Męskie sprawyTwoja kobieta robi to codziennie?

Twoja kobieta robi to codziennie?

Okazuje się, że nie tylko mężczyźni mogą mieć problemy związane ze zbyt dużą ilością czasu spędzaną na dwóch kółkach. Jazda na rowerze, tak polecana przez lekarzy i fizjoterapeutów jako sprawdzony sposób na zachowanie dobrej kondycji i samopoczucia, może upośledzać odczuwanie bodźców i obniżać satysfakcję z seksu.

Twoja kobieta robi to codziennie?
Źródło zdjęć: © 123RF

Jak dotąd sądzono, że przykre konsekwencje siedzenia na rowerowym siodełku dotyczą tylko panów, a i to - jedynie zawodowych kolarzy lub ekstremalnie zapalonych cyklistów. Nacisk skumulowany na niewielkich, a kluczowych dla sprawności seksualnej małych partiach ciała przyczynia się do problemów z prostatą, a także zaburzeń erekcji. Według badań przeprowadzonych kilka lat temu podczas jazdy na rowerze od 24 do 40 procent masy ciała opiera się na przedniej części siodełka - w ten sposób uciskane są mięśnie i naczynia krwionośne krocza.

Okazuje się, że powody do obaw mają również panie. Amerykańcy uczeni z Yale przeprowadzili eksperyment z udziałem 48 kobiet, które tygodniowo "wyjeżdżają" na rowerze minimum kilkanaście kilometrów. Panie poproszono o przyniesienie na miejsce badania swoich własnych siodełek, które następnie przymocowano do stacjonarnych rowerków i rozpoczęto obserwację.

Kobiety miały za zadanie dzielić się z naukowcami wszelkimi nieprzyjemnymi doznaniami, jakie pojawiły się podczas jazdy - bolesność, otarcia, drętwienie itp. Następnie użyto specjalnego narzędzia mierzącego wrażliwość na bodźce dna miednicy.

Okazało się, że kluczowym czynnikiem wpływającym na gorsze odczuwanie bodźców jest wysokość kierownicy - im wyższa, tym lepiej dla kobiety. Przy nisko położonej kierownicy, jak w popularnych rowerach wyścigowych, sylwetka cyklisty musi być pochylona do przodu, a co za tym idzie, powiększa się nacisk masy całego ciała na krocze. Rozwiązaniem może być ustawianie rowerowej kierownicy jak najwyżej - jak w rowerach miejskich. Przy bardziej wyprostowanej i tylko nieznacznie pochylonej do przodu sylwetce większy nacisk spoczywa na pośladkach i mniej cierpią wrażliwe i miękkie tkanki odpowiedzialne za przewodzenie bodźców seksualnych.

- To odkrycie pozwala nam uzmysłowić rowerzystom, jak jeździć bezpieczniej, zredukować napięcie i utratę wrażliwości dna miednicy - podsumowuje doktor Marsha K. Guess z Yale School of Medicine.

Innym sposobem na pozbycie się kłopotliwego ucisku jest odpowiedni dobór siodełka - najlepiej pod tym względem sprawdzają się siodełka bez "noska".

KP/PFi,facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (199)