Umiejętność, która się przydaje. Jak rozpalić ognisko na biwaku
Rozpalanie ognia za pomocą zapałek i podpałki jest banalnie proste, a mimo tego wiele osób potrzebuje do kilku prób, aby w końcu się udało. Jeśli chcesz rozpalać ogniska niczym prawdziwy survivalowiec, wyrzuć zapałki i rozpal je jak prawdziwy człowiek lasu.
22.03.2019 | aktual.: 25.03.2019 10:04
Zapałki i zapalniczka sprawdzą się podczas rozpalania ogniska, jednak jeśli chcesz uprawiać bushcraft, czyli obcować z naturą przy pomocy pierwotnych technik survivalowych, lepiej będzie zaopatrzyć się w praktyczne krzesiwo. Gadżet składający się z pręta i iskrownika powinien znaleźć się w wyposażeniu każdej osoby, która myśli o wypadzie za miasto.
Ogień bez zapalniczki
Samo rozpalanie jest banalnie proste i przede wszystkim skuteczne. Wystarczy sztywno oprzeć pręt krzesiwa o rozpałkę pod kątem 45 st., a następnie przytknąć do pręta iskrownik i mocno pocierać nim w kierunku rozpałki. Im cieńsza krawędź iskrownika, tym bardziej obfite iskry, więc warto do tego celu użyć na przykład grzbietowej krawędzi noża. Krzesiwo o dobrej jakości wystarczy na kilka tysięcy pociągnięć, nim trzeba będzie wymienić pręt, ale nawet stosunkowo tanie modele wystarczą na wiele wypadów do lasu.
Gdzie i jak przygotować stos?
Miejsce, w którym planujesz rozpalić ognisko, powinno być położone z dala od drzew. Nie możesz ryzykować, że ogień rozprzestrzeni się na dalszą część lasu. Zwróć w szczególności uwagę na gałęzie drzew nad głowami. Gdy ognisko będzie już płonąć, iskry mogą roznieść ogień na sąsiednie drzewa. W miarę możliwości wybierz również miejsce osłonięte od wiatru o stabilnym podłożu. W ten sposób łatwiej będzie ci utrzymać ognisko.
Znalezienie chrustu w suchy dzień nie stanowi większych problemów, jednak deszcz kilka godzin przed biwakiem może skutecznie pokrzyżować szyki. Nie potrzebujesz rozpałki i papieru, by sprawnie rozpalić ogień. Pierwszą z nich zastąpią dolne gałązki drzew iglastych, które zwykle pozostają suche nawet podczas intensywnej ulewy. Dobrym materiałem na rozpałkę będzie również kora brzozy. Jest cienka i sucha jak papier, a drzewo bardzo szybko uzupełnia braki.
Z czego składa się ognisko?
Ognisko najłatwiej ułożyć zaczynając od wbicia patyka pionowo w ziemię. Będzie on stanowić swoisty stelaż dla ogniska. Wokół niego rozkładasz sporą ilość podpałki takiej jak sucha trawa, igliwie oraz bardzo drobne patyczki. Pamiętaj, że podpałka nie może być zbyt zbita, trzeba zadbać o odpowiedni przepływ powietrza. Na podpałce należy ułożyć stożek z cienkich i krótkich patyków, które jednym końcem powinny opierać się o uprzednio wbity kij. Dopiero na tak przygotowany stos można ułożyć właściwe paliwo w postaci grubych gałęzi i pniów.
Ze względów bezpieczeństwa warto rozpalić ognisko w niewielkim zagłębieniu lub wykopać dołek, który obłożysz kamieniami. W ten sposób możesz mieć pewność, że płomienie nie rozejdą się dookoła. Dzięki temu ognisko będzie z jednej strony odpowiednio wysokie, a z drugiej nie stracisz nad nim kontroli. Stosunkowo niewielki stos będzie emitował wystarczającą ilość ciepła i światła, by przyjemnie spędzić przy nim czas.
Ognisko z jednego pnia
Co jeśli brakuje drewna? Wtedy należy pomyśleć o praktycznym źródle światła i ciepła, które nie zużywa sporo opału. Sprawdzonym wyjściem będzie stworzenie tzw. szwedzkiej pochodni. Do rozpalenia ognia potrzebujesz tylko jednego pieńka drewna. Wystarczy przełupać go na cztery lub osiem mniejszych kawałków, luźno związać kawałkiem sznurka lub giętką gałązką, w powstałe szczeliny upchnąć wcześniej przygotowaną podpałkę i rozpalić.
Tak przygotowane ognisko będzie palić się nawet godzinę lub dłużej, w zależności od wielkości pnia. Jeśli jest odpowiednio zabezpieczone i stabilne, można nawet postawić na nim garnek lub czajnik i przygotować proste potrawy. Trzeba jednak mieć na uwadze to, że taki stos nie zapewnia zbyt wiele światła i ciepła rozchodzącego się wokoło, doskonale sprawdzi się jednak w przypadku cieplejszych dni.