CiekawostkiTo już koniec Viagry? Ten lek będzie o wiele bardziej skuteczny?

To już koniec Viagry? Ten lek będzie o wiele bardziej skuteczny?

"Mała niebieska pigułka" to zwrot, który już na dobre zagościł w świadomości masowej, jako remedium na sflaczałą męskość, ale czy skuteczność idzie w parze z legendą? Specjaliści twierdzą, że odkryli coś znacznie lepszego, niż leki pokroju Viagry.

O dziwo, okazuje się, że ratunek dla panów, którzy zatracili swoją "moc", przychodzi z bardzo nieoczekiwanej strony, bo... od kobiet. Oksytocyna - bo o niej mowa - to hormon, który występuje u obojga płci, jednak efekty jego działania, przynajmniej do tej pory, odczuwały głównie panie. Jednak już wkrótce może się to zmienić, a wszystko za sprawą odkrycia kalifornijskich badaczy. Ustalili oni, że oksytocyna może przebić "niebieskie pigułki" na polu efektywności w walce z zaburzeniami erekcji... Nowy lek będzie sprzedawany w postaci spray'u aplikowanego do nosa, jak krople na katar.

To już koniec Viagry? Ten lek będzie o wiele bardziej skuteczny?
Źródło zdjęć: © fotochannels.com

Żeby stać się kochankiem doskonałym, trzeba mieć w sobie coś z kobiety?

Jak wyjaśniają redaktorzy z portalu poradnikzdrowie.pl: "W połączeniu z kobiecymi hormonami oksytocyna wyzwala potrzebę bliskości i silne przywiązanie. Wprawdzie mężczyzna także pod jej wpływem odczuwa przypływ ciepłych emocji wobec partnerki, jednak mieszanka testosteron + oksytocyna wywołuje również pewne skutki uboczne. Poza spełnieniem pojawia się choćby trudna do opanowania potrzeba... snu". "Hormon przytulania", jak często określa się oksytocynę, pomaga także w zapłodnieniu (przyśpiesza transport plemników do jajników), a także odpowiada za niezwykłą więź, jaka łączy matkę i dziecko. A co się stanie, gdy zwiększyć jej poziom u mężczyzn?

Na to pytanie odpowiadają naukowcy z "University of California", którzy pokusili się o przeprowadzenie ciekawego eksperymentu...

Chociaż, jak podaje "Daily Mail", efekty oddziaływania hormonu na psychikę mężczyzn są od dawna znane (stajemy się m.in. bardziej czuli, troskliwi i otwarci), jednak to, co się stanie z organizmem mężczyzny po aplikacji oksytocyny pozostawało jak dotąd tajemnicą. Zagadkę rozwiązali Amerykanie, którzy opracowali środek w spray'u, zawierający oksytocynę, a następnie podali go mężczyźnie w średnim wieku, ojcu trójki dzieci, który od jakiegoś czasu nie radzi sobie w sypialni. Rezultat przerósł najśmielsze oczekiwania specjalistów, albowiem w krótkim czasie libido mężczyzny zmieniło się z "bardzo słabego" na "dość wysokie", a pobudzenie seksualne z "dość ciężkiego do osiągnięcia" na "dość łatwe", natomiast "sam seks stał się przyjemniejszy i bardziej satysfakcjonujący".

Nowa, lepsza Viagra?

Powyższy przypadek mężczyzny, którego tożsamość utajniono, jest tylko jednym z kilku testów, jakie przeprowadzili naukowcy, jednak wszystkie zdają się wypadać świetnie, gdyż nawet doktor Mike Wyllie - który był jednym ze specjalistów nadzorujących rozwój legendarnej Viagry - zachwala ich wyniki. Mężczyzna był pod tak wielkim wrażeniem, że skonstatował iż leki na potencję, tworzone na bazie oksytocyny mają potencjał, by stać się rynkowym hitem. Trzeba przyznać, że naukowcy mają niezłe wyczucie czasu, ponieważ ostatnio coraz więcej głosów przemawia za tym, że błękitne pigułki owszem bywają skuteczne, lecz nie sprawdzają się we wszystkich przypadkach - trzeba być na swój sposób podatnym żeby zdały egzamin. Natomiast oksytocyna ma działać na większość mężczyzn.

Niestety, także w przypadku nowego leku, stwierdzono występowanie efektów ubocznych. Najważniejszym - jeśli w tym przypadku można w ogóle mówić o działaniu niepożądanym - to zmiany w psychice. Mężczyzna nie dość, że okazał się lepszym kochankiem, to w dodatku zyskał jako człowiek. Jego żona twierdzi, że Mr B (tak go ochrzczono na potrzeby prac), jest teraz bardziej czuły i łaknie jej bliskości, dotyku. Poza tym, Mr B częściej się wzrusza, natomiast ostatnio, w pracy, w sposób mocno "specyficzny" uściskał jednego ze swoich kolegów. Jak nietrudno się domyśleć, niektórzy badacze oceniają to negatywnie. "Może jeszcze zacznie płakać na reklamach?" - piszą kąśliwie. Nie zmienia to jednak faktu, że środek, który zmienia człowieka zarówno pod względem fizycznym, jak i emocjonalnym, faktycznie może być postrzegany jako potencjalnie niebezpieczny.

A czy wy zaryzykowalibyście zmianę charakteru dla "dość wysokiego libido" i pobudzenia seksualnego osiąganego "dość łatwo"?

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (75)