CiekawostkiTo telewizja uczy nasze dzieci seksu

To telewizja uczy nasze dzieci seksu

Jeśli twój 14-letni syn ogląda "Californication", bardzo możliwe, że będzie jak Hank Moody. Jeśli "Laboratorium Dextera", raczej prędko dziadkiem nie zostaniesz...

To telewizja uczy nasze dzieci seksu
Źródło zdjęć: © fotochannels.com

Nie bez kozery treści wyświetlane w telewizji oznaczane są stosownie do wieku, zaś filmom kinowym przyznaje się specjalne kategorie - okazuje się bowiem, że mroczna wizja przedstawiona w "Telemaniaku" z Jimem Carrey'em, faktycznie niesie w sobie sporo prawdy - dla dzisiejszych 12-,13- i 14-latków telewizor w istocie coraz częściej pełni funkcję nie tylko niani, ale też wychowawcy. Potwierdzają to najnowsze badania, opublikowane w magazynie "Psychological Science", które udowadniają, że również z filmowego punktu widzenia, czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci...

American Pie sześć lat później...

Rzecz tyczy się głównie życia seksualnego. Jak tego dowiedziono? Otóż w dość ciekawym eksperymencie Ross O'Hara najpierw zebrała swoich kolegów, po czym wspólnie przystąpili do... oglądania filmów. Pierwsza faza analiz opierała się bowiem na przestudiowaniu wszystkich hitów kinowych wypuszczonych w okresie od 1998 do 2004 roku, pod kątem treści seksualnych w nich zawartych. Wbrew pozorom, było to dość żmudne zajęcie. Następny etap zakładał wytypowanie próby 1200 dzieci w wieku od 12 do 14 lat i przepytanie ich, które filmy widzieli. Potem trzeba było czekać. 6 lat.

Gdy dzieci biorące udział w badaniu dorosły - najmłodsi osiągnęli pełnoletniość - naukowcy wrócili, tym razem wypytując ich o doświadczenia seksualne.

Następnie wszystkie informacje zestawiono ze sobą, by w ten oto sposób sprawdzić, czy wydarzenia zawarte w filmach oglądanych przez osoby w wieku 12-14 lat faktycznie zmieniają coś w ich życiu. Suspensu nie będzie, ponieważ odpowiedź na to pytanie pojawiła się już we wstępie - jak podaje "HealthDay News" - "Ci młodzi ludzie, którzy byli wystawieni na większe dawki seksu w filmach, rozpoczęli współżycie wcześniej, mieli więcej partnerów seksualnych i częściej angażowali się w stosunki bez zabezpieczenia z nowo poznanymi ludźmi."

Poszukiwacze doznań

Okazuje się zatem, że treści oglądane przez dzieci mocno zapisują się w ich świadomości i, co gorsza, mają wyraźne przełożenie na ich późniejsze działania. Jak widać z raportu, wystawienie na niewybredne obrazy w młodym wieku może zaowocować szybszą inicjacją i wypracowaniem ryzykownych praktyk seksualnych. A wszystko to łączy się z tzw. poszukiwaniem doznań, które jest zjawiskiem naturalnym dla ludzi w wieku od 10 do 15 lat. To w tym okresie człowiek przekształca się z dziecka w nastolatka, czemu towarzyszy wzmożona chęć eksploracji nieznanego...

Zdaniem O'Hara działanie treści seksualnych wydłuża okres poszukiwania doznań aż do ok. 20 roku życia. Może to oznaczać, że poziom "ciekawości" bardziej rozwiniętych przez telewizję młodych ludzi jest znacznie większy, przez co posuwają się oni dalej, niż ich rówieśnicy od "Laboratorium Dextera". Przy czym, jak zaznacza O'Hara, samo poszukiwanie doznań to nie wszystko - z pewnością w grę wchodzą tu także inne, niezbadane jeszcze czynniki. Jedno jest natomiast pewne - nie możemy traktować rozrywek naszych dzieci po macoszemu. Nie zakładajmy np., że "Californication" to ciepły, kolorowy serial o urokach Kalifornii - sprawdźmy osobiście, czym "żywią się" nasi podopieczni. Jednak podstawa to komunikacja. Młodzi o seksie winni dowiadywać się nie z telewizji, a właśnie z rozmów z rodzicami. Nawet, jeśli to niewygodne...

MW/PFi

Źródło artykułu:WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (21)