Ten potworny gaz zabija w kilka minut. Czy użyto go w Syrii?
Komisja ONZ ds. zbrodni wojennych w Syrii zajęła się sprawą domniemanego użycia przez syryjskich rebeliantów sarinu - śmiercionośnego bojowego środka trującego znanego od ponad 70 lat.
07.05.2013 | aktual.: 07.05.2013 16:10
Mimo że komisja "nie doszła do rozstrzygających wniosków świadczących o użyciu broni chemicznej przez żadną stronę konfliktu", kilku jej członków podzieliło się z mediami swoimi podejrzeniami, a z USA dochodzą głosy o możliwości zastosowania śmiercionośnej substancji przez reżim prezydenta Asada. Czy w Syrii odważono się użyć broni, z której nie skorzystał nawet sam Hitler?
Sarin został wynaleziony w Niemczech pod koniec lat 30. - w momencie, zdawałoby się, idealnym dla przygotowujących się do wojny nazistów. Podobnie jak w przypadku Cyklonu B, który w zamyśle służył do dezynfekcji, badania, w toku których otrzymano silnie toksyczny środek nazwany od inicjałów odkrywców sarinem, nie miały na celu wprowadzenia do niemieckiego arsenału nowej śmiercionośnej broni, ale... ochronę upraw przed szkodnikami. Szybko jednak okazało się, że potencjał sarinu wykracza daleko poza sianie spustoszenie wśród myszy i owadów.
Bezbarwny, bezwonny, doskonale mieszający się z wodą i - co najważniejsze - szalenie niebezpieczny. Wystarczy zaledwie kilkanaście miligramów sarinu, by w styczności z ludzkimi drogami oddechowymi czy skórą, w ciągu kilku minut spowodował on śmierć. Na czym polega jego działanie?
Efekt działania sarinu po 5 minutach od rozpylenia - 5 mg/kg (fot. PD)
Sarin został zakwalifikowany do gazów paralityczno-drgawkowych. Oznacza to, że działa przede wszystkim na układ nerwowy, paraliżując prawidłową pracę receptorów i uniemożliwia przewodzenie impulsów nerwowych poprzez upośledzenie synaps. Nerwy znajdują się w stanie ciągłego napięcia - wskutek działania sarinu dostają komunikat nakazujący nieustanną gorączkową pracę.
Pierwsze objawy zatrucia sarinem są niemal natychmiastowe i stopniowo ogarniają kluczowe obszary ciała. Na początku zaczynają boleć oczy - źrenice zwężają się. Następuje ostre łzawienie, śluzówka nosa reaguje potwornym katarem, dochodzi do pogłębiającego się kaszlu i duszności. Następnie przychodzi kolej na mięśnie związane z układem pokarmowym - zatruta osoba wymiotuje i dostaje biegunki. Ostatnim etapem jest śpiączka, w czasie której z reguły następuje zgon wskutek zatrzymania oddychania i pracy serca. A to wszystko w czasie od 1 do 10 minut od momentu styczności ze środkiem, której ofiara mogła zupełnie nie zauważyć.
Jak dotąd odnotowano, w celach bojowych sarinu użyto zaledwie dwa razy - zdecydował się na to reżim Saddama Husajna w odwecie na Kurdach w 1988 roku (w wyniku ataku gazowego w Halabdży życie straciło około 5 tysięcy osób) oraz japońska sekta "Najwyższa Prawda" podczas ataków terrorystycznych w tokijskim metrze w 1995 roku (12 ofiar śmiertelnych, 5500 hospitalizowanych).