Tego faceci nie znoszą w kobietach
17.10.2012 | aktual.: 07.04.2017 11:43
None
Drogie panie, skoro już pomogliśmy wam się ubrać (Kobieto, tego absolutnie nie zakładaj)
, teraz chcieliśmy podpowiedzieć, czego nie powinnyście robić, żeby nie działać na nas, jak płachta na byka.
Rozumiemy, że pewne rzeczy są zakodowane głęboko w waszej naturze, ale niestety, pewne zachowania są po prostu niedopuszczalne. Nie mówimy tu oczywiście o zbrodniach wielkiego kalibru, jak zdrada, ale o zwykłych codziennych błędach, które mniej lub bardziej świadomie popełniacie. Chcecie wiedzieć co nas najbardziej wkurza? Poznajcie dziesięć najgorszych kobiecych zachowań.
PFi/ijuh/facet.wp.pl
Foch, foch, foch
Absolutny numer jeden w naszym zestawieniu. Faceci absolutnie nie rozumieją tego zachowania, po drugie nie wiedzą, jak się jemu przeciwstawiać i jak reagować, a ta bezradność doprowadza ich do szewskiej pasji.
Tym bardziej, kiedy na pytanie: "Co ci jest?/ O co ci chodzi?" odpowiadacie: "Nic". Drogie panie, nawet nie macie pojęcia, jak bardzo wtedy gotuje się w nas krew. A może właśnie macie? Co?
Stała skłonność do płaczu
Płaczecie na ślubie koleżanki i kiedy stłuczecie ulubiony wazonik. Płaczecie, kiedy oglądacie reklamy z kotkami i kiedy Jack Dawson umiera w finałowej scenie Titanica. Płaczecie, kiedy nie przyniesiemy wam kwiatów na szesnastą rocznicę pierwszego pocałunku lub kiedy kwiatki przyniesione przez nas są nieodpowiednie.
A najbardziej płaczecie, kiedy my przypadkiem zachowamy się zbyt brutalnie i podczas wymiany argumentów za bardzo podniesiemy głos. To ostatnie, nawet mimo szczerych przeprosin, nieodłącznie prowadzi do punktu pierwszego (wielkiego focha). I znowu pytamy: "Dlaczego płaczesz? Co się stało?" i słyszymy: "Nic". I jak tu z wami żyć?
Nadmiar pytań
Podczas gdy wy na każde pytanie macie gotowe dwie odpowiedzi ("Nic" i "Nie wiem"), od nas oczekujecie nieustannych tłumaczeń. Potraficie zadawać setki pytań na minutę, i to pytań często zupełnie absurdalnych (Co mam założyć jutro do pracy? Jaki tusz do rzęs kupić? Myślisz, że Kasia powinna umówić się z Mateuszem?).
Co gorsza, bywa tak, że niezależnie od naszych odpowiedzi i tak macie wyrobioną opinię na dany temat - niezależnie od tego co odpowiemy i tak nie zmienicie zdania. Jednak najgorsze są i tak pytania z serii: "Dlaczego tak długo wracasz z pracy?", "Nie mogłeś wyjść wcześniej?", "Co robisz?", "Myślisz, że powinniśmy zmienić tapetę?". Co my mamy odpowiedzieć, kiedy prawda potrafi doprowadzić was do płaczu?
Zmiany, wieczne zmiany
Pozostańmy chwilę przy tapetach, roletach, zasłonkach, serwetkach - niepotrzebne skreślić. Może was to zdziwi, ale większość facetów nie przykłada zbyt wielkiej wagi do tego, jaki kolor aktualnie mają firanki w ich sypialniach.
Jak myślicie, czy statystycznego faceta interesuje to, że "znudziły mi się te zazdroski" (cokolwiek to jest) i pora je zmienić? Nie denerwujcie się, ale nawet jeżeli zapytacie nas o zdanie, nie miejcie pretensji, że - poza mniejszą ilością pieniędzy na koncie - nie zauważymy zbyt wielkiej zmiany.
Kupowanie niepotrzebnych rzeczy
Skoro już jesteśmy przy pieniądzach...
Nie chcemy powielać stereotypów, wiemy, że i my mamy swoje grzeszki, ale po co wam kolejna torebka, superenegooszczędny blendero-odkurzacz, rajstopy na palce, czy zestaw przypraw do potraw kuchni uzbeckiej? Żeby stało?
Kontrola
Coś, na co każdy facet reaguje, jak na przejechanie paznokciem po tablicy albo widelcem po talerzu. I co gorsza, każde takie zachowanie prowokuje nas do zrobienia na złość.
Grzebanie w kieszeniach, telefonie, na koncie na portalu społecznościowym czy skrzynce mailowej jest po prostu wstrętne. I nie ma żadnego "ale"...
Niezdecydowanie, czyli "w sumie to nie wiem"
Często zarzucacie nam brak inicjatywy, ale pomyślcie same, jak mamy wpadać na coraz to nowsze i ciekawsze pomysły, skoro większość z nich kwitujecie prostym: "w sumie to nie wiem" lub "nie jestem przekonana".
Wasze podejście sprawia, że wyjście do kina czy do restauracji oznacza dla nas coś nieprzyjemnego. Najgorsze przy tym jest zmienianie zdania już po podjęciu "ostatecznej" decyzji. Może to właśnie dlatego wolimy iść na mecz z kumplami?
Porównywanie nas do innych facetów
Potraficie sprawić, że nawet nasi koledzy stają się dla nas problemem. "A Michał to ma ładnego (!) Mercedesa", "Krzysiek zabrał swoją żonę na urlop do Tunezji", "Jarek odmalował pokój", a "Sebastian zawsze jest dobrze ubrany". Wiecie co? A "Baśka miała fajny biust".
Przewrażliwienie na punkcie swojego wyglądu
Jeżeli jednak któremuś z nas nieopatrznie zdarzyłoby się powiedzieć na głos to ostatnie zdanie z poprzedniego akapitu, to awantura gwarantowana (patrz punkt pierwszy i drugi). Kobiety są absolutnie przewrażliwione na punkcie swoich: piersi, brzucha, włosów, nóg, oczu, nosa, ramion, dłoni, bioder, pupy, piersi, brzucha, pupy...
Jeżeli nie dostrzegasz, że pofarbowała włosy - awantura, nie odnotowujesz, że kupiła nową kieckę - awantura, a jeśli nie zauważyłeś, że przecież "w tym wygląda grubo" i "nie może tak wyjść z domu" - jesteś kiep. Jeżeli jednak przypadkiem to zauważyłeś i zwróciłeś na to uwagę - jesteś cham. A tak w ogóle to pewnie już ci się nie podoba i masz romans z inną. I jak my mamy sobie niby z tym radzić?
Uwagi pod adresem naszego wyglądu
Zatem, jak już ustaliliśmy, krytyczne uwagi pod adresem jej wyglądu, są nie na miejscu. Nie oznacza to jednak, że zasada działa w dwie strony.
"W tym swetrze wyglądasz źle", "Nie widzisz, że ta koszula absolutnie nie pasuje do tej marynarki?", "Kiedy się w końcu ogolisz?", "Urósł ci brzuch", "Ten guzik, zaraz ci odpadnie", "Uczesz włosy" - to podstawowy zestaw zwrotów, który każdy facet słyszy co najmniej raz w tygodniu.
Wierzcie, że to deprymuje, a ciągłe uwagi uderzają w nasze ego. Może zatem parafrazując mistrza: "Dziewczyny, bądźcie dla nas dobre, nie tylko na wiosnę".
PFi/ijuh/facet.wp.pl