Zwyczajny/niezwyczajny
Choć Jobs uchodził za sympatycznego gościa i jednocześnie istnego geniusza, nie był taki krystaliczny. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych wątków w jego biografii dotyczy jego pierwszej córki, której Jobs nie chciał uznać. Długo twierdził, że urodzona w 1978 r. Lisa Brennan nie jest jego dzieckiem, choć wskazywały na to nawet testy DNA. Tina Redse – jedna z najbliższych mu kobiet, która zresztą odrzuciła jego oświadczyny – twierdziła z kolei, że Jobs był egoistą, cierpiał na zaburzenia osobowości, a najważniejszą rzeczą w jego życiu była praca.
Nieustanna praca i kolejne sukcesy przyniosły mu oczywiście wielką fortunę i spowodowały, że dołączył do grona najbogatszych ludzi na ziemi. Świat pokochał jednak Jobsa nie za to, że należał do elity finansowej, ale za to, co stworzył oraz za fakt, że zachowywał się jak zwykły człowiek. Pieniądze nigdy nie stały u niego na pierwszym miejscu. Zresztą współzałożyciel koncernu Apple nawet nie wyglądał jak krezus. Stawiał na wygodę i niewymuszony luz. Został zapamiętany jako gość w swetrze, dżinsach i trampkach. W ten sposób pokazywał się nawet podczas ważnych publicznych wystąpień.