To tej części ciała kobiety wstydzą się najbardziej!
31.01.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:06
Styczeń to dla naszej redakcji okres "wielkich odkryć anatomicznych"
Jak to możliwe, że obiekt naszych westchnień powoduje tyle nerwów? Okazuje się, że pań w pełni zadowolonych ze swego biustu jest niewiele. Prawie zawsze coś jest nie tak. Co zastanawiające, te (często bardzo drobne) skazy w umysłach kobiet rozrastają się do niebotycznych rozmiarów, co z kolei prowadzi do kuriozalnych sytuacji, w których dziewczyny wstydzą się np. rozebrać przed partnerem, czy uprawiać seks przy włączonym świetle. * Czemu piersi stają się powodem do wstydu? Zacznijmy od rozmiarów.*
MW/Ijuh, facet.wp.pl
Ani za duże, ani za małe...
Biust zbyt duży potrafi kobietom spędzać sen z powiek, bo nie dość, że przyciąga stanowczo zbyt wiele męskich spojrzeń, kusząc m.in. zboczeńców, to w dodatku mocno ogranicza je ruchowo. Wielkie piersi mają też tendencję do szybkiego obwisania, co nie wygląda apetycznie bez stanika - tym bardziej, jeśli są mocno asymetryczne (lewa przeważnie jest większa, co widać szczególnie w przypadku wielkich gabarytów). Inną, rzadko wspominaną wadą jest fakt, że obfity biust wymusza na kobietach konserwatywny styl ubierania się. Jeśli bowiem piersiasta dziewczyna pokusi się o dekolt, z miejsca może zostać posądzona o wykorzystywanie swych atrybutów dla celów chociażby majątkowych (chcąc np. wzbudzić aprobatę szefa). A to, jak wiadomo, może poważnie nadszarpnąć jej reputację.
Gdyby to "męskie rozmiary" były tak widoczne?
Ale czy to oznacza, że panie "z małymi miseczkami" są szczęśliwsze? Wcale nie! Nie na darmo na stronach męskich portali internetowych, w komentarzach odnośnie artykułów podobnych do tego, pojawia się często zapis twierdzący, że "Jeśli mężczyzna mówi, że lubi małe piersi, znaczy, że kłamie". Panie mogą się z tego śmiać, lecz zazwyczaj wpadają w kompleksy. To trochę tak, jak z penisem - niby to nie rozmiar jest najważniejszy, a jednak... Wyobraź sobie sytuację, w której to "męskie rozmiary" są na co dzień dobrze widoczne. W tym hipotetycznym świecie wszyscy mogą ocenić rozmiar tego, co masz w spodniach, z plakatów wyzierają "więksi mężczyźni", a hojnie obdarzeni sprzedawcy wymieniają ironiczne spojrzenia, gdy poda im się swoje wymiary. To krępujące, prawda? Tak właśnie czują się kobiety, atakowane zewsząd wizerunkami posiadaczek obfitych biustów. Ba, pomyśl sobie jeszcze o sytuacji, w której każdy z twoich kolegów widzi, że to właśnie ty jesteś "najmniejszy". Tak właśnie czują się posiadaczki małych
piersi.
Photoshop mimo woli...
Nasze poszukiwania utwierdziły nas w przekonaniu, że równie kompleksogenne, co rozmiar, są "zachwiane proporcje". Mowa tu o sytuacji, w której biust nijak nie pasuje do reszty ciała, a więc mamy do czynienia np. z korpulentną dziewczyną, która najszczuplejsza jest właśnie w klatce piersiowej lub z przypadkiem kobiety szczupłej, czy wręcz chudej, która jednak piersi ma tak duże, że wygląda, jakby ktoś potraktował ją "Photoshopem".
Bo lewa jest niżej
Powodem utyskiwań bywa również wspomniana już wcześniej asymetria oraz zbyt duży rozstaw piersi. Dziewczyny tłumaczyły nam, że te cechy bywają tak widoczne, a przy tym kuriozalnie dziwne, że niejednokrotnie - widząc reakcję nowo spotkanego chłopaka - miały ochotę zapaść się pod ziemię. "Tylko czekałam, kiedy wybuchnie śmiechem. Na szczęście okazał się być dżentelmenem" - zwierzała się nam jedna z zaufanych koleżanek.
Operacje plastyczne - świadectwo próżności kobiet?
Czy w podobnej sytuacji orgazm jest w ogóle możliwy? W tym świetle operacje chirurgiczne biustu nagle zaczynają nabierać sensu, wszak, jak się okazuje, spora część pań nie wchodzi pod skalpel z czystej, nieposkromionej próżności, a właśnie po to, by wygrać ze swoimi kompleksami i wreszcie zacząć się cieszyć swoją cielesnością.
Te niesforne sutki
Dostało się też sutkom - te potrafią ponoć zepsuć nawet najbardziej kształtną i powabną pierś. Sutki mogą być nienaturalnie duże, przez co niejako rozlewają się na spory obszar piersi lub odwrotnie - są zbyt małe. Mogą charakteryzować się dziwnym ciemnym kolorem lub niesamowitą "przerażającą bladością". Powodem do zmartwień bywa też dziwny kształt brodawek lub występowanie na ich powierzchni nadmiernie rozwiniętych gruczołów łojowych, co wygląda, jakby porastały je swego rodzaju grudki. Genezą wielkich kompleksów są także problemy z ledwo widocznymi włoskami rosnącymi w pobliżu sutków. Niektóre zdesperowane kobiety próbują nawet wspomniane owłosienie golić, co prowadzi do podrażnień i, zdaniem pań, sprawia, że włosy stają się ciemniejsze i grubsze.
I tak je kochamy!
Jak zatem widzicie, drodzy panowie, życie właścicielki biustu nie należy do najłatwiejszych. Z kolei, co do was, drogie panie, radzimy nie przejmować się tak bardzo wszystkimi tymi drobnymi niedoskonałościami. Większość z nich wygląda tragicznie jedynie w waszej głowie, natomiast mężczyźni kochają wasze piersi takimi, jakimi one są...
MW/Ijuh, facet.wp.pl