojach kąpielowych, które sama projektuje, prowadzi również bloga „A bikini a day”. Jej poczynania śledzi 2 miliony fanów.
Natasha (w skrócie Tash) zdobyła serca internautów anielską, niewinną urodą i naturalnością. Nie ma figury modelki, ale dba o swoje ciało i regularnie ćwiczy. Jak twierdzi, używa głównie tanich, łatwo dostępnych kosmetyków popularnych marek. Ponieważ praktycznie każdego dnia pozuje na plaży, nie wychodzi z domu bez kremu z filtrem (co najmniej 50 SPF).
Jakiś czas temu sieć obiegły zdjęcia wykonane przez paparazzich, na których widać, że ciało Tash nie jest perfekcyjne i pojawia się na nim cellulit. Blogerka zamiast panikować, genialnie odpowiedziała hejterom, wytykającym jej niedoskonałość:
- Jestem bardzo zadowolona, że te zdjęcia zostały pokazane. To udowadnia, że jestem zwykłą kobietą i wyglądam tak, jak kobieta powinna wyglądać. Kocham moje ciało takie, jakie jest.
Nietrudno się domyśleć, że tym komentarzem jeszcze bardziej rozkochała w sobie fanów.
Natasha Oakley
Tash Oakley to 24-latka z Australii, której kształty pokochał internet. Nic dziwnego. Każdego dnia eksponuje ponętne krągłości, publikując swoje zdjęcia z różnych egzotycznych miejsc. Pozuje w strojach kąpielowych, które sama projektuje, prowadzi również bloga „A bikini a day”. Jej poczynania śledzi 2 miliony fanów.
Natasha (w skrócie Tash) zdobyła serca internautów anielską, niewinną urodą i naturalnością. Nie ma figury modelki, ale dba o swoje ciało i regularnie ćwiczy. Jak twierdzi, używa głównie tanich, łatwo dostępnych kosmetyków popularnych marek. Ponieważ praktycznie każdego dnia pozuje na plaży, nie wychodzi z domu bez kremu z filtrem (co najmniej 50 SPF).
Jakiś czas temu sieć obiegły zdjęcia wykonane przez paparazzich, na których widać, że ciało Tash nie jest perfekcyjne i pojawia się na nim cellulit. Blogerka zamiast panikować, genialnie odpowiedziała hejterom, wytykającym jej niedoskonałość:
- Jestem bardzo zadowolona, że te zdjęcia zostały pokazane. To udowadnia, że jestem zwykłą kobietą i wyglądam tak, jak kobieta powinna wyglądać. Kocham moje ciało takie, jakie jest.
Nietrudno się domyśleć, że tym komentarzem jeszcze bardziej rozkochała w sobie fanów.
Natasha Oakley
Tash Oakley to 24-latka z Australii, której kształty pokochał internet. Nic dziwnego. Każdego dnia eksponuje ponętne krągłości, publikując swoje zdjęcia z różnych egzotycznych miejsc. Pozuje w strojach kąpielowych, które sama projektuje, prowadzi również bloga „A bikini a day”. Jej poczynania śledzi 2 miliony fanów.
Natasha (w skrócie Tash) zdobyła serca internautów anielską, niewinną urodą i naturalnością. Nie ma figury modelki, ale dba o swoje ciało i regularnie ćwiczy. Jak twierdzi, używa głównie tanich, łatwo dostępnych kosmetyków popularnych marek. Ponieważ praktycznie każdego dnia pozuje na plaży, nie wychodzi z domu bez kremu z filtrem (co najmniej 50 SPF).
Jakiś czas temu sieć obiegły zdjęcia wykonane przez paparazzich, na których widać, że ciało Tash nie jest perfekcyjne i pojawia się na nim cellulit. Blogerka zamiast panikować, genialnie odpowiedziała hejterom, wytykającym jej niedoskonałość:
- Jestem bardzo zadowolona, że te zdjęcia zostały pokazane. To udowadnia, że jestem zwykłą kobietą i wyglądam tak, jak kobieta powinna wyglądać. Kocham moje ciało takie, jakie jest.
Nietrudno się domyśleć, że tym komentarzem jeszcze bardziej rozkochała w sobie fanów.
Natasha Oakley
Tash Oakley to 24-latka z Australii, której kształty pokochał internet. Nic dziwnego. Każdego dnia eksponuje ponętne krągłości, publikując swoje zdjęcia z różnych egzotycznych miejsc. Pozuje w strojach kąpielowych, które sama projektuje, prowadzi również bloga „A bikini a day”. Jej poczynania śledzi 2 miliony fanów.
Natasha (w skrócie Tash) zdobyła serca internautów anielską, niewinną urodą i naturalnością. Nie ma figury modelki, ale dba o swoje ciało i regularnie ćwiczy. Jak twierdzi, używa głównie tanich, łatwo dostępnych kosmetyków popularnych marek. Ponieważ praktycznie każdego dnia pozuje na plaży, nie wychodzi z domu bez kremu z filtrem (co najmniej 50 SPF).
Jakiś czas temu sieć obiegły zdjęcia wykonane przez paparazzich, na których widać, że ciało Tash nie jest perfekcyjne i pojawia się na nim cellulit. Blogerka zamiast panikować, genialnie odpowiedziała hejterom, wytykającym jej niedoskonałość:
- Jestem bardzo zadowolona, że te zdjęcia zostały pokazane. To udowadnia, że jestem zwykłą kobietą i wyglądam tak, jak kobieta powinna wyglądać. Kocham moje ciało takie, jakie jest.
Nietrudno się domyśleć, że tym komentarzem jeszcze bardziej rozkochała w sobie fanów.
Natasha Oakley i jej "niedoskonałości" złapane przez paparazzich
Tash Oakley to 24-latka z Australii, której kształty pokochał internet. Nic dziwnego. Każdego dnia eksponuje ponętne krągłości, publikując swoje zdjęcia z różnych egzotycznych miejsc. Pozuje w strojach kąpielowych, które sama projektuje, prowadzi również bloga „A bikini a day”. Jej poczynania śledzi 2 miliony fanów.
Natasha (w skrócie Tash) zdobyła serca internautów anielską, niewinną urodą i naturalnością. Nie ma figury modelki, ale dba o swoje ciało i regularnie ćwiczy. Jak twierdzi, używa głównie tanich, łatwo dostępnych kosmetyków popularnych marek. Ponieważ praktycznie każdego dnia pozuje na plaży, nie wychodzi z domu bez kremu z filtrem (co najmniej 50 SPF).
Jakiś czas temu sieć obiegły zdjęcia wykonane przez paparazzich, na których widać, że ciało Tash nie jest perfekcyjne i pojawia się na nim cellulit. Blogerka zamiast panikować, genialnie odpowiedziała hejterom, wytykającym jej niedoskonałość:
- Jestem bardzo zadowolona, że te zdjęcia zostały pokazane. To udowadnia, że jestem zwykłą kobietą i wyglądam tak, jak kobieta powinna wyglądać. Kocham moje ciało takie, jakie jest.
Nietrudno się domyśleć, że tym komentarzem jeszcze bardziej rozkochała w sobie fanów.