Tyle dziś trwa statystyczny związek
Spotkałeś ostatnio świetną dziewczynę? Sprawdź, kiedy się rozstaniecie!
O tym, że związki mają datę ważności wiadomo nie od dziś. Przykładowo, jeszcze do niedawna powtarzano, że jeśli para nie zdecyduje się stanąć przed ołtarzem w ciągu sześciu, czy siedmiu lat od chwili poznania, wówczas taką relację uznać należy za "przechodzoną". Co grozi szybkim jej zakończeniem. Dziś jednak obserwujemy swoiste przyśpieszenie we wszystkich sferach życia, także w "wypalaniu się" miłości. "Daily Mail" donosi o badaniu, z którego wynika, że obecnie związek uznaje się za przechodzony już po dwóch latach i dziewięciu miesiącach. Co ciekawe, ta magiczna bariera działa niszcząco nie tylko na związki niesformalizowane, ale również na małżeństwa. Dlaczego? Sporo w tym winy mediów społecznościowych. I wykształcenia...
Zuckerberg zabił tę miłość
Jak wynika z analizy, spośród 1 953 ankietowanych Brytyjczyków - którzy w trakcie ostatnich dwóch lat zakończyli poważny związek lub małżeństwo - aż 54 proc. stwierdziło, że sieci społecznościowe w istotnym stopniu przyczyniły się do takiego obrotu spraw. 34 proc. z tej połowy skarżyło się na fakt, że ich partnerzy flirtowali lub nawiązali relacje z kimś innym za pośrednictwem Facebooka, z kolei 17 proc. skonstatowało że ich drugie połówki wolały przesiadywać w internecie, budując kontent na swoich profilach, zamiast spędzać czas z nimi. Ostatecznie "pomijani" doszli do wniosku, że z wynalazkiem tak silnie uzależniającym, jak Facebook nie da się wygrać, co zaowocowało decyzją o rozwodzie. Co ciekawe, 23 proc. respondentów - po głębszym namyśle - doszło do wniosku, że to właśnie ten popularny portal społecznościowy sprawił, że błąd popełnili oni już na starcie, wybierając złą osobę na partnera...
Dawniej ludzie poznawali się w trakcie spotkań twarzą w twarz - chodzili do kin, na spacery, odkrywali swój język ciała i drobne dziwactwa, które nie "wychodzą" przez komputer. Dziś z kolei związek - w dużej mierze - buduje się za pośrednictwem łącz internetowych, przez co relacja, która wydaje się dobrze zgrana, po ślubie okazuje się nietrwała, jak domek z kart. Dodatkowo, sieci społecznościowe "mordują" małżeństwa w jeszcze inny sposób: sprawiają, że stajemy się zazdrośni. O inne pary. Obserwujemy ich życie - pośrednio, podglądając fotki i romantyczne wpisy - po czym porównujemy z tym, co mamy u siebie. 12 proc. badanych nie była zadowolona z wyników tego benchmarkingu. Skutek? Na Wyspach, po niespełna 3 latach, rozpada się 24 proc. małżeństw, 41 proc. "poważnych" związków (wspólne mieszkanie) i 35 proc. związków luźnych.
Ucz się ucz, bo nauka to miłości klucz
W tym miejscu warto wspomnieć o jeszcze jednym czynniku, który odgrywa sporą role w trwałości związku - mowa o wykształceniu męża. Jak informuje "Gazeta Prawna": "W wyniku rozwodu rozpada się w Polsce ok. 30 proc. małżeństw. W 2012 r. wśród rozstających się małżeństw ponad 39 proc. mężczyzn miało wykształcenie zasadnicze zawodowe. Po szkole średniej było 32,4 proc., a po studiach - 17,4 proc. Czyli im gorsze wykształcenie męża, tym prawdopodobieństwo rozwodu wyższe." Jest to związane z kilkoma czynnikami, tłumaczy red. Janusz K. Kowalski, po pierwsze związki zawierane wcześnie (tuż po szkole zawodowej lub średniej) cechują się niedojrzałością, a zatem i ograniczoną trwałością. Po drugie, problemy pojawiają się z reguły w tych związkach, w których mąż jest gorzej wykształcony niż żona - to odbija się m.in. na różnicy w zainteresowaniach, kulturze, pozycji zawodowej i zarobkach. Powstają wówczas tarcia i zgrzyty, które podmywają fundamenty małżeństwa.
Reasumując, młody czytelniku, jeśli chcesz cieszyć się pogodną i długą relacją małżeńską, ucz się pilnie i unikaj sieci społecznościowych!
MW/PFI, facet.wp.pl