Ten most przeznaczony jest jedynie dla prawdziwych twardzieli
28.11.2015 | aktual.: 07.04.2017 14:18
Jedna z najbardziej ekstremalnych przepraw mostowych na świecie. Kierowcy pokonują ją z duszą na ramieniu
Jego stan pogarsza się z roku na rok, ale wielu kierowców specjalnie się tym nie przejmuje. Skoro jest szansa na skrócenie sobie drogi, to czemu z niej nie skorzystać. Zdarza się, że niektórzy potem żałują. Most, który bardziej przypomina dużą kładkę, ma 570 metrów długości i jest w fatalnym stanie. Jego dramatyczna kondycja to przede wszystkim wina braku jakichkolwiek remontów czy przeglądów od momentu jego powstania, czyli od ok. 30 lat. Most właściwie nie został nawet oficjalnie dopuszczony do użytku przez urzędników.
Z duszą na ramieniu
Został zaprojektowany jako konstrukcja kolejowa - miał stanowić element długiej na 4324 kilometry linii, wiodącej ze wschodniej części Syberii na Daleki Wschód (jego rosyjską część). Most wybudowano, ale nigdy nie przejechał po nim żaden pociąg (kolej ostatecznie korzysta w tym miejscu z innej przeprawy). Mieszkańcy pobliskiej wioski Kuanda, zamieszkiwanej przez ok. 1,5 tysiąca osób, uznali, że takie dobro nie może się marnować. W ten sposób z obiektu zaczęli korzystać kierowcy.
Most, który znajduje się na granicy Kraju Zabajkalskiego oraz Buriacji, ma ok. dwóch metrów szerokości. Pokrywają go spróchniałe często deski, które podczas przejazdu trzeszczą, a często nawet łamią się pod naciskiem kół samochodów. Konstrukcja nie posiada zabezpieczeń, np. w postaci barierek, które chroniłyby auta przed ewentualnym upadkiem do rzeki. Choć problemy z pokonaniem mostu mają nawet właściciele pojazdów osobowych, także wśród kierowców wielkich ciężarówek nie brakuje śmiałków, którzy decydują się na przejazd.
A może być jeszcze gorzej
Prawdziwa "jazda bez trzymanki" zaczyna się jednak dopiero wtedy, gdy zaczynają się mrozy. A tych na Syberii oczywiście nie brakuje. Na moście robi się wtedy naprawdę ślisko. Przejazd po oblodzonych i pokrytych śniegiem, zniszczonych deskach przypomina wówczas balansowanie na linie. Wystarczy jeden błąd bądź niedopatrzenie, by spaść z wysokości kilkunastu metrów do pokrytej lodem rzeki. Sytuacji nie ułatwiają też wiejące z dużą siłą wiatry. Nawet najbardziej doświadczeni kierowcy opuszczają zwykle na moście szyby, by ograniczyć powierzchnię nacisku wiatru.
Ale emocji nie brakuje też wiosną i latem. Gdy nie ma lodu, i tak trzeba się co chwilę zatrzymywać. Wielu śmiałków regularnie zmuszanych jest do wysiadania z pojazdów na wąskim moście - bywa, że trzeba sięgnąć po narzędzia, jakie ma się przy sobie, i chałupniczymi sposobami likwidować uszkodzenia, wstawiać deski oraz łatać dziury w konstrukcji obiektu.
Śmiałków nie brakuje
Choć most nad rzeką Witim do bezpiecznych z pewnością nie należy, nie brakuje osób, które odwiedzają ten region tylko po to, by pokonać obiekt. Mało tego, o budowli w ostatnich latach mówi się jako o atrakcji turystycznej. W serwisach wideo oraz społecznościowych pojawia się coraz więcej nagrań dokumentujących odwagę kierowców, którzy zdecydowali się na ryzykowną przeprawę. Choć mieszkańców pobliskiej wsi Kuanda z roku na rok ubywa, spragnionych wrażeń turystów w najbliższych czasach w tej okolicy z pewnością nie zabraknie.
**[
ZOBACZ TEŻ NAJZIMNIEJSZE ZAMIESZKAŁE MIEJSCA NA ZIEMI ]( http://facet.wp.pl/jakuck-i-ojmiakon-najzimniejsze-zamieszkale-miejsca-na-ziemi-6002209461777537g )**
Paradoks trudnych tras
Interesujący może wydawać się fakt, że choć most zwykle opisywany jest w kontekście zagrożeń, jakie mogą na nim czyhać na kierowców, nie ma raportów czy informacji na temat ofiar czy incydentów, które miałyby tam miejsce. To o tyle zadziwiające, że Rosja, zwłaszcza gdy chodzi o bezpieczeństwo na drodze, nie należy do światowej czołówki. Warto jednak pamiętać, że do wypadków bardzo często dochodzi z powodu brawury czy rutyny. Na tym moście rutyniarzem raczej nie sposób zostać.
**[
ZOBACZ TEŻ NAJZIMNIEJSZE ZAMIESZKAŁE MIEJSCA NA ZIEMI ]( http://facet.wp.pl/jakuck-i-ojmiakon-najzimniejsze-zamieszkale-miejsca-na-ziemi-6002209461777537g )**