Tortury, które przetrwały próbę czasu
06.11.2009 | aktual.: 27.12.2016 15:12
None
Większości z nas tortury kojarzą się z mrokami średniowiecza, kiedy niepokornych heretyków łamano kołem, a żelazna dziewicza spełniała kluczową rolę w ustaleniu, czy dana osoba spółkuje z szatanem, czy nie.
Ewentualnie pomyślimy o torturach stosowanych w czasach wojennych wobec członków ruchów oporu i żołnierzy i co najwyżej zahaczymy o własne podwórko z czasów PRL-u.
Jednak kolejne raporty Amnesty International nie pozostawiają złudzeń: w niektórych krajach torturowanie więźniów jest na porządku dziennym (czy raczej nocnym). Wiele z "metod specjalnych" pozostaje w niezmienionej formie od dziesięcioleci: najczęściej są to proste, nie mające wiele wspólnego ze średniowieczem, i najwyraźniej SKUTECZNE sposoby, skoro nadal mają zastosowanie.
Oto 10 tortur, które przetrwały (na nieszczęście) próbę czasu:
1.Światło w oczy
Metoda znana wszystkim ubekom, niewyszukana i pozornie niegroźna, staje się potężnym "argumentem" w ręku przesłuchującego, kiedy ma przed sobą często roztrzęsionego i wyczerpanego więźnia.
Przede wszystkim destrukcyjnie wpływa na morale i stan psychiczny, ale może mieć również konsekwencje w postaci uszkodzenia wzroku.
Przypuszczalnie lubiana przez torturujących z racji na poczucie władzy: wszak to tylko manewr lampką, a jakie efekty!
2. Tortury akustyczne
Dawniej metoda ta wymagała niezłych zdolności "wokalnych" funkcjonariusza śledczego, który wrzaskami próbował złamać swoją ofiarę i niemałą zasługę miała tu nie tyle głośność, ale treść krzyków.
Jak jednak wynika z relacji więźniów z Guantanamo, metodę akustyczną unowocześniono: torturuje puszczona na cały regulator Britney Spears, AC/DC, a nawet bohaterowie... Ulicy Sezamkowej.
3. Przemoc seksualna
Zostawmy na boku gwałty i skupmy się na bardziej "wysublimowanej" formie tortury seksualnej. Już Sołżenicyn w "Archipelagu GUŁAG" opisywał, jak funkcjonariuszki, wciąż przesłuchując więźnia, robiły coś w rodzaju strip-teasu.
Metoda szczególnie skuteczna w przypadku duchownych. Podobne metody opisywał były więzień Guantanamo, zresztą muzułmanin:
Przesłuchująca celowo zachowywała i ubierała się (a wyobraźcie sobie, co znaczy mini dla islamisty) prowokująco, by upokorzyć i rozbić moralnie więźnia.
4. Izolacja i ograniczenie przestrzeni życiowej do minimum
Izolowanie więźnia na okres kilku tygodni (najlepiej w mikroskopijnej celi) to stara sztuczka: więzień pozbawiony kontaktu z innymi i wszelkich zajęć (choćby tak banalnych, jak czytanie książek) na pierwszym przesłuchaniu po takiej alienacji, robi się mimo wszystko w pewien sposób "wylewny" i spragniony kontaktu, do tego stopnia, że może łatwiej zdradzić wiele cennych informacji.
Dłuższe przebywanie w izolacji skutkuje zaburzeniami osobowości, a także uszkodzeniem wzroku.
5. Bezsenność i "konwejer"
Pozbawianie snu to metoda często uważana za "czystą": przecież nie stosuje się tu żadnych środków bezpośrednich ani narzędzi.
Drastyczną formą tortury brakiem snu jest tzw. "konwejer" czyli przesłuchiwanie więźnia bez przerwy przez kilka lub kilkanaście dób przy zmieniających się funkcjonariuszach.
Skutki tak długiego braku snu są zatrważające, m.in. występują objawy zbliżone do rozkładu osobowości. O stosowanie tej metody oskarżano służby ZSRR, ale także Brytyjczyków w stosunku do członków IRA.
Kolejną "zaletą" konwejeru, jest to, że więzień przez cały czas przesłuchania przebywa w pozycji siedzącej. Ból jaki powoduje niemożność rozprostowania kończyn jest ponoć nie do zniesienia.
6. "Kijek i marchewka"
Czyli kolejny sposób, jak zdruzgotać psychicznie więźnia. Wymaga od funkcjonariuszy pewnych zdolności aktorskich: jeden spełnia rolę "kija" czyli znieważa, bije i grozi więźniowi (niepotrzebne skreślić), a drugi łagodną perswazją i przyjaznymi gestami stara się zmanipulować go dla swoich potrzeb.
W efekcie tego, więzień (często zmaltretowany) ulega presji, a dodatkowo jest kompletnie rozbity moralnie przez takie "naprzemienne" traktowanie.
7. Temperatura
Zwyczajna ludzka wrażliwość na ciepło i zimno jest niestety również wykorzystywana jako tortura: pozostawianie nago w lodowatych karcerach (najlepiej po kostki w wodzie) lub włączanie latem ogrzewania w celi (praktykowane m.in. w czasach stalinowskich) skutecznie osłabia siły witalne i psychiczne więźnia.
"Zaletą" metody jest to, że trudno udowodnić jej zastosowanie.
8. Prąd
Wykorzystywanie elektrycznych pałek w szczególności "umiłowali" sobie funkcjonariusze więzień w Chinach.
Najbardziej bestialskie tortury z zastosowaniem tych narzędzi to gwałcenie nimi tybetańskich mniszek i mnichów.
Prąd wykorzystywano jednak już wcześniej - elektrowstrząsy praktykowano w ZSRR, a chyba każdy, kto czytał "Rok 1984" Orwella pamięta torturowanie prądem głównego bohatera.
9. Bicie
Tortura odwieczna i niestety - nieprzemijająca. A do tego nie wymagająca nawet krzty polotu (jeśli o polocie przy wymyślniejszych torturach w ogóle można mówić).
Nieważne, czym bije się więźnia - wybite zęby i złamania to zazwyczaj skutki będące normalną konsekwencją takiego traktowania.
Do najbardziej odrażających metod należy bicie w taki sposób, by nie pozostawiać śladów, np. łokciem w brzuch.
Właśnie tak zakatowano na śmierć Grzegorza Przemyka - ciosy w brzuch spowodowały krwotok wewnętrzny, który okazał się być śmiertelnym.
10. Pozorowana egzekucja...
10. Pozorowana egzekucja ...i najczęściej nie kończy się na jednej. Co gorsza, do pozorowanych egzekucji nie sposób przywyknąć - choćby stan zobojętnienia i wycieńczenia sięgał zenitu, domniemana bliskość śmierci zawsze stawia na nogi.
Zwłaszcza jeżeli tuż obok odbywa się prawdziwa egzekucja, a wpadki takie jak ta, którą pamiętamy z filmu R. Bugajskiego _ Przesłychanie_ zdarzają się bardzo rzadko.