To idealny sposób na smukłą sylwetkę!
Podobno doskonałym - znacznie lepszym niż siłownia - sposobem na zrzucenie zbędnych kilogramów, jest namiętny seks. Z drugiej strony jednak naukowcy twierdzą, że nic tak nie nastraja pań na erotyczne igraszki, jak wysiłek na siłowni. Uwaga - prawdopodobnie właśnie odkryliśmy idealny sposób na smukłą sylwetkę!
Naukowcy z Uniwersytetu Quebec w Kanadzie przekonują: chcesz zrzucić dodatkowe kilogramy? Zamiast na siłownię wskocz z partnerką do łóżka. Bo godzina namiętnego seksu to tyle samo spalonych kalorii, co pół godziny joggingu na bieżni.
Naukowcy wyliczyli, że w trakcie erotycznych figli mężczyzna spala dokładnie 4,2 kilokalorie na minutę. Biegając spaliłby zaś 9,2 kilokalorii. W przypadku kobiet wyniki te wyglądają natomiast tak: 3,1 kcl. w łóżku i 7,1 na bieżni.
Badacze podkreślają, że choć utrata energii w sypialni jest niższa, to według uczestników eksperymentu seks-ćwiczenia są znacznie przyjemniejsze. I łatwiej się do nich zmobilizować.
Według kanadyjskich naukowców wyniki badania mogą być podstawą do tego, by regularny seks został uznany za element publicznego programu zdrowotnego propagowanego przez służbę zdrowia.
Ale co najciekawsze - niemal w tym samym czasie, gdy Kanadyjczycy opublikowali wyniki swoich badań, ich amerykańscy koledzy z Instytutu Kinsey'a ogłosili własną teorię: według nich najlepszym sposobem na to, by namówić partnerkę na seks, jest regularne wysyłanie jej na siłownię.
Czemu? Otóż zdaniem badaczy kobiety mają największą ochotę na igraszki, kiedy są po wyczerpującym treningu. Wszystko dlatego, że trening zmusza do pracy układ przywspółczulny, który w organizmie odpowiedzialny jest nie tylko przyspieszenie pracy serca, ale też za zwiększenie przepływu krwi w okolicach narządów rozrodczych. Co w efekcie wywołuje u pań podniecenie i ochotę na seks.
Co istotne - badania przeprowadzone zostały na grupie kobiet, które skarżyły się na spadek poziomu satysfakcji z życia erotycznego. Połowie pań naukowcy zalecili wizyty na siłowni tylko wtedy, gdy będą miały na to ochotę, zaś druga połowa miała ćwiczyć regularnie - odwiedzając siłownię każdego dnia.
Okazało się, że panie z pierwszej grupy pozostały niepobudzone. Natomiast te ćwiczące regularnie błyskawicznie nabrały ochoty na seks. W dodatku - ku uciesze partnerów - chciały go w znacznie większych ilościach, niż dawniej.
Odnosimy wrażenie, że niewiele osób zwróciło dotąd uwagę, na to, że oba badania ściśle się ze sobą łączą. I w sumie mogą stać się idealnym sposobem na zdrowie i smukłą sylwetkę. Jako pierwsi ogłaszamy więc całemu światu: kluczem do pełni szczęścia jest połączenie regularnych wizyt na siłowni i erotycznych figli w sypialni.
Trzeba jedynie uważać, żeby się nie przetrenować.
(menonwaves)/PFi, facet.wp.pl