DziewczynyTaylor Cole

Taylor Cole

Taylor Cole
Źródło zdjęć: © Maxim

08.11.2012 | aktual.: 27.12.2016 15:00

None

Lista seriali, w których grała, jest długa, choć same występy były przeważnie krótkie. Taylor Cole czeka na wielkie role, a my gorąco jej kibicujemy.

Choć żyje w Kalifornii, pochodzi z amerykańskiego zagłębia pięknych dziewczyn, czyli stanu Teksas. Miała robić karierę sportową, ale los skierował ją w inną stronę.- W liceum grałam w siatkówkę, ale musiałam przestać po kontuzji kolana. Szukając zajęcia na czas rehabilitacji, zainteresowałam się modelingiem, a potem dostałam rolę w serialu "Summerland". W związku z nim przeniosłam się do Los Angeles i tak się zaczęło - opowiada Taylor Cole. "Summerland" faktycznie był dobrym startem. Taylor stała się łowczynią telewizyjnych epizodów. Pewnie nawet nie wiesz, że widziałeś ją w serialach "Wzór", "Nie z tego świata", "Dwóch i pół", "Hawaii 5.0" i "Agenci NCIS". Dłużej zabawiła w "Herosach" oraz przedwcześnie zakończonej serii "The Event: Zdarzenie". Mignęła również w filmie "Green Hornet".- To był niewielki epizod, ale doskonale się bawiłam, pracując z Sethem Rogenem. Tym bardziej że reżyser pozwolił nam improwizować w trakcie naszej sceny - wspomina Cole o pracy przy "Hornecie".

Kochliwa i szczera

- Łatwo się zakochuję. Nawet jeśli jestem akurat sama, szybko wskakuję w następny związek - mówi aktorka, a Maxim odruchowo prostuje plecy i wciąga brzuch. Wiemy, że Taylor lubi facetów pewnych siebie, ale nie aroganckich. Co poza tym? - Facet powinien umieć mnie rozśmieszać, a jeśli jeszcze byłby przy tym przystojny, nie będę narzekać - kontynuuje Taylor. - Nie cierpię za to zazdrości bez powodu. Nie życzę sobie głupich gierek.

Wrażliwość na nieszczerość wyniosła z Teksasu. - Nie wpadam tam zbyt często, ale nadal uwielbiam tamtejszych ludzi. Są bezpośredni - zachwala Cole. Dla takich oczu warto być wręcz przezroczystym.

* Tekst:* Rafał Belke

1 / 9

Róża z Teksasu

Obraz
© Eastnews

Lista seriali, w których grała, jest długa, choć same występy były przeważnie krótkie. Taylor Cole czeka na wielkie role, a my gorąco jej kibicujemy.

Choć żyje w Kalifornii, pochodzi z amerykańskiego zagłębia pięknych dziewczyn, czyli stanu Teksas. Miała robić karierę sportową, ale los skierował ją w inną stronę.- W liceum grałam w siatkówkę, ale musiałam przestać po kontuzji kolana. Szukając zajęcia na czas rehabilitacji, zainteresowałam się modelingiem, a potem dostałam rolę w serialu "Summerland". W związku z nim przeniosłam się do Los Angeles i tak się zaczęło - opowiada Taylor Cole. "Summerland" faktycznie był dobrym startem. Taylor stała się łowczynią telewizyjnych epizodów. Pewnie nawet nie wiesz, że widziałeś ją w serialach "Wzór", "Nie z tego świata", "Dwóch i pół", "Hawaii 5.0" i "Agenci NCIS". Dłużej zabawiła w "Herosach" oraz przedwcześnie zakończonej serii "The Event: Zdarzenie". Mignęła również w filmie "Green Hornet".- To był niewielki epizod, ale doskonale się bawiłam, pracując z Sethem Rogenem. Tym bardziej że reżyser pozwolił nam improwizować w trakcie naszej sceny - wspomina Cole o pracy przy "Hornecie".

Kochliwa i szczera

- Łatwo się zakochuję. Nawet jeśli jestem akurat sama, szybko wskakuję w następny związek - mówi aktorka, a Maxim odruchowo prostuje plecy i wciąga brzuch. Wiemy, że Taylor lubi facetów pewnych siebie, ale nie aroganckich. Co poza tym? - Facet powinien umieć mnie rozśmieszać, a jeśli jeszcze byłby przy tym przystojny, nie będę narzekać - kontynuuje Taylor. - Nie cierpię za to zazdrości bez powodu. Nie życzę sobie głupich gierek.

Wrażliwość na nieszczerość wyniosła z Teksasu. - Nie wpadam tam zbyt często, ale nadal uwielbiam tamtejszych ludzi. Są bezpośredni - zachwala Cole. Dla takich oczu warto być wręcz przezroczystym.

* Tekst:* Rafał Belke

2 / 9

Róża z Teksasu

Obraz
© Newspix.pl

Lista seriali, w których grała, jest długa, choć same występy były przeważnie krótkie. Taylor Cole czeka na wielkie role, a my gorąco jej kibicujemy.

Choć żyje w Kalifornii, pochodzi z amerykańskiego zagłębia pięknych dziewczyn, czyli stanu Teksas. Miała robić karierę sportową, ale los skierował ją w inną stronę.- W liceum grałam w siatkówkę, ale musiałam przestać po kontuzji kolana. Szukając zajęcia na czas rehabilitacji, zainteresowałam się modelingiem, a potem dostałam rolę w serialu "Summerland". W związku z nim przeniosłam się do Los Angeles i tak się zaczęło - opowiada Taylor Cole. "Summerland" faktycznie był dobrym startem. Taylor stała się łowczynią telewizyjnych epizodów. Pewnie nawet nie wiesz, że widziałeś ją w serialach "Wzór", "Nie z tego świata", "Dwóch i pół", "Hawaii 5.0" i "Agenci NCIS". Dłużej zabawiła w "Herosach" oraz przedwcześnie zakończonej serii "The Event: Zdarzenie". Mignęła również w filmie "Green Hornet".- To był niewielki epizod, ale doskonale się bawiłam, pracując z Sethem Rogenem. Tym bardziej że reżyser pozwolił nam improwizować w trakcie naszej sceny - wspomina Cole o pracy przy "Hornecie".

Kochliwa i szczera

- Łatwo się zakochuję. Nawet jeśli jestem akurat sama, szybko wskakuję w następny związek - mówi aktorka, a Maxim odruchowo prostuje plecy i wciąga brzuch. Wiemy, że Taylor lubi facetów pewnych siebie, ale nie aroganckich. Co poza tym? - Facet powinien umieć mnie rozśmieszać, a jeśli jeszcze byłby przy tym przystojny, nie będę narzekać - kontynuuje Taylor. - Nie cierpię za to zazdrości bez powodu. Nie życzę sobie głupich gierek.

Wrażliwość na nieszczerość wyniosła z Teksasu. - Nie wpadam tam zbyt często, ale nadal uwielbiam tamtejszych ludzi. Są bezpośredni - zachwala Cole. Dla takich oczu warto być wręcz przezroczystym.

* Tekst:* Rafał Belke

3 / 9

Róża z Teksasu

Obraz
© Eastnews.pl

Lista seriali, w których grała, jest długa, choć same występy były przeważnie krótkie. Taylor Cole czeka na wielkie role, a my gorąco jej kibicujemy.

Choć żyje w Kalifornii, pochodzi z amerykańskiego zagłębia pięknych dziewczyn, czyli stanu Teksas. Miała robić karierę sportową, ale los skierował ją w inną stronę.- W liceum grałam w siatkówkę, ale musiałam przestać po kontuzji kolana. Szukając zajęcia na czas rehabilitacji, zainteresowałam się modelingiem, a potem dostałam rolę w serialu "Summerland". W związku z nim przeniosłam się do Los Angeles i tak się zaczęło - opowiada Taylor Cole. "Summerland" faktycznie był dobrym startem. Taylor stała się łowczynią telewizyjnych epizodów. Pewnie nawet nie wiesz, że widziałeś ją w serialach "Wzór", "Nie z tego świata", "Dwóch i pół", "Hawaii 5.0" i "Agenci NCIS". Dłużej zabawiła w "Herosach" oraz przedwcześnie zakończonej serii "The Event: Zdarzenie". Mignęła również w filmie "Green Hornet".- To był niewielki epizod, ale doskonale się bawiłam, pracując z Sethem Rogenem. Tym bardziej że reżyser pozwolił nam improwizować w trakcie naszej sceny - wspomina Cole o pracy przy "Hornecie".

Kochliwa i szczera

- Łatwo się zakochuję. Nawet jeśli jestem akurat sama, szybko wskakuję w następny związek - mówi aktorka, a Maxim odruchowo prostuje plecy i wciąga brzuch. Wiemy, że Taylor lubi facetów pewnych siebie, ale nie aroganckich. Co poza tym? - Facet powinien umieć mnie rozśmieszać, a jeśli jeszcze byłby przy tym przystojny, nie będę narzekać - kontynuuje Taylor. - Nie cierpię za to zazdrości bez powodu. Nie życzę sobie głupich gierek.

Wrażliwość na nieszczerość wyniosła z Teksasu. - Nie wpadam tam zbyt często, ale nadal uwielbiam tamtejszych ludzi. Są bezpośredni - zachwala Cole. Dla takich oczu warto być wręcz przezroczystym.

* Tekst:* Rafał Belke

4 / 9

Róża z Teksasu

Obraz
© Newspix.pl

Lista seriali, w których grała, jest długa, choć same występy były przeważnie krótkie. Taylor Cole czeka na wielkie role, a my gorąco jej kibicujemy.

Choć żyje w Kalifornii, pochodzi z amerykańskiego zagłębia pięknych dziewczyn, czyli stanu Teksas. Miała robić karierę sportową, ale los skierował ją w inną stronę.- W liceum grałam w siatkówkę, ale musiałam przestać po kontuzji kolana. Szukając zajęcia na czas rehabilitacji, zainteresowałam się modelingiem, a potem dostałam rolę w serialu "Summerland". W związku z nim przeniosłam się do Los Angeles i tak się zaczęło - opowiada Taylor Cole. "Summerland" faktycznie był dobrym startem. Taylor stała się łowczynią telewizyjnych epizodów. Pewnie nawet nie wiesz, że widziałeś ją w serialach "Wzór", "Nie z tego świata", "Dwóch i pół", "Hawaii 5.0" i "Agenci NCIS". Dłużej zabawiła w "Herosach" oraz przedwcześnie zakończonej serii "The Event: Zdarzenie". Mignęła również w filmie "Green Hornet".- To był niewielki epizod, ale doskonale się bawiłam, pracując z Sethem Rogenem. Tym bardziej że reżyser pozwolił nam improwizować w trakcie naszej sceny - wspomina Cole o pracy przy "Hornecie".

Kochliwa i szczera

- Łatwo się zakochuję. Nawet jeśli jestem akurat sama, szybko wskakuję w następny związek - mówi aktorka, a Maxim odruchowo prostuje plecy i wciąga brzuch. Wiemy, że Taylor lubi facetów pewnych siebie, ale nie aroganckich. Co poza tym? - Facet powinien umieć mnie rozśmieszać, a jeśli jeszcze byłby przy tym przystojny, nie będę narzekać - kontynuuje Taylor. - Nie cierpię za to zazdrości bez powodu. Nie życzę sobie głupich gierek.

Wrażliwość na nieszczerość wyniosła z Teksasu. - Nie wpadam tam zbyt często, ale nadal uwielbiam tamtejszych ludzi. Są bezpośredni - zachwala Cole. Dla takich oczu warto być wręcz przezroczystym.

* Tekst:* Rafał Belke

5 / 9

Róża z Teksasu

Obraz
© Newspix.pl

Lista seriali, w których grała, jest długa, choć same występy były przeważnie krótkie. Taylor Cole czeka na wielkie role, a my gorąco jej kibicujemy.

Choć żyje w Kalifornii, pochodzi z amerykańskiego zagłębia pięknych dziewczyn, czyli stanu Teksas. Miała robić karierę sportową, ale los skierował ją w inną stronę.- W liceum grałam w siatkówkę, ale musiałam przestać po kontuzji kolana. Szukając zajęcia na czas rehabilitacji, zainteresowałam się modelingiem, a potem dostałam rolę w serialu "Summerland". W związku z nim przeniosłam się do Los Angeles i tak się zaczęło - opowiada Taylor Cole. "Summerland" faktycznie był dobrym startem. Taylor stała się łowczynią telewizyjnych epizodów. Pewnie nawet nie wiesz, że widziałeś ją w serialach "Wzór", "Nie z tego świata", "Dwóch i pół", "Hawaii 5.0" i "Agenci NCIS". Dłużej zabawiła w "Herosach" oraz przedwcześnie zakończonej serii "The Event: Zdarzenie". Mignęła również w filmie "Green Hornet".- To był niewielki epizod, ale doskonale się bawiłam, pracując z Sethem Rogenem. Tym bardziej że reżyser pozwolił nam improwizować w trakcie naszej sceny - wspomina Cole o pracy przy "Hornecie".

Kochliwa i szczera

- Łatwo się zakochuję. Nawet jeśli jestem akurat sama, szybko wskakuję w następny związek - mówi aktorka, a Maxim odruchowo prostuje plecy i wciąga brzuch. Wiemy, że Taylor lubi facetów pewnych siebie, ale nie aroganckich. Co poza tym? - Facet powinien umieć mnie rozśmieszać, a jeśli jeszcze byłby przy tym przystojny, nie będę narzekać - kontynuuje Taylor. - Nie cierpię za to zazdrości bez powodu. Nie życzę sobie głupich gierek.

Wrażliwość na nieszczerość wyniosła z Teksasu. - Nie wpadam tam zbyt często, ale nadal uwielbiam tamtejszych ludzi. Są bezpośredni - zachwala Cole. Dla takich oczu warto być wręcz przezroczystym.

* Tekst:* Rafał Belke

6 / 9

Róża z Teksasu

Obraz
© Newspix.pl

Lista seriali, w których grała, jest długa, choć same występy były przeważnie krótkie. Taylor Cole czeka na wielkie role, a my gorąco jej kibicujemy.

Choć żyje w Kalifornii, pochodzi z amerykańskiego zagłębia pięknych dziewczyn, czyli stanu Teksas. Miała robić karierę sportową, ale los skierował ją w inną stronę.- W liceum grałam w siatkówkę, ale musiałam przestać po kontuzji kolana. Szukając zajęcia na czas rehabilitacji, zainteresowałam się modelingiem, a potem dostałam rolę w serialu "Summerland". W związku z nim przeniosłam się do Los Angeles i tak się zaczęło - opowiada Taylor Cole. "Summerland" faktycznie był dobrym startem. Taylor stała się łowczynią telewizyjnych epizodów. Pewnie nawet nie wiesz, że widziałeś ją w serialach "Wzór", "Nie z tego świata", "Dwóch i pół", "Hawaii 5.0" i "Agenci NCIS". Dłużej zabawiła w "Herosach" oraz przedwcześnie zakończonej serii "The Event: Zdarzenie". Mignęła również w filmie "Green Hornet".- To był niewielki epizod, ale doskonale się bawiłam, pracując z Sethem Rogenem. Tym bardziej że reżyser pozwolił nam improwizować w trakcie naszej sceny - wspomina Cole o pracy przy "Hornecie".

Kochliwa i szczera

- Łatwo się zakochuję. Nawet jeśli jestem akurat sama, szybko wskakuję w następny związek - mówi aktorka, a Maxim odruchowo prostuje plecy i wciąga brzuch. Wiemy, że Taylor lubi facetów pewnych siebie, ale nie aroganckich. Co poza tym? - Facet powinien umieć mnie rozśmieszać, a jeśli jeszcze byłby przy tym przystojny, nie będę narzekać - kontynuuje Taylor. - Nie cierpię za to zazdrości bez powodu. Nie życzę sobie głupich gierek.

Wrażliwość na nieszczerość wyniosła z Teksasu. - Nie wpadam tam zbyt często, ale nadal uwielbiam tamtejszych ludzi. Są bezpośredni - zachwala Cole. Dla takich oczu warto być wręcz przezroczystym.

* Tekst:* Rafał Belke

7 / 9

Róża z Teksasu

Obraz
© Newspix.pl

Lista seriali, w których grała, jest długa, choć same występy były przeważnie krótkie. Taylor Cole czeka na wielkie role, a my gorąco jej kibicujemy.

Choć żyje w Kalifornii, pochodzi z amerykańskiego zagłębia pięknych dziewczyn, czyli stanu Teksas. Miała robić karierę sportową, ale los skierował ją w inną stronę.- W liceum grałam w siatkówkę, ale musiałam przestać po kontuzji kolana. Szukając zajęcia na czas rehabilitacji, zainteresowałam się modelingiem, a potem dostałam rolę w serialu "Summerland". W związku z nim przeniosłam się do Los Angeles i tak się zaczęło - opowiada Taylor Cole. "Summerland" faktycznie był dobrym startem. Taylor stała się łowczynią telewizyjnych epizodów. Pewnie nawet nie wiesz, że widziałeś ją w serialach "Wzór", "Nie z tego świata", "Dwóch i pół", "Hawaii 5.0" i "Agenci NCIS". Dłużej zabawiła w "Herosach" oraz przedwcześnie zakończonej serii "The Event: Zdarzenie". Mignęła również w filmie "Green Hornet".- To był niewielki epizod, ale doskonale się bawiłam, pracując z Sethem Rogenem. Tym bardziej że reżyser pozwolił nam improwizować w trakcie naszej sceny - wspomina Cole o pracy przy "Hornecie".

Kochliwa i szczera

- Łatwo się zakochuję. Nawet jeśli jestem akurat sama, szybko wskakuję w następny związek - mówi aktorka, a Maxim odruchowo prostuje plecy i wciąga brzuch. Wiemy, że Taylor lubi facetów pewnych siebie, ale nie aroganckich. Co poza tym? - Facet powinien umieć mnie rozśmieszać, a jeśli jeszcze byłby przy tym przystojny, nie będę narzekać - kontynuuje Taylor. - Nie cierpię za to zazdrości bez powodu. Nie życzę sobie głupich gierek.

Wrażliwość na nieszczerość wyniosła z Teksasu. - Nie wpadam tam zbyt często, ale nadal uwielbiam tamtejszych ludzi. Są bezpośredni - zachwala Cole. Dla takich oczu warto być wręcz przezroczystym.

* Tekst:* Rafał Belke

8 / 9

Róża z Teksasu

Obraz
© Eastnews

Lista seriali, w których grała, jest długa, choć same występy były przeważnie krótkie. Taylor Cole czeka na wielkie role, a my gorąco jej kibicujemy.

Choć żyje w Kalifornii, pochodzi z amerykańskiego zagłębia pięknych dziewczyn, czyli stanu Teksas. Miała robić karierę sportową, ale los skierował ją w inną stronę.- W liceum grałam w siatkówkę, ale musiałam przestać po kontuzji kolana. Szukając zajęcia na czas rehabilitacji, zainteresowałam się modelingiem, a potem dostałam rolę w serialu "Summerland". W związku z nim przeniosłam się do Los Angeles i tak się zaczęło - opowiada Taylor Cole. "Summerland" faktycznie był dobrym startem. Taylor stała się łowczynią telewizyjnych epizodów. Pewnie nawet nie wiesz, że widziałeś ją w serialach "Wzór", "Nie z tego świata", "Dwóch i pół", "Hawaii 5.0" i "Agenci NCIS". Dłużej zabawiła w "Herosach" oraz przedwcześnie zakończonej serii "The Event: Zdarzenie". Mignęła również w filmie "Green Hornet".- To był niewielki epizod, ale doskonale się bawiłam, pracując z Sethem Rogenem. Tym bardziej że reżyser pozwolił nam improwizować w trakcie naszej sceny - wspomina Cole o pracy przy "Hornecie".

Kochliwa i szczera

- Łatwo się zakochuję. Nawet jeśli jestem akurat sama, szybko wskakuję w następny związek - mówi aktorka, a Maxim odruchowo prostuje plecy i wciąga brzuch. Wiemy, że Taylor lubi facetów pewnych siebie, ale nie aroganckich. Co poza tym? - Facet powinien umieć mnie rozśmieszać, a jeśli jeszcze byłby przy tym przystojny, nie będę narzekać - kontynuuje Taylor. - Nie cierpię za to zazdrości bez powodu. Nie życzę sobie głupich gierek.

Wrażliwość na nieszczerość wyniosła z Teksasu. - Nie wpadam tam zbyt często, ale nadal uwielbiam tamtejszych ludzi. Są bezpośredni - zachwala Cole. Dla takich oczu warto być wręcz przezroczystym.

* Tekst:* Rafał Belke

9 / 9

Róża z Teksasu

Obraz
© Newspix.pl

Lista seriali, w których grała, jest długa, choć same występy były przeważnie krótkie. Taylor Cole czeka na wielkie role, a my gorąco jej kibicujemy.

Choć żyje w Kalifornii, pochodzi z amerykańskiego zagłębia pięknych dziewczyn, czyli stanu Teksas. Miała robić karierę sportową, ale los skierował ją w inną stronę.- W liceum grałam w siatkówkę, ale musiałam przestać po kontuzji kolana. Szukając zajęcia na czas rehabilitacji, zainteresowałam się modelingiem, a potem dostałam rolę w serialu "Summerland". W związku z nim przeniosłam się do Los Angeles i tak się zaczęło - opowiada Taylor Cole. "Summerland" faktycznie był dobrym startem. Taylor stała się łowczynią telewizyjnych epizodów. Pewnie nawet nie wiesz, że widziałeś ją w serialach "Wzór", "Nie z tego świata", "Dwóch i pół", "Hawaii 5.0" i "Agenci NCIS". Dłużej zabawiła w "Herosach" oraz przedwcześnie zakończonej serii "The Event: Zdarzenie". Mignęła również w filmie "Green Hornet".- To był niewielki epizod, ale doskonale się bawiłam, pracując z Sethem Rogenem. Tym bardziej że reżyser pozwolił nam improwizować w trakcie naszej sceny - wspomina Cole o pracy przy "Hornecie".

Kochliwa i szczera

- Łatwo się zakochuję. Nawet jeśli jestem akurat sama, szybko wskakuję w następny związek - mówi aktorka, a Maxim odruchowo prostuje plecy i wciąga brzuch. Wiemy, że Taylor lubi facetów pewnych siebie, ale nie aroganckich. Co poza tym? - Facet powinien umieć mnie rozśmieszać, a jeśli jeszcze byłby przy tym przystojny, nie będę narzekać - kontynuuje Taylor. - Nie cierpię za to zazdrości bez powodu. Nie życzę sobie głupich gierek.

Wrażliwość na nieszczerość wyniosła z Teksasu. - Nie wpadam tam zbyt często, ale nadal uwielbiam tamtejszych ludzi. Są bezpośredni - zachwala Cole. Dla takich oczu warto być wręcz przezroczystym.

* Tekst:* Rafał Belke

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)