Trwa ładowanie...
29-01-2015 14:17

Ten żebrak przyjmuje datki wpłacane kartą kredytową

Ten żebrak przyjmuje datki wpłacane kartą kredytowąŹródło: 123RF.COM
d2qoy11
d2qoy11

Czy to znak naszych czasów? Jedno jest pewne. Z kojarzonych z nowoczesnością technologii zaczynają korzystać ludzie, którzy zostali zepchnięci na margines. W Londynie na ulicy można spotkać żebraka, który przyjmuje datki nie tylko w postaci bilonu i banknotów. Przyjmuje też jałmużnę wpłacaną za pomocą kart kredytowych.

W XXI wieku, gdy terminale kart płatniczych są ogólnodostępne, coraz mniej osób nosi przy sobie gotówkę. Szczególnie niepocieszeni są w tej sytuacji żebracy. Zagadując przechodniów i prosząc ich o skromny datek, coraz częściej słyszą odpowiedź: "Nie mam przy sobie gotówki". Ale są też tacy, którzy doskonale umieją sobie radzić w tej stosunkowo nowej sytuacji. Gdy kiedyś zapytani przez żebraka o drobne odpowiecie, że nie macie gotówki, nie zdziwcie się, gdy bezdomny odpowie: "Przyjmuję też płatności kartą".

Damien Preston-Booth to żebrak jedyny w swoim rodzaju. Przynajmniej na razie. Spotkać można go na ulicach stolicy Wielkiej Brytanii. Mężczyzna doskonale zdaje sobie sprawę, że na alejach tej metropolii aż roi się od krezusów, których salda bankowe mają siedem cyfr i więcej. Kiedyś podobni osobnicy mieli portfele wypchane gotówką. Dziś posługują się głównie plastikowymi kartami. W jaki sposób żebrak może zatem sięgnąć po ich zbytki? Damien Preston- Booth wiedział, że jedynym sposobem na to, by otrzymać od nich małe co nieco, jest pójście z duchem czasu. Mężczyzna postanowił wyposażyć się w terminal kart płatniczych. Ci, którzy wykręcali się od przekazania jałmużny brakiem gotówki, nie mają już teraz tak łatwego zadania.

Taka zaradność życiowa opłaciła się 37-latkowi. Do tego stopnia, że trudno o nim dziś mówić, jak o osobie bezdomnej. Mężczyzna na co dzień mieszka w Preston, gdzie wynajmuje mieszkanie za 300 funtów miesięcznie. Gdy przyjeżdża do Londynu, zamienia się w bezdomnego, który sypia w zaułkach i na każdym kroku prosi o wsparcie. Bycie żebrakiem stało się po prostu jego sposobem na życie. I to całkiem dochodowym. Jego dawny znajomy przyznaje, że Preston-Booth już dawno przestał być zwyczajnym bezdomnym, a żebranie stało się dla niego normalną pracą. Według niektórych opinii, mężczyzna jest całkiem majętnym człowiekiem, który nawet kilka razy do roku może sobie pozwolić na wakacyjny wyjazd. Zresztą na jego profilach w serwisach społecznościowych, można zobaczyć fotografie wykonane w Paryżu czy na Ibizie - poinformował dziennik "The Daily Telegraph". Do innych krajów wyjeżdża średnio 5-6 razy w roku.

d2qoy11

Brytyjczyk bardzo często pojawia się na imprezach, na których bywają słynni ludzie. To właśnie w ich trakcie zyskuje zwykle największe profity. Wśród znanych osób, od których otrzymywał datki, znajdują się m.in. Simon Cowell i Sharon Osbourne. Jak sam zauważa, wiele osób, które w normalnych sytuacjach odmówiłyby mu "pomocy", przed obiektywami kamer chętnie sypie groszem.

- Zabiera wszystkich na przejażdżkę i zarabia absolutną fortunę. On okazuje przyjaźń bardzo bogatym w barach i restauracjach. Jeśli jest zaś jakaś duża impreza, korzysta z pomocy fotografów i prosi celebrytów o pieniądze - wie, że przed obiektywami mu nie odmówią - powiedział jeden z jego znajomych.

Datki, które wpłacane mu są kartą kredytową, wpływają na jego konto PayPal. Terminal kart płatniczych łączy się z jego smartfonem przez technologię Bluetooth. Darczyńca za każdym razem otrzymuje potwierdzenie dokonania wpłaty.

Opinie na temat jego postawy są jednak mocno podzielone. Niektórzy podziwiają jego zaradność i umiejętność radzenia sobie w różnych realiach. Wiele osób, które go znają, uważa jednak, że jest natrętem i pasożytem wykorzystującym cudzą dobroć.

d2qoy11

- Ten gość jest naprawdę arogancki. Zaczepia klientów, którzy wchodzą do restauracji, a potem śpi w drzwiach - powiedział portier w jednym z londyńskich lokali, który niejednokrotnie wzywał policję do Prestona-Bootha.

Nowoczesny żebrak z Londynu przyznaje, że wiele historii, które krążą na jego temat to prawda. Powiedział, że pieniądze z datków przeznaczył na zakup różnych przedmiotów do swojego mieszkania. Po prostu zrobił z jałmużną coś innego niż żebracy, którzy pieniądze często przeznaczają na alkohol i narkotyki. Dodał też, że rzeczywiście kilka razy w roku udaje się na zagraniczne wyprawy, ale jeździ tam do pracy, a nie na urlop. Preston-Booth nadmienił, że żebractwem zajmował się do października ub.r., czyli do czasu, gdy rzeczywiście nie miał domu. Od tamtej pory jego sytuacja nieco się poprawiła, a on stara się od tamtego czasu podejmować uczciwych prac.

Wiele osób komentujących postępowanie nietypowego londyńskiego żebraka nie ma wątpliwości, że ze swoim zmysłem przedsiębiorczości, Preston-Booth ma jeszcze szanse dorobić się prawdziwej fortuny.

d2qoy11
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2qoy11