Ten dron dopłynie wszędzie
22.12.2014 | aktual.: 22.12.2014 13:33
Żródło: U.S. NAVY
Sprzęt szpiegowski to nie tylko gadżety niczym z filmów o Bondzie: minikamery, podsłuchy i pistolety w wykałaczce. Przyszłość branży wywiadowczej stanowią dziś coraz doskonalsi bezzałogowi szpiedzy mobilni, czyli drony. Do tej pory kojarzono je wyłącznie z obiektami latającymi. Najnowszy dron opracowany przez amerykańską armię... pływa. W dodatku wygląda niczym rekin.
Podobieństwo do drapieżnego mieszkańca oceanu i bohatera serii "Szczęki" nie jest przypadkowe. Konstruktorzy postawili sobie za cel stworzenie podwodnego szpiega, który będzie trudno dostrzegalny dla przeciwnika nie tylko ze względu na zastosowanie najnowszych materiałów odbijających jak najmniejszą ilość różnego rodzaju fal, ale również oszuka oko ludzkie. Czy mogą ogłosić sukces?
"The GhostSwimmer" (w wolnym tłumaczeniu "pływająca zjawa") to projekt amerykańskiej Marynarki Wojennej realizowany w ramach programu o równie znaczącej nazwie - "Silent NEMO". Bezzałogowy miniokręt podwodny, tworzono kierując się zasadą "biomimetyzmu" czyli, mówiąc prościej, postawiono sobie za cel, by obiekt do złudzenia przypominał żywe zwierzę. To właśnie dlatego "The GhostSwimmer" ma "ogon" i "płetwy" oraz pionowy statecznik, do złudzenia przypominający najbardziej charakterystyczną część prawdziwego szarżującego rekina - płetwę grzbietową.
Podobieństwo do rekina (choć niektórym "The GhostSwimmer" bardziej przypomina tuńczyka) nie polega jedynie na zbliżonej budowie konstrukcji - twórcy zatroszczyli się również, by materiały, z których zbudowano drona do złudzenia przypominały skórę drapieżnika. Wyniki ich starań są całkiem obiecujące, co szczególnie widać, kiedy "The GhostSwimmer" nieco wynurza się z wody - refleksy świetle na mokrej powierzchni obiektu rzeczywiście oszukują oko, sugerując, że pod "skórą" kryje się krew i ciało, nie skomplikowane mechanizmy zbudowane z metalu i tworzyw sztucznych.
Jak przedstawiają się parametry sztucznego "rekina"? "The GhostSwimmer" ma 1,5 metra długości i waży około 45 kilogramów. Niewątpliwą zaletą jest zakres głębokości, na jakiej może operować: od 25 centymetrów (właśnie wtedy widoczna jest charakterystyczna rekinia "płetwa") do 91 metrów.
Jak wygląda sterowanie tym podwodnym szpiegiem? "The GhostSwimmer" może być kontrolowany przez urządzenie podłączone do laptopa (do 152 metrów) lub operować samodzielnie - umożliwiają to wbudowane w "rekina" sensory oraz solidna bateria. "The GhostSwimmer" może przekazywać zapis video i inne dane w czasie rzeczywistym (gdy jest sterowany ręcznie) lub nagrywać, a następnie transmitować dane do bazy (gdy pływa samodzielnie).
Bezzałogowy miniokręt podwodny jest obecnie testowany w jednej z morskich baz USA. Jego przeznaczeniem będzie wykonywanie misji rozpoznawczych i wywiadowczych, ale eksperci Marynarki wojennej zwracają uwagę, że będzie mógł mieć również zastosowanie cywilne, np. przy inspekcjach kadłuba.