Uczy innych czesać włosy

Philippe Morgese samotnym ojcem został, gdy jego córka Emma skończyła roczek. Dziewczynka miała niezwykle bujne włosy, więc mężczyzna musiał nauczyć się je czesać.

Do pierwszych fryzur używał głównie spinek, jednak z czasem zarówno Emma, jak i jej włosy zaczęły rosnąć. Zaczął więc oglądać poradniki na YouTubie, skąd uczył się, jak zaplatać warkocze i upinać koki. Po pewnym czasie sztukę tę opanował niemal do perfekcji, a córka nie miała nic przeciwko temu.

- Uwielbiam spędzać z nią czas, a ona lubi jak ciekawie wystylizuję jej włosy. W tym więc przypadku oboje jesteśmy zadowoleni - przyznał Morgese w rozmowie z portalem Buzzfeed.

Mężczyzna często jest komplementowany za sposób, w jaki potrafi uczesać włosy swojej córki. Inni samotni ojcowie pytali go o to, jak to robi. Postanowił wykorzystać ten fakt i stworzyć szkołę czesania włosów dla panów posiadających córki.

Im dłużej myślał o tej akcji, tym bardziej przekonywał się, że to dobry pomysł. Potrzebował pomieszczenia, gdzie mogłyby odbywać się zajęcia. Po pomoc zgłosił się do lokalnej szkoły piękności. Zapytał, czy za darmo wynajmą mu jedną z sal. .

Wreszcie się udało. Ustalił więc datę i zaczął rozpowszechniać informację o tym wydarzeniu za pomocą portali społecznościowych. Udział w zajęciach, podczas których ojcowie mieli niepowtarzalną okazją ćwiczenia podstaw czesania kucyków, koków i trzypasmowych warkoczyków pod okiem mistrza, był bezpłatny.

Był tak zadowolony z efektu, że postanowił podzielić się tą radością z innymi. Wrzucił zdjęcia do sieci, gdzie wyświetlono je już ponad 2 miliony razy.

Obecnie mężczyzna planuje rozszerzyć swoją działalność i zwiększyć liczbę kursów. Zaczął też prowadzić facebookowego fanpaga, na którym można podziwiać jego stylizacje. Mężczyzna zaznacza, że reakcje ludzi na jego sprawiły, że stał się lepszym ojcem.

- Kiedy usłyszysz, że "jesteś tak niesamowitym tatą", zaczynasz w to wierzyć i unikasz błędów, które popełniałeś w przeszłości.