Trwa ładowanie...
27-11-2013 15:02

Twórca twoich ulubionych filmów szpiegiem!

Twórca twoich ulubionych filmów szpiegiem!Źródło: AFP
d2f1rp1
d2f1rp1

To jeden z najbardziej wziętych i szanowanych producentów filmowych w Hollywood. Brał udział w tworzeniu m.in. "Fight Clubu", "Pana i Pani Smith", "Adwokata diabła", "Pretty Woman", czy "Zniewolonego". Ostatnio, w wywiadzie, przyznał, że od dziesięcioleci szpieguje dla Izraela.

- Wiecie jak to jest być 20-latkiem, któremu jego kraj pozwala zostać Jamesem Bondem? Wow! Ta akcja! To było bardzo podniecające - wspominał niedawno w programie dokumentalnym "Uvda" Arnon Milchan, producent m.in. "Tajemnic Los Angeles" i - jak się teraz okazuje - do dziś jeden z cenniejszych agentów wywiadu izraelskiego. Jak twierdzi Ilana Dayan, autorka dokumentu, pierwotnie Arnon zgodził się na wywiad z zastrzeżeniem, że rozmowa skupi się wyłącznie na jego imponującej karierze producenckiej (dzięki której udało mu się zgromadzić majątek wielkości 4,2 miliarda dolarów), z pominięciem "tych innych rzeczy". - Z czasem jednak zmienił zdanie - mówi Dayan "Guardianowi". - Doszedł do wniosku, że chce opowiedzieć, co zrobił dla Izraela, nawet, jeśli miałoby to oznaczać koniec jego kariery w Fabryce Snów. O czym mowa?

Szpieg, który kochał kino

- Arnon to wyjątkowy człowiek. To ja go zwerbowałem, w czasach gdy pracowałem jeszcze dla ministerstwa obrony - mówi nie kto inny, jak sam Simon Peres, obecny prezydent Izraela. Było to w latach 60. Jak podaje "TVN24", "Milchan zaczął wówczas pracę w Biurze Łącznikowym do Spraw Naukowych (Lakam), izraelskiej agencji wywiadowczej, utworzonej w celu rozwijania programu budowy broni nuklearnej. W czasie niezliczonej ilości tajnych misji, młody Arnon zbierał informacje z zagranicy, sondował międzynarodowe organizacje i działał jako cichy pośrednik między Izraelem a stronami, które dysponowały technologią lub danymi potrzebnymi do rozwoju programu budowy broni nuklearnej. Oprócz tego, zakładał i dowodził różnymi firmami ("Guardian" podaje, że w najbardziej "zapracowanym" okresie miał ich pod sobą 30 w 17 różnych krajach), które miały zbliżyć Izraelczyków do celu.

Jak wspomina Peres, największą zaletą Milchana była łatwość nawiązywania kontaktów i podtrzymywania relacji z ludźmi, którzy coś znaczyli. Jak wiadomo, taka wrodzona operatywność przydaje się nie tylko w świecie wywiadu, ale również... w branży filmowej. I to chyba właśnie dlatego - dzięki przyjemnemu usposobieniu i niezwykłej biegłości w oswajaniu ludzi - Milchan okazał się być jednym z bardziej cenionych hollywoodzkich producentów. W czasie swojej kariery współpracował z ikonami kina, m.in. Martinem Scorsese, Robertem de Niro, Oliverem Stonem, czy Romanem Polańskim. Z kolei Sydney Pollack miał mu wręcz pomóc w pozyskaniu tajnych informacji o nowych technologiach wojskowych. Milchan twierdzi, że filmy były dla niego piękną odskocznią i, że w czasie, gdy je tworzył, nie zajmował się działalnością szpiegowską. Choć pogłoski o jego drugim życiu, niejednokrotnie komplikowały mu pracę... (Plotki jakoby Arnon był m.in. handlarzem bronią i agentem huczały od dawna).

d2f1rp1

Niebezpieczny umysł i pozdrowienia z Izraela

W roku 2002 na ekrany kin zawitał film pt. "Niebezpieczny Umysł", w reżyserii George'a Clooney'a, a oparty na "nieautoryzowanej biografii" Chucka Barrisa - amerykańskiej osobowości telewizyjnej, twórcy m.in. "Randki w ciemno" i "The Gong Show". Barris twierdził, że w latach 60. i 70. ubiegłego wieku - a więc w czasie, gdy jego programy święciły największe triumfy - on również prowadził podwójne życie: był zabójcą na usługach CIA. Naturalnie, "Firma" sprawę wyśmiała, kwitując, że to niedorzeczne. Niestety, w tym przypadku prawdy nie poznamy chyba nigdy - Barris słynie ze specyficznego poczucia humoru, natomiast CIA z wypierania się - stąd, nie wiadomo, kto ma rację. Jeśli jednak chodzi o Arnona Milchana, jego wynurzenia znajdują potwierdzenie w rzeczywistości, co sprawia, że mamy do czynienia z historią naprawdę nietuzinkową. I - co oczywiste - doskonałym materiałem na film...

MW/PFi, facet.w.pl

d2f1rp1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2f1rp1