Pokręcone lata młodości
Jobs dorastał w rodzinie adopcyjnej. Był synem Syryjczyka i Amerykanki. Biologiczni rodzice - Abdul Fattah Jandali oraz Joanne Schieble – oddali go do adopcji. W ten sposób jego prawnymi opiekunami zostali Paul Jobs i jego żona Clara.
Jak w przypadku wielu osób, którym udało się odnieść w życiu spektakularny sukces, tak i w wypadku Jobsa na początku nic tego zapowiadało. Steve ukończył szkołę średnią w kalifornijskim Cupertino, a potem rozpoczął studia prawnicze. Na uczelni nie wytrzymał jednak długo. Na zajęcia uczęszczał zaledwie przez jeden semestr. Zamiast tego dał się pochłonąć swojej wielkiej pasji – komputerom. W 1974 r. ze kolegą i późniejszym współzałożycielem koncernu Apple, Stevem Wozniakiem, zaczęli sprzedawać tzw. „niebieskie pudełka” - tanie w produkcji i niewielkie urządzenia, które pozwalały wykonywać darmowe połączenia telefoniczne. Za zarobione w ten sposób pieniądze zafascynowany kulturą hinduską Jobs postanowił wyjechać do Indii, gdzie spotykał się z liderami wspólnot religijnych. Do Stanów wrócił całkowicie odmieniony – duchowo i zewnętrznie (był łysy i paradował w stroju typowym dla kultury hinduskiej). Właśnie na ten okres przypadają również jego eksperymenty z LSD.