Ty też to jesz latem?
Karkówka czy grillowany kabaczek? Zimne piwko czy woda mineralna z cytryną? Truskawki z cukrem i śmietaną czy polane jogurtem? O tej porze roku mężczyzna musi zmierzyć się z wieloma dylematami kulinarnymi. Jego dieta powinna być skomponowana tak, by nie obciążać organizmu, a zarazem chłodzić ciało. Lato to także dobry moment na zmianę złych nawyków żywieniowych.
Mięso - tak, ale...
Mężczyzna jest bez wątpienia istotą mięsożerną. Dlaczego tak lubimy steki, żeberka czy kotlety? Zdaniem naukowców wynika to z natury - jedzenie mięsa kojarzy się facetom z męskością i siłą.
Jednak w lecie powinniśmy trochę poskromić naturalne instynkty. O tej porze roku wskazane jest bowiem ograniczenie tłuszczów, których szczególnie duże stężenie występuje w czerwonym mięsie. Zwłaszcza w wieprzowinie, choć należy zaznaczyć, że świnie są dziś hodowane w inny sposób niż przed laty i często nie mają więcej tłuszczu niż np. wołowina.
Mimo to do letniej diety warto wprowadzić więcej drobiu. Białe mięso stanowi bowiem dobre źródło białka, a tłuszcz znajduje się głównie pod skórą, dzięki czemu łatwo się go pozbyć. Kurczak czy indyk obfituje także w cynk, magnez, potas i witaminy z grupy B - składniki zwiększające zdolność organizmu do pobierania energii z pożywienia oraz wzmacniające układ odpornościowy. Ważny jest sposób przyrządzania mięsa. Należy unikać smażenia potraw na tłuszczu. O tej porze roku lepiej sprawdzi się ulubiony, letni gadżet wielu Polaków, czyli grill. Przygotowywane na nim potrawy nie tracą witamin i minerałów, a dodatek ziół i naturalnych przypraw zapewni lepsze trawienie, co w gorące dni jest bardzo ważne.
Owocowa rozkosz
W przeciwieństwie do mięsa, warzywa i owoce nie są męskimi faworytami. Jednak w lecie trudno wyobrazić się dietę bez udziału tych produktów, które mają przede wszystkim kapitalne właściwości chłodzące. Pod tym względem najlepsze są wszelkie odmiany sałaty, pomidory, ogórki, kalarepka czy kiełki (np. fasoli mung czy rzodkiewki). O tej porze roku mamy też wiele orzeźwiających owoców: arbuzów, jagód, malin czy brzoskwiń.
Warzywa i owoce powinny być obecne w jadłospisie aktywnego mężczyzny, a nawet podjadane w przerwach między posiłkami. To produkty nie tylko małokaloryczne, ale również zawierające mnóstwo wartościowych substancji, np. błonnik, który reguluje pracę jelit i zmniejsza uczucie głodu.
W lecie warto pofantazjować w kuchni. Na przykład przygotować chłodnik. Trudno znaleźć lepszą potrawę na ciepły dzień - nie tylko orzeźwia, ale dzięki dużej zawartości warzyw lub owoców dostarcza organizmowi imponującą dawkę witamin oraz ważnych dla zdrowia minerałów. Przysmak ma jeszcze jedną zaletę - jego przyrządzenie nie wymaga zbyt wiele czasu czy nadzwyczajnych umiejętności kulinarnych.
W upalny dzień sprawdzi się sorbet. Wystarczy wycisnąć sok z pomarańczy czy brzoskwini, rozcieńczyć go wodą mineralną i zamrozić. Wielu zwolenników mają także koktajle. Owoce miksujemy z zimnym mlekiem czy kefirem i kostkami lodu. Mężczyźni dbający o linię powinni wykorzystywać odtłuszczone napoje mleczne.
Gdy ogrania nas senność
Latem powinniśmy szczególnie pamiętać o nabiale. Wapń zawarty w mleku, serze czy maślance pomaga w redukcji tkanki tłuszczowej. Warto wybierać jogurty albo kefiry, w których znajdują się żywe kultury bakterii, przyczyniające się do wzmocnienia odporności.
Oczywiście nie należy przesadzać - nadmiar produktów wysokobiałkowych (oprócz nabiału należą do nich np. jaja) może powodować w upalne dni nadmierną senność.
Podobnie działają rozmaite przekąski, np. batonik czy pączek. Choć wydaje nam się, że taki "słodki zastrzyk" doda energii i siły, w lecie ten efekt jest krótkotrwały. Zwiększona ilość cukru powoduje bowiem wzrost poziomu insuliny, co po chwili skutkuje ospałością. Jeśli dopadnie nas w pracy "ssanie w żołądku", lepiej sięgnijmy po ulubione warzywo lub owoc (mogą być nawet suszone, choć w tej formie bywają niestety bardziej kaloryczne). O tej porze roku nie powinniśmy również nadużywać soli, która zatrzymuje w organizmie wodę. Efekt? Czujemy się bardzo ociężali. Na szczęście nie jesteśmy skazani na jedzenie mdłych potraw. Do ich przyprawiania możemy wykorzystać zioła, nadające smak i poprawiające przemianę materii. W wakacje nie musimy oczywiście wszystkiego sobie odmawiać. Nic nie smakuje tak, jak porcja lodów w gorący, lipcowy dzień. Są one mniej kaloryczne od innych słodkich przekąsek - pod warunkiem, że zrezygnujemy z posypek czy sosów.
Pijmy do dna!
W lecie bardzo ważne jest przyjmowanie odpowiedniej ilości płynów. Niezbędne minimum to 1,5 litra dziennie. Nie mniej istotne jest to, co pijemy. Najlepiej - niegazowaną wodę mineralną. Bardzo zdrowe i orzeźwiające są soki owocowe, ale warto przygotować je samodzielnie, zamiast kupować w sklepach gotowe produkty, zawierające zazwyczaj sporo cukru, a czasem także innych "ulepszaczy". Zrezygnujmy z kolorowych napojów gazowanych, które bywają bardzo kaloryczne i wykazują właściwości moczopędne, co wzmaga ryzyko odwodnienia organizmu. W upalny dzień wielu facetów szuka ochłody w kuflu piwa czy drinku. Z alkoholem należy jednak uważać. Raczenie się wysokoprocentowymi trunkami, gdy temperatura przekracza 30 stopni, może być śmiertelne w skutkach. W lecie pocimy się bardziej intensywnie, organizm jest zmęczony, osłabiony i odwodniony. Wolniej spala alkohol, który "trzepie" z większą intensywnością. Jeżeli sięgamy po trunki, sączmy je w niewielkich dawkach, najlepiej w postaci rozcieńczonych drinków. Bezwzględnie
nie wolno pić alkoholu na pusty żołądek.
Rafał Natorski /PFi, facet.wp.pl