To kręciło facetów w latach 30.
21.03.2012 16:10, aktual.: 27.12.2016 15:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po podróży do szalonych lat 20. dziś proponujemy wam kontynuację wyprawy i (męski) rzut oka na kolejną i niemniej magiczną dekadę XX wieku
Po podróży do szalonych lat 20. dziś proponujemy wam kontynuację wyprawy i (męski) rzut oka na kolejną i niemniej magiczną dekadę XX wieku.
Lata 30. to nie tylko roztańczona epoka triumfu kina, radia, powszechnej motoryzacji oraz kobiet-wampów - w Europie wyrastają niepostrzeżenie dwie totalitarne potęgi, które już wkrótce położą kres beztroskiemu światu szalonego swingu, pierwszych filmów dźwiękowych i regularnych rejsów samolotem. Przenieśmy się wspólnie do czasów Marlene Dietrich, Eugeniusza Bodo, ale także Adolfa Hitlera i Józefa Stalina. Chcecie wiedzieć, co kręciło mężczyzn czwartej dekady XX wieku? Jak się bawili i jakie kobiety kochali? Co im groziło? Zapraszamy.
KP/PFi
Ideał kobiety - Marlene Dietrich
"Marlena Dietrich? Kto to jest Marlena Dietrich?" - pytała złośliwie Greta Garbo, największa rywalka ekstrawaganckiej niemieckiej piękności i również niekwestionowana gwiazda lat 30. Przyznamy, że wybór między obiema paniami jest trudny, choć mając do wyboru posągową i niedostępną "Królową Śniegu", obstajemy przy wampie we fraku.
Marlene Dietrich miała wszystkie zadatki, by wykorzystać nowe oblicze kina - dźwięk i muzykę. I to zrobiła: piosenki śpiewane przez nią w kinowych przebojach lat 30. (m. in. "Błękitny anioł", "Maroko" czy "Szanghaj Ekspres") stały się przebojami. Obok dokonań na polu kina i muzyki, emocje publiki lat 30. rozgrzewały do czerwoności również ekscesy obyczajowe i życie prywatne Dietrich, która nie bez powodu uwielbiała zakładać frak i cylinder.
Artystka była biseksualna, a wśród jej licznych podbojów miłosnych znalazły się takie sławy, jak Edith Piaf czy Claire Waldoff. Niemniej intensywnie romansowała z mężczyznami, na których wywierała hipnotyczny wpływ. Zresztą wystarczy spojrzeć w jej przymrużone oczy i posłuchać szlagieru "Ich bin die fesche Lola", by dać się uwieść.
Męski ideał - Eugeniusz Bodo
Eugeniusz Bodo jest artystą nieco zapomnianym - a całkowicie niesłusznie. To on jest twórcą szlagierów, do dziś żywych w różnych aranżacjach w muzycznej świadomości Polaków - wystarczy wspomnieć "Sex appeal" ("...to nasza broń kobieca!") śpiewany w kobiecym przebraniu czy piosenkę "Umówiłem się z nią na dziewiątą". Obie kompozycje pochodzą z doskonałej komedii z 1937 roku "Piętro wyżej", w której Bodo zagrał charakterystyczną dla siebie rolę szarmanckiego i rozśpiewanego amanta.
Był wulkanem energii - jego działalność artystyczna obejmowała nie tylko kino, muzykę i występy kabaretowe, ale również udział w... kampaniach reklamowych, w których polecał krawaty, kapelusze i marynarki. Jego miłosne wybory bywały, jak na owe czasy, ekscentryczne - przez kilka lat był związany z pochodzącą z Taithi ciemnoskórą aktorką Reri, specjalnie dla której napisał scenariusz filmu "Czarna perła". Niezwykłą karierę Bodo przerwała II wojna światowej - trafił do sowieckiej niewoli i zmarł w 1943 roku w łagrze.
Samochód dekady - Volkswagen Garbus
To, co wyróżnia ten samochód na tle innych automobili lat 30., to nie wyjątkowa uroda, nadzwyczajne osiągi czy ekskluzywność - wprost przeciwnie. Największą zaletą tego stworzonego przez Ferdinanda Porsche (!) na zlecenie Adolfa Hitlera pojazdu jest jego niezawodność przy stosunkowo niskich kosztach produkcji.
Volkswagen, jak sama nazwa wskazuje, miał być "samochodem dla ludu", na który bez większych wyrzeczeń może pozwolić sobie każda niemiecka rodzina. I rzeczywiście - projekt odniósł komercyjny sukces i był najczęściej kupowanym samochodem dekady (wyprodukowano 21 milionów egzemplarzy!). Biorąc pod uwagę ówczesne płace w III Rzeszy, przeciętny obywatel musiał na niego oszczędzać zaledwie około 7 miesięcy, co przy ówczesnych cenach samochodów oznaczało taniochę. W praktyce dodatkowo ułatwiono kupno tego modelu, wprowadzając specjalne programy pożyczkowe.
Rozrywka dekady - dni, wieczory i poranki w kinie
Wraz z pojawieniem się w kinie dźwięku obrazy prezentowane na srebrnym ekranie zyskały nową jakość. Lata 30. to jeden z największych okresów świetności Hollywood. Powstają ponadczasowe arcydzieła i klasyki, m. in. "Przeminęło z wiatrem", "King Kong" czy pierwszy pełnometrażowy film animowany Disneya: "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków.
Triumfy święci western i filmy gangsterskie, ogromnym powodzeniem cieszy się horror z doskonałymi kreacjami legendarnego Beli Lugosi jako Draculi. Przybywa sal kinowych, tanieją bilety, więc ulubioną rozrywką mas stają się wieczory w kinie. Ale to nie wszystko - w totalitarnych Niemczech i Związku Radzieckim ważnym zjawiskiem są propagandowe kroniki filmowe wychwalające sukcesy władz i szkalujące wrogów reżimów.
Muzyka dekady - "To ostatnia niedziela"
Jazz w dalszym ciągu święci triumfy, jednak muzyką, która porywała do tańca ludzi lat 30., to jego synkopowana odmiana grana przez rozbudowane i wieloosobowe big-bandy - swing.
W Polsce ogromną popularnością cieszą się wspomniane już kompozycje Eugeniusza Bodo, Hanny Ordonówny ("Miłość ci wszystko wybaczy"), a także sentymentalne tanga Adama Astona wykonywane np. przez Mieczysława Fogga. Aż ciężko nie zgodzić się z jednym z bohaterów komedii "Chłopaki nie płaczą" - kiedyś to były piosenki, a nie "widziałam ptaka cień" czy "wszystko się może zdarzyć". Za piosenkę dekady uznajemy wzruszającą i wieszczącą rychły koniec starego świata, popularną po dziś dzień "Ostatnią niedzielę".
Drink dekady - "restauracja Burbonów"
Po wojnie domowej w Hiszpanii, na tron powraca król z dynastii Burbonów, a po latach prohibicji do amerykańskich lokali i salonów triumfalnie powraca alkohol. Gangsterskie kręgi półświatka USA i gwiazdy Hollywood mogły od tej pory bezkarnie napełniać szklaneczki burbonem z objętej akcyzą butelki. Bursztynowy trunek szybko zdobył popularność poza granicami Stanów Zjednoczonych, choć najpopularniejszym napojem wyskokowym w Europie Środkowej i Rosji pozostawała oczywiście wódka.
W Polsce mimo ogromnej różnorodności doskonałych wódek i nalewek (np. wyśmienite trunki od Józefa Baczewskiego) w dalszym ciągu popularne było bimbrownictwo i samodzielne tworzenie kompozycji alkoholowych - przykładowo: "tata z mamą" to trunek zwalający z nóg - spirytus pół na pół z porterem.
Image dekady
Po rewolucji w kobiecym wizerunku, jaką przyniosły lata 20., i zarysowaniu określonych standardów męskiej elegancji, czwartą dekadę XX wieku charakteryzuje większa swoboda, choć oczywiście podstawowe trendy są kontynuowane - np. w kwestii nakrycia głowy.
Dzięki kinu gangsterskiemu kapelusz typu "fedora" jeszcze bardziej zyskuje na popularności i jest obowiązkowym elementem ubioru eleganckiego mężczyzny, podobnie jak rękawiczki. Kroje garniturów i marynarek stają się bardziej sportowe z prostego powodu - coraz bardziej popularne jest spędzanie czasu na świeżym powietrzu i uprawianie sportu. Biało-czarne buty "sroki" stają się czymś przestarzałym. Krótki wąsik przestaje się kojarzyć z Chaplinem...
Gadżet dekady - zapalniczka benzynowa
Zapalniczka uzupełniana benzyną wyprodukowana w latach 30. przez amerykańską firmę Zippo zrewolucjonizowała sposób podpalania papierosów i cygar, stając się kultowym męskim gadżetem popularnym do dziś. Oryginalne zapalniczki nie gasną nawet w trudnych warunkach atmosferycznych, stąd ich szczególna popularność wśród żołnierzy i podróżników.
Pierwszą próbę bojową "benzynówki" przeszły podczas hiszpańskiej wojny domowej, by podczas późniejszych zmagań wojennych na frontach II wojny światowej, stać się niezbędnym elementem wyposażenia każdego żołnierza. Nawet dzisiaj firma produkuje 45 000 egzemplarzy takich zapalniczek dziennie!
Nowinka dekady - rejsowe podróże samolotem
Choć lotnictwo rozwijało się dynamicznie już kilka dekad, lata 30. przyniosły nowość - regularne loty rejsowe. Powstałe w 1929 roku Polskie Linie Lotnicze LOT otwierają w 1930 roku pierwsze rejsy międzynarodowe - do Bukaresztu. Kolejnymi destynacjami były Ateny, Bejrut i Helsinki.
Na świecie na regularnych trasach latały już samoloty American Airlines, a także radziecki Aeroflot. I choć komfort podróży początkowo miał niewiele wspólnego z współczesnymi warunkami (pasażerowie musieli np. zakładać specjalne kombinezony), to dostrzegalna oszczędność czasu spędzanego w podróży sprawiła, że ten innowacyjny jak na owe czasy środek transportu szybko zyskał na popularności.
Erotyka i pornografia lat 30.
Choć pocałunki i gorące uściski były już oficjalnie przedstawiane w popularnych produkcjach hollywoodzkich (a nawet sowieckich!), a hrabia Dracula doprowadzał swoje ofiary do dwuznacznych spazmów, pornografia w dalszym ciągu pozostawała tabu.
Nowością w erotyce był - jak i w całym kinie - dźwięk. Dzięki temu ówcześni widzowie filmów porno (które w dalszym ciągu dostępne były mniejszości) otrzymywali dodatkową dawkę emocji w postaci subtelnych jęków i wzdychań.
Skandal i zgorszenie wywołał czeski (niepornograficzny) film "Ekstaza" z 1933 roku, w którym aktorka grająca główną rolę nago pływała w basenie. Mało tego - w filmie po raz pierwszy pokazano kobiecą twarz podczas orgazmu. Konsekwencje były oczywiste - w wielu krajach obraz został zdjęty z ekranów lub niedopuszczony do dystrybucji.
Czarna idea dekady - totalitaryzm
Magiczne lata 30. stały się niestety również dekadą-kolebką dwóch najstraszliwszych reżimów w historii świata - Niemcy ostatecznie poddają się hipnotycznemu wpływowi Hitlera, który obiecuje im triumf "rasy panów", "Tysiącletnią Rzeszę" i "przestrzeń życiową" na wschodzie. W ZSRR Stalin w dobie szalejącej kolektywizacji i terroru, które pochłonęły życie około 10 milionów ludzi, obwieszcza obywatelom, że "żyje się lepiej, żyje się weselej".
W Niemczech pojawiają się obozy koncentracyjne (choć póki co tylko na terytorium Rzeszy), a w Związku Sowieckim ostatecznie kształtuje się system łagrów. Ucieleśnieniem agresywnej polityki i brutalności reżimów obu naszych sąsiadów stają się daty 1 i 17 września, kiedy Polskę najpierw atakują Niemcy, a następnie Sowieci. Rozpoczyna się II wojna światowa...
Podsumujmy: mężczyzna lat 30. pożerał wzrokiem Marlene Dietrich i Gretę Garbo, choć sąsiadki i koleżanki próbował podrywać na piosenki Eugeniusza Bodo i Mieczysława Fogga, posyłając tajemnicze spojrzenie spod ronda gangsterskiego kapelusza i zapraszając na wieczorny seans do kina (tylko nie na "Ekstazę"!) Z techniką był za pan brat, bo podróżował po Europie samolotem i było go stać na jeden z 21 milionów egzemplarzy Volkswagena, a wieczorem mógł z zadowoleniem przymknąć oczy i sączyć alkohol w oparach podpalonego "benzynówką" cygara. A wszystko to w przededniu najstraszniejszej z wojen, która nieodwołalnie pogrzebie stary świat i jego czar.
KP/PFi