To nie przeszkadza nawet feministce
01.10.2009 | aktual.: 27.12.2016 15:10
None
A co za tym idzie, sprawiają jej przyjemność rzeczy nie mające ponoć nic wspólnego z równouprawnieniem.
5. Dźwiganie jej zakupów
O ile ona nie uprawia zawodowo podnoszenia ciężarów albo sportów walki, tradycyjna pomoc w noszeniu reklamówek i toreb jest czymś miłym i (potrzebnym) nawet dla najbardziej samodzielnej kobiety.
Nawet wojująca feministka w głębi duszy poczuje ulgę, gdy z jej rąk ubędzie kilka(naście) kilo ciężarów za sprawą „tragarza” (najlepiej przystojnego, choć nie przyzna tego nawet sama przed sobą).
Męska masa mięśniowa jest po prostu niezastąpiona! Zwłaszcza, że nie chodzi na wysokich obcasach.
4. Komplementy na temat jej wyglądu
Choćby miała stopień doktora habilitowanego i głośno mówiła, że najważniejsze jest niewidoczne dla oka i dlatego woli komplementy na temat swojej inteligencji czy poczucia humoru, nie daj się zwieść.
Nawet banalne „Masz piękne oczy” zawsze działa (choć jej reakcja może temu zaprzeczać).
4. Komplementy na temat jej wyglądu
Poza tym nie po to kobiety spędzają tyle godzin przed lustrem, by pozostało to niezauważone, a przynajmniej nieskomentowane (bo jak utrzymuje prasa kobieca faceci widzą tylko mocne makijaże).
3. Płacenie za nią w restauracji
Nawet pani prezes korporacji finansowej umawiająca się na kolację z biednym studenciną poczuje się mile połechtana, gdy facet rycersko zaproponuje pokrycie całości rachunku (inna sprawa gdzie jedli tę kolację… a jeśli w Ritzu?).
Taki gest w zupełności może zastąpić ciągłe prezenciki, które zresztą wszystkie razem wyszłyby i drożej, i mniej efektywnie.
3. Płacenie za nią w restauracji
Nawet jeśli ona utrzymuje, że nie liczy się dla niej grubość portfela, nie powie tego samego o Twojej szczodrości.
Zachowaj jednak czujność, jeśli ona zaczyna się z Tobą umawiać jedynie w porze obiadowej!
2. Podejmowanie (niektórych) decyzji
Choć niektórzy nienawidzą, kiedy ktoś podejmuje za nich decyzje, odsetek kobiet, które lubią, gdy myśli za nie ktoś inny, jest znacznie wyższy niż mężczyzn (pod warunkiem, że nie dotyczy to wyboru torebki).
Wybór restauracji, decyzje finansowe – męska głowa jest w tym niezastąpiona, choćbyś był jej Pierwszą Damą, a ona prezydentem USA (tylko nie wciskaj za nią sławnego czerwonego guzika).
1. Małżeństwo
„Nigdy nie wyjdę za mąż. Małżeństwo to więzienie” – tak, tak, z ust niektórych przedstawicielek płci pięknej można usłyszeć i takie kwestie.
I chyba wypowiadają je po to, by dorównać facetom, którzy jak wiadomo, o wiele wyżej cenią sobie kawalerski stan wolności.
1. Małżeństwo
Gdybyś jednak zyskał cudowną moc Mela Gibsona z „Czego pragną kobiety” zobaczyłbyś w jej myślach nieskończone projekcje jej samej w ślubnej sukni.
Zwróć również uwagę, że wystawanie wraz z Tobą przed witrynami jubilerskimi to niekoniecznie próba naciągnięcia Cię na kolejną parę kolczyków.
1. Małżeństwo
Dlatego jeśli uznałeś, że znudził Ci się kawalerski stan i pora na coś poważniejszego, nie wahaj się.
Żadna kobieta nie odprawi z kwitkiem ukochanego faceta klęczącego przed nią z zaręczynowym pierścionkiem w imię jakichś feministycznych bredni o małżeństwie!