Trwa ładowanie...
10-10-2013 14:00

To właśnie takiego ciała pragną kobiety!

To właśnie takiego ciała pragną kobiety!Źródło: 123RF
d37rf1f
d37rf1f

Po raz kolejny obserwujemy zmiany w "kanonie piękna". Jak teraz chcą wyglądać dziewczyny i czy faktycznie ten nowy image przypadnie nam do gustu?

Czasy, kiedy Pamela Anderson i Kate Moss były symbolami seksu minęły i chyba już nie wrócą - ogłasza "Daily Mail" w artykule, w którym opisuje dwa "nowe" typy sylwetek, które obecnie wydają się kobietom najbardziej seksowne. Nim jednak przejdziemy do wspomnianych nowości, zobaczmy, co tracimy.

Otóż "Mail Online" podaje, że jeszcze dekadę temu marzeniem blisko 13 proc. kobiet było posiadanie aparycji gwiazdy porno, charakteryzującej się smukłą talią oraz olbrzymim silikonowym biustem. Wzorcem z Sevres były tu zatem m.in. Pamela Anderson oraz Katie Price. Aczkolwiek jeszcze większą popularnością cieszyło się ciało wychudzone do granic możliwości (jak u Kate Moss). Dziesięć lat temu aż 40 proc. pań marzyło o takim wyglądzie. To jednak również już przeżytek...

Ruda seksu bogini

Jak dowodzą najnowsze badania, dzisiaj ciało a'la Courtney Stodden (współczesna inkarnacja Pameli Anderson) dochrapało się miana "najmniej pożądanego przez kobiety". Zaledwie 1 na 200 ankietowanych pań chciałaby wyglądać, jak silikonowa lalka rodem z filmów dla dorosłych. Chłopięca sylwetka Kate Moss również bardzo straciła - z 40 do 7 proc. Co więc dzisiaj jest na topie? Naturalność. Pierwszym z dwóch nowych kanonów jest ciało "wysportowane, nie chude". Mowa zatem o wyglądzie, który zdobywa się wysiłkiem i pracą na siłowni, a nie za pomocą liposukcji i skalpela. Takie dziewczyny są pełne wigoru i energii, a do tego prezentują się apetycznie. No i można założyć, że są one pozbawione złych nawyków. W efekcie, jak podaje "Mail Online", obecnie 20 proc. pań aspiruje do zyskania tego typu sylwetki.

d37rf1f

Jeszcze większą popularnością cieszy się natomiast sylwetka "soft body" (z ang. miękkie ciało), a więc nie wyżyłowana drakońskimi dietami czy godzinami spędzonymi na siłowni. Mowa tu o kształtach lekko rubensowskich. Jako przykład stawia się tu aktorki Christine Hendricks (zapadająca w pamięć, rudowłosa Joan Harris z serialu "Mad Men") i Scarlett Johansson. Co charakteryzuję tę sylwetkę?

na zdj. Christina Hendricks (fot. facebook.com)

Krągłe biodra, pełny biust i odrobina tłuszczyku w talii - wszak, jak mawiali nasi dziadkowie, "prawdziwą kobietę musi być za co złapać". Aż 68 proc. respondentek wyznało, że ta odmiana kobiecości przemawia do nich najbardziej, 50 proc. stwierdziło natomiast, że to pierwszy promowany w mediach wzorzec, za którym warto podążać, a 38 proc. dodało, że to właśnie takie kobiety są najbardziej seksowne.

Śmierć silikonów?

Wydawać by się mogło, że w erze internetowej pornografii, panowie mają jasno określone preferencje odnośnie tego, jak seksbomba wyglądać powinna (patrz Pamela Anderson - większość aktorek z tego typu produkcji stylizuje się na gwiazdę "Słonecznego patrolu"), okazuje się jednak, że nie tylko kobiety znużone są "plastikowymi lalkami". 79 proc. badanych pań poinformowało ankieterów, że ich partnerzy także najwyżej cenią niewiasty w odmianie "soft body". I tu nasuwa się pytanie: Czy mężczyźni ci powiedzieli prawdę, czy może specjalnie skłamali, by nie urazić uczuć swoich partnerek, które zwykły podjadać między posiłkami? Chociaż pod tym względem w redakcji mamy nadzwyczaj zgodną opinię. Większa naturalna pupa, takiż biust i odrobina tłuszczyku na biodrach, to coś, o czym wszyscy wypowiadamy się z uznaniem...

na zdj. Ewa Chodakowska - pełna wigoru i energii? (fot. Eastnews)

MW/PFi, facet.wp.pl

d37rf1f
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d37rf1f