Tym się trują Rosjanie
Wódka to już przeszłość - młodzi Rosjanie coraz częściej wolą "zabawić się" przy pomocy znacznie mocniejszych substancji. Narkotykowe eksperymenty naszych wschodnich sąsiadów, z reguły wyglądają równie przerażająco, co statystyki zgonów tuż po nich.
03.10.2014 | aktual.: 06.10.2014 08:53
Najnowszym wynalazkiem, który zbiera żniwo śmierci, jest syntetyczny narkotyk sprzedawany jako przyprawa lub... sól do kąpieli. W trzystu tysięcznym Surgucie, mieście położonym na zachodniej Syberii, liczba ofiar śmiertelnych sięgnęła siedmiu, a łącznie narkotykiem zatruło się aż 180 osób. Najmłodsza ofiara miała 18 lat, najstarsza - 30.
Skutki po zażyciu substancji są przerażające, a przyjmujący zachowują się nadzwyczaj agresywnie: atakują sąsiadów i siebie, grożą samobójstwem, a co gorsza - wsiadają za kółko. Podczas "haju" towarzyszy im paniczny strach i niepokój. Są rozgorączkowani, mają halucynacje, a wszelką próbę interwencji osób trzecich - nawet lekarzy - traktują jako atak: "Zazwyczaj przywożą ich nieprzytomnych albo bardzo pobudzonych. Rzucają się w ambulansie i na sali przyjęć - mają wrażenie, że są prześladowani" - tłumaczy jeden z lekarzy. Zgon następuje w wyniku wylewu lub zawału. Oczywiście o ile ofiara sama nie zafunduje sobie spotkania z kostuchą wcześniej...
Bardzo prawdopodobne, że tajemniczy narkotyk, którym trują się Rosjanie, to odmiana syntetycznej marihuany (niewykluczone, że z różnego rodzaju domieszkami). Wskazuje na to używane w Rosji określenie dla narkotyku: "Spice" - właśnie tak nazywa się syntetyczną marihuanę w USA (skądinąd jest tam bardzo popularna wśród żołnierzy)
, gdzie również odnotowano po jego zażyciu ofiary śmiertelne i zatrucia. Konkretny skład chemiczny narkotyku ustalają eksperci. Ma być znany jeszcze w tym miesiącu.
Choć wszystkie osoby, dla których narkotykowy odlot skończył się śmiercią, kupiły narkotyk online, można go zdobyć również w inny sposób. Oferty sprzedaży "przyprawy" lub "soli" wraz z numerem telefonu można znaleźć na budynkach publicznych czy słupach. Tylko od 24 września policja wykryła 25 punktów sprzedaży narkotyków i zarekwirowała 1,5 kilograma nielegalnych substancji. Poporcjowane narkotyki były ukryte m. in. w... butelkach po mleku. Aresztowania przeprowadzono również w innych miastach na Syberii, a policja nie wyklucza, że sprzedażą "Spice'a" zajmowała się skoordynowana grupa przestępcza odpowiedzialna również za dystrybucję innych narkotyków.
Nie od dziś wiadomo, że nasi wschodni sąsiedzi mają skłonność do niebezpiecznych eksperymentów na granicy śmierci. Jakiś czas temu śmiertelne żniwo zbierał narkotyk o nazwie "Krokodyl" - mimo że przerażające efekty w postaci tkanki odchodzącej od kości pojawiały się po bardzo krótkim okresie zażywania, a jednorazowa dawka wystarczała, by się uzależnić, chętnych nie brakowało. W przypadku "Spice'a" jest podobnie: amatorów nie odstraszają nawet filmiki obrazujące potworne zachowanie "przyprawionych" osób, których w internecie jest cała masa - wystarczy wpisać hasło „под солями”.