Tym będzie latał Władimir Putin
30.03.2015 | aktual.: 27.12.2016 15:19
Zdjęcia przedstawiające ekstremalnie luksusowe wnętrza prezydenckiego samolotu w sieci umieścił jeden z rosyjskich blogerów
Podczas gdy znakomita większość światowych przywódców lata samolotami produkcji zachodniej, kraje Trzeciego Świata muszą często zadowolić się postsowieckim złomem. Maszynami wyprodukowanymi w rodzimych fabrykach lata również Władimir Putin, choć określenie "złom" nijak nie pasuje do świeżutkiego Iła-96, nad którym pracują obecnie zakłady w Woroneżu. To kapiący złotem podniebny Kreml.
Latający Kreml Putina
Zdjęcia przedstawiające ekstremalnie luksusowe wnętrza prezydenckiego samolotu w sieci umieścił jeden z rosyjskich blogerów, który twierdzi, że otrzymał je ze źródła w ministerstwie obrony.
Oficjalnych komentarzy w sprawie autentyczności fotografii na razie brak, ale wszystko wskazuje na to, że zdjęcia faktycznie przedstawiają warunki, w których przyjdzie latać rosyjskiej głowie państwa.
Latający Kreml Putina
Czy jednak chodzi o samo latanie? "Air Force One'y" przywódców to przecież przede wszystkim mobilne centra dowodzenia i podniebne sale obrad.
Do dyspozycji Putina i jego gości pozostaje pokaźna sala konferencyjna z fotelami z białej skóry oraz błyszczącym stołem wykonanym z najdroższych gatunków drewna i inkrustowanym złotymi ornamentami. Dla porównania Barack Obama i jego doradcy muszą zadowolić się obradowaniem w znacznie skromniejszych warunkach.
Latający Kreml Putina
Służbowe loty to jednak nie tylko praca. W chwilach znużenia Putin będzie miał do dyspozycji wykwintną sypialnię z łożem małżeńskim ("i dokompletowane stewardessy" - dodaje ironicznie bloger, który opublikował zdjęcia) oraz łazienkę z pozłacanymi elementami armatury.
Nie zdecydowano się co prawda na złotą muszlę sedesową, jaką swego czasu mógł się pochwalić (co prawda nie w powietrzu, ale na ziemi) były prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, ale być może wywoływałaby ona w rosyjskim przywódcy nieprzyjemne myśli o tym, że może podzielić los ukraińskiego kolegi.
Latający Kreml Putina
Tym, co wzbudziło największe poruszenie internautów, jest jednak fakt, że na pokładzie prezydenckiego samolotu znalazło się miejsce dla... siłowni.
Choć powszechnie wiadomo, że Władimir Putin obsesyjnie dba o swoją kondycję fizyczną i regularnie ćwiczy, podniebna siłownia to już swego rodzaju kuriozum. Ale - jak to mówią - kto bogatemu zabroni?
Latający Kreml Putina
Koszt jednej maszyny (na służbę mają trafić dwa egzemplarze luksusowych ił-ów) waha się od 3,75 miliarda rubli do 5,2.
Nawet z dzisiejszym słabym kursem rubla w przeliczeniu na złotówki kwota ta wynosi odpowiednio 246 i 341 milionów złotych. "Kryzys to jest u was, frajerzy. U elyty go nie ma" - komentuje rosyjski bloger.