To najbardziej kontrowersyjne okładki. Ostre?
Te okładki zrobiły prawdziwą furorę!
Niektóre stają się kultowe za sprawą złamania tabu, inne dzięki kunsztowi fotografa
Choć w chwili wydania elektryzują wielu, często żyją tylko do następnego numeru - i to mimo że są wśród nich prawdziwe perły, które na długo po publikacji wzbudzają spore emocje.
Niektóre stają się kultowe za sprawą złamania tabu, inne dzięki kunsztowi fotografa. Mowa oczywiście o okładkach kolorowych magazynów. Recepta na sukces jest prosta - wystarczy namówić będącą na topie gwiazdę, by zechciała zrzucić ubranie i przedstawić ją w taki sposób, żeby więcej odkrywała niż zakrywała, zachęcając tym samym do zakupu pisma. A jeżeli do tego uda się jeszcze wzbudzić kontrowersje...
Najlepszym przykładem takiej okładki jest ta "Vanity Fair" z sierpnia 1991 roku. To wówczas będąca u progu swojej wielkiej kariery 29-letnia Demi Moore postanowiła podzielić się swoją radością z nadchodzącego macierzyństwa i kompletnie nago, w zaawansowanej ciąży, pojawiła się na okładce magazynu, wywołując tym samym absolutny skandal. W mediach okrzyknięto ją bezwstydnicą, a wydawcę "VF" oskarżano o złamanie tabu i bluźnierstwo utrzymując, że Moore na okładce przypomina... Matkę Boską.
Nie wiemy, czy właśnie takie było zamierzenie autorów, tym niemniej fortel się udał, a sierpniowy numer okazał się prawdziwym hitem, stając się swoistą ikoną gatunku. Dowodem na to niech będzie fakt, że od tego czasu wiele magazynów powtórzyło słynne ujęcie, zmieniając jedynie gwiazdę. Przypomnijmy chociażby czerwcowy numer niemieckiego "Vogue'a" z 2010 roku (Claudia Schiffer) czy ubiegłoroczne kwietniowe "Elle" (Jessica Simpson)
PFi, facet.wp.pl