Ten mężczyzna skrywał największą zagadkę w dziejach medycyny!
Lekarze nie mają wątpliwości - ten człowiek krył w sobie odpowiedź na jedną z największych zagadek współczesnej medycyny. Niestety, nie udało się jej dotąd całkowicie rozwikłać, ale Stephen Crohn - mężczyzna odporny na wirus HIV - pomógł lepiej zrozumieć naukowcom procesy, jakie zachodzą u zainfekowanych. W wieku 66 lat popełnił samobójstwo.
31.10.2014 | aktual.: 03.11.2014 09:18
Lekarze przez lata bacznie przyglądali się temu pochodzącemu ze Stanów Zjednoczonych mężczyźnie. Stephen Crohn, artysta i dziennikarz brał udział w wielu eksperymentach, które miały zgłębić naturę wirusa nabytego braku odporności, który wywołuje AIDS. Przez lata na jego temat powstało mnóstwo artykułów naukowych, a lekarze wierzyli, że Amerykanin może odegrać bardzo ważną rolę w poszukiwaniach środka, który pozwoliłby na cofnięcie destrukcyjnych zmian w organizmach pacjentów dotkniętych dżumą XX wieku.
Prawda o niezwykłych predyspozycjach mężczyzny wyszła na jaw pod koniec lat 70. XX wieku, kiedy zaczęła się szerzyć tajemnicza choroba, prowadząca stopniowo do krańcowego wyniszczenia organizmu. Wkrótce otrzymała ona nazwę AIDS (skrót od: Acquired Immune Deficiency Syndrome, czyli zespół nabytego niedoboru odporności). Za jedną z pierwszych jej ofiar został uznany Jerry Green, partner Stephena Crohna, który w 1978 r. stracił nagle mnóstwo kilogramów na wadze, zaczął coraz gorzej widzieć, a potem zaczęły go wykańczać infekcje, z którymi większość zdrowych ludzi bez trudu może sobie poradzić.
Choroba bardzo szybko zaczęła zbierać śmiertelne żniwo wśród przyjaciół i znajomych Crohna. Tymczasem u niego nie występowały żadne objawy. Amerykanin pozostawał cały czas zdrowy, choć sam przyznawał, że prowadził dość rozwiązły tryb życia i rzadko pamiętał o środkach zabezpieczających.
Crohn bardzo szybko znalazł się w centrum zainteresowania ośrodków badawczych. Naukowcy pragnęli się dowiedzieć, jak to się stało, że mężczyzna jako jedyny w swoim mocno przetrzebionym przez chorobę środowisku zachował odporność. Sam mężczyzna też był ciekawy, jaki mechanizm sprawia, że mimo kontaktów seksualnych z zarażonymi, on wciąż pozostawał zdrowy.
Jedną z pierwszych osób, które zajęły się badaniem Crohna oraz jego zachowującym się w sposób niekonwencjonalny systemem odpornościowym był doktor Bill Paxton, który pracował w ośrodku badań nad AIDS w Nowym Jorku. Zajmował się on poszukiwaniem homoseksualnych mężczyzn, którzy wydawali się odporni na wirusa HIV. Przypadek Crohna wprowadził go w zdumienie.
"Nie mogłem zainfekować komórek CD4 (białka komórek układu odpornościowego - red.)" - powiedział w jednym z wywiadów dr Paxton. "Nigdy wcześniej nie widziałem nic podobnego". Mimo usilnych prób zainfekowania komórek Crohna, wirus HIV nie był w stanie skutecznie ich spenetrować - i to mimo że koncentracja wirusa w warunkach laboratoryjnych była tysiąckrotnie większa niż w naturalnych okolicznościach - poinformował dziennik "The New York Times".
Szczegółowe badania wykazały, że Stephen Crohn był dotknięty wadą genetyczną. Spowodowała ona, że drugi z receptorów na komórce CD4, CCR5 działał niewłaściwie, co nie miało negatywnego wpływu na jego zdrowie, a jednocześnie powodowało, że Amerykanin nie miał zdolności do zainfekowania się wirusem HIV. Mutacja została określona jako delta 32.
Badania oraz eksperymenty z udziałem mężczyzny, który przez lata był wielką medyczną zagadką, pozwoliły na opracowanie nowatorskich kuracji. W 2006 r. stała się rzecz niesłychana - z AIDS wyleczony został mężczyzna, u którego dokonano przeszczepu szpiku kostnego. Otrzymał on materiał od dawcy, u którego wykryto właśnie mutację delta 32.
"To, w jaki sposób on przysłużył się wiedzy medycznej, jest naprawdę niezwykłe" - powiedział dr Bruce D. Walker, naukowiec z Instytutu Ragona przy klinice w Massachusetts oraz Uniwersytetu Harvarda.
Stephen Crohn zmarł 23 sierpnia br. w Nowym Jorku, ale informację o jego zgodnie podano do publicznej wiadomości dopiero teraz. Mężczyzna popełnił samobójstwo.
(rc/ac/niewiarygodne.pl)