CiekawostkiTo dlatego się rozwodzimy!

To dlatego się rozwodzimy!

Nie daj sobie wmówić, że kryzys waszego związku to twoja sprawka... Okazuje się, że problemem może być - i bardzo często jest - ona.

Określany dziś często naczelnym grafomanem współczesnej literatury Paulo Coelho napisał kiedyś: "Miłość jest chorobą, z której nikt nie pragnie się wyleczyć. Ten, kogo dotknęła, nie chce wrócić do zdrowia, kto cierpi z jej powodu, nie szuka lekarza..."

To dlatego się rozwodzimy!
Źródło zdjęć: © Fotochannels.com

27.02.2012 | aktual.: 27.02.2012 15:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Okazuje się jednak, że czasami powinno się skorzystać z usług specjalisty, szczególnie w przypadku, gdy trafi się na kobietę genetycznie niezdolną do kochania. To właśnie za sprawą takich dziewczyn rodzą się te wszystkie toksyczne związki i chore relacje, których kiedyś na pewno byliście świadkami - jeśli nie bezpośrednio, to np. obserwując bolesną przeprawę przez miłość jednego ze swoich przyjaciół...

Grupie szwedzkich naukowców udało się zidentyfikować tzw. "kobiecy gen rozwodu". Ta, jakże wiele mówiąca nazwa, wskazuje, że kobiety z ową cechą szczególną w genotypie, mają problemy z wiązaniem się w pary. Badacze twierdzą nawet, że posiadanie tego genu przez wybrankę oznacza dla mężczyzny drogę przez mękę. Nie dość, że taki delikwent nie lada się namęczy, by zyskać "akceptację" w oczach partnerki, to w dodatku późniejsze nakłonienie jej do ślubu, pod względem stopnia trudności, porównywalne jest z jedną z dwunastu prac herkulesowych. Ale to nie wszystko - nawet kiedy już padnie sakramentalne "tak", wasze szanse na rozwód są o 50 procent większe, niż w przypadku małżeństwa z kobietą, jakkolwiek to brzmi, "normalną".

Dlaczego szczęście u boku niektórych kobiet nie jest możliwe?

Szwedzi ustalili, że kluczem do zrozumienia tej zagadki jest oksytocyna, a więc tzw. "hormon przytulania", który odpowiada m.in. za przywiązanie do danej osoby, zaufanie i empatię. Problem polega na tym, że niektóre panie posiadają niekorzystny wariant genu receptora oksytocyny - tzw. Allel A - który zaburza produkcję tego hormonu, powodując tym samym jego niedobór. W efekcie, kobiety z allelem A, mają kłopoty z zaufaniem oraz formowaniem relacji. Nie są w stanie przywiązać się do partnera, są też generalnie bardziej płochliwe i nieufne. Naturalnie, w takim wypadku na nic zdadzą się zabiegi adoratora - na dłuższą metę taki związek i tak skazany jest na porażkę. Zwyczajnie, brakuje tu spoiwa, jakim jest oksytocyna. A samymi dobrymi chęciami muru, jaki wytworzyła natura, niestety nie da się sforsować...

Jak podaje "Daily Mail", w przypadku, gdy kobieta cierpi na niedobory hormonu oksytocyny, nie tylko nie jest w stanie przywiązać się do partnera, ale również - kiedy w związku pojawia się potomstwo - odczuwa brak więzi z dzieckiem, co w oczach społeczeństwa czyni ją "wyrodną matką". Dodajmy, że badanie zostało przeprowadzone na próbie 1800 szwedzkich par, będących w związku małżeńskim od co najmniej pięciu lat. Hasse Walum, stojący na czele grupy specjalistów z Stockholm's Karolinska Institute potwierdza, że w przypadku małżeństw, w których kobieta posiada allel A, jakość życia jest znacznie gorsza - pary znacznie częściej kłócą się i są bardziej nieszczęśliwe.

Wcześniej ekipa Waluma odkryła podobny "mankament" w męskim genotypie, z tym że w przypadku facetów, niedobory dotyczą wazopresyny, także regulującej stopień przywiązania mężczyzny do jego partnerki. Konkludując, mamy dla was następujące przesłanie: Nie słuchajcie Paulo Coelho, jeśli widzicie, że coś z genotypem partnerki jest nie w porządku, nie starajcie się walczyć z naturą - bo jak widać, i tak nie ma to sensu...

MW/PFi

Źródło artykułu:WP Facet
Komentarze (279)