CiekawostkiTOP 10 dziwnych zwyczajów świątecznych z całego świata!

TOP 10 dziwnych zwyczajów świątecznych z całego świata!

TOP 10 dziwnych zwyczajów świątecznych z całego świata!

Myślisz, że karp w galarecie i tłustej panierce gości na wszystkich stołach w Boże Narodzenie, a kolędnicy pojawiają się od Murmańska po Kapsztad?

Jeden z najbardziej spektakularnych zwyczajów świątecznych odbywa się co roku we Włoszech - najhuczniej w miasteczku Agnone, w prowincji Isernia. Jest to święto ognia, podczas którego mężczyźni wychodzą na ulice z ogromnymi pochodniami, często nawet z „bukietem” pochodni, i maszerują przez całą miejscowość. Pochód kończy się przy szopce bożonarodzeniowej, gdzie za pomocą niesionego ognia rozpala się tzw. "Braterskie Ognisko". Ogień symbolizuje m.in. zażegnanie lub spalenie wszystkiego, co negatywne oraz nadzieję na lepszy następny rok. W czasie procesji mężczyźni ubierają się w tradycyjne stroje, śpiewają piosenki świąteczne oraz rywalizują, który będzie miał największych rozmiarów pochodnię lub ich ilość w rękach. Każdy chce przynieść jak najwięcej ognia do "Braterskiego Ogniska".

1 / 9

Wielki dzień. Bangladesz

Obraz
© AFP

W chrześcijańskich miejscowościach Bangladeszu święto Bożego Narodzenia nazywa się Bara Din - Wielki Dzień, w czasie którego mężczyźni dbają o to, by nikt nie zgubił się w drodze do kościoła. W tygodniu poprzedzającym święta masowo wycinają drzewa bananowe, a następnie wbijają je w ziemię wzdłuż dróg wiodących do świątyń. Liście tych drzew mocują nad ścieżką tak, by uformować sklepienie łukowe. Jakby tego wciąż było za mało, smarują całą konstrukcję olejem i podpalają w świąteczną noc. Wycinka drzew bananowych jest ostro krytykowana przez muzułmańską większość mieszkańców Bangladeszu. Mimo to wieloletni zwyczaj nie zanika, przeciwnie, z każdym rokiem świętujących Boże Narodzenie w ten bananowo-ognisty sposób jest coraz więcej.

2 / 9

Wyścig w bieliźnie. Hiszpania

Obraz
© AFP

Do najdziwniejszych tradycji świątecznych można zaliczyć także hiszpański zwyczaj zakładania czerwonej bielizny w Wigilię - jest to symbol szczęścia i pomyślności w nadchodzącym roku. Najprawdopodobniej rytuał wywodzi się z czasów średniowiecza, kiedy osoby noszące czerwone majtki uważane były za wiedźmy lub czarowników. Na znak buntu ludzie zakładali czerwoną bieliznę, która dla nich była symbolem życia oraz płynącej w żyłach krwi. Współcześni mężczyźni z La Font de la Figuera w pobliżu Walencji wynieśli nietypowy obrzęd na wyższy poziom - czerwona bielizna jest jedyną rzeczą, jaką zakładają w świąteczną noc. Po bożonarodzeniowej kolacji następuje fiesta, podczas której świętujący wybiegają w skąpych strojach na ulice miasta aby wziąć udział w świątecznym biegu nie zważając na zimowy mróz i śnieg.

3 / 9

Krampuslauf. Austria

Obraz
© AFP

Nie zawsze Święty Mikołaj jest jedynym gościem w czasie świątecznej nocy. W Niemczech, Austrii i Szwajcarii młodzi mężczyźni przebierają się za tzw. Krampusa - demonicznego kozła, który towarzyszy Santa Klausowi w jego podróży. Lecz zamiast rozdawać prezenty, Krampus straszy dzieci, które były niegrzeczne w ubiegłym roku i podszczypuje grzeczne panny. Zgodnie z legendą, kiedy Krampus napotyka szczególnie niegrzeczne dziecko, wrzuca je do swojego worka, aby później zjeść na kolację. Czasem Krampus porywa dziecko i domaga się odkupu od rodziców - wtedy najczęściej jest to Schnapps lub inny alkohol - nic dziwnego, że po kilku takich "porwaniach" Krampusy wpadają w śpiączkę Krampusową i stają się zupełnie niegroźni.

4 / 9

Bieg Mikołajów. Anglia

Obraz
© AFP

W niektórych społeczeństwach panuje opinia, że Święty Mikołaj koniecznie powinien być wysportowany, dlatego co roku dochodzi do weryfikacji sprawności fizycznej "Santa Clausów". Dzieje się tak między innymi w Liverpoolu, kiedy to tysiące kandydatów na Mikołaja startują w wielkim biegu świątecznym "Santa Run". Chętnych zdobyć "uprawnienia" do bycia Świętym Mikołajem nie brakuje - w tegorocznej imprezie uczestniczyło od 3 do 5 tysięcy Liverpoolczyków, których zadaniem było pokonanie dystansu 5 km - oczywiście, w obowiązkowym stroju mikołaja. W Polsce także mamy bieg świętych mikołajów na początku grudnia w Toruniu. Na starcie pojawia się kilkaset osób ubranych na czerwono z białymi dodatkami.

5 / 9

Boże Narodzenie - wersja "HARD". Rosja

Obraz
© AFP

Prawdziwi rosyjscy mężczyźni nie boją się mrozu ani lodowatej wody - w niektórych rejonach azjatyckiej części Rosji zwyczajem jest kąpanie się w Boże Narodzenie. Nie chodzi tu o wannę czy basen - rytuał odbywa w zamarzniętej rzece lub jeziorze. Najlepiej nago. Im dłużej wytrzymasz, tym większym szacunkiem obdarzą cie znajomi. Na rozgrzewkę przed taką kąpielą naciera się ciało śniegiem oraz wykonuje się intensywne ćwiczenia fizyczne, po czym następuje część właściwa. Śmiałkowie zanurzają się w wodzie udając, że wcale nie jest im zimno i mogliby pływać w takiej temperaturze znacznie dłużej. Lecz nawet najwytrwalsi rezygnują po niecałej minucie i udają się wprost do sauny, gdzie są przyjmowani jak bohaterzy i częstowani rozgrzewającymi trunkami (i nie chodzi tu o herbatę czy kawę). Istnieję powiedzenie, że Rosjanie uwielbiają skrajności - woda w jeziorze musi być lodowata, wódka czysta, a sauna gorąca.

6 / 9

Święto słońca. Peru

Obraz
© AFP

Było to najważniejsze święto w dawnym imperium Inków - obchody zaczynały się 21, a kończyły się 24 grudnia. Jedną z najważniejszych atrakcji podczas świątecznego tygodnia były próby przywiązania słońca do wielkich głazów, które były wytaczane co roku specjalnie w tym celu przez miejscowych siłaczy. Intencją mężczyzn było nie pozwolić słońcu już nigdy uciec za horyzont. W Machu Picchu do tej pory zachowały się części skał, do których kiedyś próbowano "przywiązać słońce". Obecnie odbywają się tam co roku przedstawienia teatralne upamiętniające dawną tradycje.

7 / 9

Ogniste kule. Szkocja

Obraz
© AFP

Szkoci mają swoje własne obrzędy świąteczne. Jednym z nich jest sklejanie z papieru, piór i drewna łatwopalnych kul. Średnica tych piłek zwykle wynosi ok. 60 cm, a steruje się nimi za pomocą łańcuchów metalowych lub ognioodpornych drutów. W świąteczną noc mężczyźni podpalają pociski i toczą je głównymi ulicami miast. Końcem podróży tzw. "władców ognia" są najczęściej przystanie lub wybrzeża gdzie ogniste kule mogą być bezpiecznie zgaszone. Po tym jak zgaśnie ostatnia piłka, odpalane są fajerwerki świąteczne, a całe wydarzenie transmitowane jest na żywo w internecie.

8 / 9

Japońskie święta w KFC

Obraz
© AFP

Święta Bożego Narodzenia to czas, w którym w większości krajów cała rodzina zbiera się przy wigilijnym stole. W Japonii święta celebruje się głównie w restauracji, i to nie w byle jakiej, tylko koniecznie w... KFC! Przez ostatnie lata firma ta prowadziła intensywne kampanie reklamową, żeby przekonać Japończyków, wyznających głównie szintoizm, do spędzenia Bożego Narodzenia w fast foodzie, o przepraszamy, w restauracji KFC. Dziś przeciętnemu Japończykowi święta Bożego Narodzenia kojarzą się ze świątecznym obiadem w Kentucky Fried Chicken. Zarezerwować stolik można jedynie z, co najmniej, miesięcznym wyprzedzeniem. Dlatego jeszcze w listopadzie japońscy mężczyźni (do których należy obowiązek rezerwacji miejsca w lokalu) masowo szturmują amerykańskie fast foody. Jeśli przegapiło się swoją okazję, to można się zwrócić do licznych spekulantów, którzy sprzedają rezerwacje stolików za bajeczne sumy.

9 / 9

Latające potrawy. Ukraina.

Obraz
© AFP

Jednym z ukraińskich zwyczajów bożonarodzeniowych jest podrzucanie jedzenia. Kiedy cała rodzina jest zebrana przy świątecznym stole w oczekiwaniu na rozpoczęcie uroczystości, gospodarz domu (koniecznie musi to być mężczyzna) bierze największą łyżkę, nabiera na nią jak najwięcej tzw. kutii (mieszanki chleba, orzeszków i miodu) i podrzuca do góry tak, by jedzenie przykleiło się do sufitu. Uważa się przy tym, że im więcej kutii się przyklei, tym bogatsze będą plony w następnym roku. Zwyczaj ten jest uwielbiany przez mężczyzn i dzieci, niezadowolone pozostają jedynie kobiety - ktoś w końcu musi to wszystko potem posprzątać.

Paweł Kempa

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)