Trwa ładowanie...
28-03-2013 11:29

To już koniec cichego zabójcy mężczyzn?

To już koniec cichego zabójcy mężczyzn?Źródło: AFP
d18g2mr
d18g2mr

Szykuje się rewolucja w wykrywaniu i diagnozowaniu raka prostaty. Na rynek wchodzą nowe testy pozwalające z większą pewnością wykryć raka prostaty oraz prognozować u jakiego pacjenta może mieć on agresywny przebieg - pisze "New York Times". Pierwsze testy są już w sprzedaży w USA, a kolejne pojawią się w najbliższych miesiącach.

We wczesnym wykrywania raka prostaty od wielu lat stosowane są testy PSA. Są one jednak mało wiarygodne. Polegają na badaniu we krwi poziomu antygenu (Prostate Specific Antygen) wytwarzanego przez komórki gruczołów prostaty, którego zadaniem jest upłynnienie nasienia.

U zdrowych mężczyzn antygen przedostaje się do krwiobiegu jedynie w ilościach śladowych (za prawidłowe uznaje się stężenie PSA od 0 ng/ml do 4 ng/ml, choć u starszych może być nieco wyższy). Zbyt wysoki jego poziom niekiedy wskazuje na rozwój raka, ale może świadczyć również o łagodnym przeroście lub zapaleniu prostaty.

Często się zatem zdarzają tzw. badania fałszywie pozytywne, gdy PSA jest podwyższony, ale biopsja i inne badania nie potwierdzają choroby nowotworowej. W takiej sytuacji pacjenci narażeni są na niepotrzebny stres.

d18g2mr

Test PSA w niewielkim stopniu nadaje się również do diagnozowaniu raka prostaty. Rzadko pozwala wykryć małego guza prostaty i regularne poddawanie się temu badaniu wbrew oczekiwaniom wcale nie zmniejsza ryzyka zgonu.

United States Preventive Services Task Force, gremium doradcze rządu amerykańskiego, uznało nawet, że testy PSA co roku wykonywane w ramach badań skriningowych (rodzaj strategicznego badania, które przeprowadza się wśród osób nie posiadających objawów choroby, w celu jej wykrycia i wczesnego leczenia) wyrządzają więcej szkody niż pożytku. Biopsja jedynie u co czwartego pacjenta z podwyższonym PSA potwierdza występowanie guza stercza.

Tych wad mają być pozbawione testy nowej generacji. Testy firm Genomic Health oraz Myriad Genetics umożliwiają zbadanie w próbce komórek pobranych z guza i sprawdzenie, czy nie występuje w nich mutacja związana z agresywnym przebiegiem choroby.

Genomic Health opracowała już test o nazwie "Oncotype DX" od wielu lat wykorzystywany u kobiet chorych na raka piersi. Wykrywa on mutację genetyczną, która pozwala określić która z pacjentek wymaga chemioterapii.

d18g2mr

Przedstawiciele obu firm twierdzą, że ich nowe testy do diagnozowania raka prostaty są dokładniejsze niż tzw. skala Gleasona - wykorzystywana do prognozowania tempa rozwoju tego nowotworu i ryzyka powstawania przerzutów. Dzięki niej próbuje się określić, czy guz wymaga jedynie obserwacji, bo na razie ma jedynie łagodny charakter, czy też agresywnego leczenia. Badanie to bywa jednak zawodne.

(fot. AFP)
Źródło: (fot. AFP)

Lepszy efekty ma dawać test o nazwie "Prolaris", do którego prawa posiada firma Myriad Genetics, który od 2012 r. jest dostępny w USA. Jak informował w ubiegłym roku "British Journal of Cancer", przebadano go na grupie 49 Brytyjczyków, u których wykryto raka prostaty w latach 1990-1996. Z obserwacji wynika, że jedynie 19 proc. mężczyzn, u których stwierdzona w teście niskie ryzyko agresywnego przebiegu choroby, zmarło w okresie 10 lat. W drugiej grupie - z wysokim ryzykiem - w tym samym okresie zmarło 75 proc. pacjentów.

d18g2mr

Drugi test o nazwie "Genomic Prostate Score", ma być dostępny na rynku amerykańskim od maja 2013 r. - zapowiada jego producent firma Genomic Health.

- Jeśli dzięki tym testom uda się nam przekonać choćby 15-20 proc. pacjentów, że nie mają powodu do obaw i nie wymagają terapii, to już będzie to duży krok na przód - twierdzi Eric A. Klein z poważanego centrum akademickiego - Kliniki w Cleveland. Obecnie wielu chorych na raka prostaty poddawanych jest niepotrzebnemu, agresywnemu leczeniu.

Wprowadzane są kolejne testy. Firmy Hologic, MDxHealth i Mitomics oferują testy, które będzie można wykorzystać zamiast kolejnej biopsji, jeśli pierwsza nie potwierdza występowania raka, a PSA jest nadal podwyższone. Firma GenomeDx oferuje badanie pozwalające stwierdzić, czy chory po usunięciu guza stercza wymaga jeszcze użycia radioterapii oraz leków.

- Rynek testów genetycznych w onkologii rozwija się niemal tak szybko jak telefonia komórkowa - powiedział dr William J. Catalona z Uniwersytetu Northwestern (PAP)

zbw/ula/Ijuch

d18g2mr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d18g2mr