Trwa ładowanie...
22-05-2014 12:08

Trzech matadorów ciężko rannych. Tradycyjne widowisko przerwane pierwszy raz od 35 lat

Trzech matadorów ciężko rannych. Tradycyjne widowisko przerwane pierwszy raz od 35 latŹródło: AFP
d4zkrq2
d4zkrq2

To wydarzenie bez precedensu w nowoczesnej historii korridy. Największy rozgrywany w Madrycie spektakl musiał zostać przerwany przed wielkim finałem z powodu obrażeń, jakie odnieśli trzej matadorzy, którzy brali udział we wcześniejszych pokazach. Mężczyźni z poważnymi uszkodzeniami ciała trafili do stołecznych szpitali. Podobną sytuację z trudem przypominają sobie najstarsi miłośnicy rytualnych i wywołujących kontrowersje walk z bykiem.

W Hiszpanii wydarzenia z ostatniego wtorku są szeroko komentowane w tamtejszych mediach. Eksperci natychmiast wyliczyli, że podobny wypadek, gdy występy trzeba było przerwać przed czasem, nie miał tam miejsca od 35 lat. Organizatorzy nie mieli jednak innego wyboru i musieli odwołać dalszą część show, które stanowić miało pokaz triumfu człowieka nad zwierzęciem, a nieoczekiwanie zamieniło się w jatkę, w której to zapaśnicy stali się ofiarami.

Pierwszym matadorem, który musiał uznać tamtego dnia wyższość byka w tej największej organizowanej w stolicy Hiszpanii korridzie, był David Mora. Najpierw został on chwycony przez byka na rogi, a potem odwrócony do góry nogami i rzucony na ring. Według komentatorów, zwierzę poczynało sobie z nim jak ze szmacianą lalką. Mora trafił do szpitala z dużym, trzydziestocentymetrowym rozcięciem w udzie, uszkodzonym mięśniem czworogłowym, zniszczoną żyłą udową oraz poharatanym ramieniem.

Krwawa jatka na madryckiej korridzie

Później do walki stanął Antonio Nazare. Do konfrontacji z nim wystawiono innego byka. Ale i tym razem zgromadzeni widzowie zaczęli wkrótce przecierać oczy ze zdumienia, obserwując wydarzenia na arenie. Rozjuszony byk ugodził go w nogę, powodując uszkodzenie kolana i wiązadeł. Mężczyzna także został odwieziony do szpitala - poinformował serwis The Local.

d4zkrq2

Organizatorzy pokazów, którzy nie przewidzieli takiego rozwoju wypadków, zmuszeni byli w końcu postawić na młodego i mało doświadczonego matadora. Jimenez Fortes równie szybko jak wszedł na arenę, musiał ją opuścić - tym razem na noszach. Ten sam byk, który poturbował wcześniej Antonia Nazare, nabił na rogi także jego, powodując bardzo poważne obrażenia w obszarze uda oraz bioder.

Wielu obserwatorów zgromadzonych na trybunach nie potrafiło spokojnie patrzeć na to, co się dzieje. Część osób zasłaniało oczy. Korrida jest zazwyczaj widowiskiem dość jednostronnym. I podobnie było teraz. Tyle że tym razem nie triumfował człowiek, do czego przyzwyczaiła się publiczność.

Organizatorzy w specjalnie wydanym oświadczeniu musieli w końcu poinformować zainteresowanych o przerwaniu dalszych pokazów.

Popularne na Półwyspie Iberyjskim walki z bykiem to tradycja, bez której - zdaniem wielu - Hiszpania nie byłaby taka sama. Uważają oni, że korrida jest częścią dziedzictwa narodowego. Wśród wielkich zwolenników tego zwyczaju jest m.in. król Hiszpanii, Juan Carlos. Regularne protesty obrońców praw zwierząt, którzy rytualną walkę z bykiem uważają za barbarzyństwo, robią jednak swoje. Mimo że w niektórych zakątkach kraju pokazy wciąż stanowią sporą atrakcję turystyczną, w niektórych regionach (m.in. Katalonia) korrida została już zakazana.

Idea organizacji walk, w których matadorzy stawiają czoła bykom, zaczęła się popularyzować na Półwyspie Iberyjskim w XII wieku. Wtedy też odbył się pierwszy pokaz. Zorganizowano go na cześć króla Kastylii Alfonsa VIII. Dziś korrida jest starannie przygotowanym, wieloetapowym widowiskiem, które - jak widać - nie zawsze przebiega zgodnie z planem.

RC/PFi, facet.wp.pl

d4zkrq2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4zkrq2