CiekawostkiUsunął ze zdjęć telefony komórkowe. Efekt?

Usunął ze zdjęć telefony komórkowe. Efekt?

Usunął ze zdjęć telefony komórkowe. Efekt?

12.10.2015 | aktual.: 27.12.2016 15:03

Chyba pora się przyznać, że jesteśmy od nich bardziej uzależnieni, niż sądzimy

Dziś, w dobie telefonów komórkowych, tabletów, czatów, Skypa i wszelkich innych komunikatorów, wielu z nas nie wyobraża już sobie bez nich życia. Projekt artysty Erica Pickersgilla obnaża przykrą prawdę: jesteśmy od nich bardziej uzależnieni, niż sądzimy i niż chcielibyśmy przyznać.

Jeszcze 20 lat temu komórki były w Polsce gadżetem tylko dla najbogatszych i niewielu z nas mogło sobie pozwolić na luksus ich posiadania. Co więcej, często w całej kamienicy czy bloku zaledwie kilka osób poosiadało stacjonarne aparaty, z których (jeśli byli uprzejmi) pozwalali sporadycznie korzystać swoim sąsiadom. Dziś trudno w to uwierzyć, prawda? Jak w takim razie funkcjonowaliśmy kiedyś? Jak podtrzymywaliśmy interakcje międzyludzkie z rodziną i przyjaciółmi?! Paradoksalnie chyba wychodziło nam to znacznie lepiej niż dziś, czego dowodem są prace amerykańskiego fotografika.

Pomysł na serię „Removed” (z ang. „usunięte”) był prosty – jest to seria zdjęć ilustrujących ludzi w codziennych sytuacjach, z tą różnicą, że artysta „usunął” im z dłoni telefony komórkowe. Ten prosty zabieg ukazał nam smutną prawdę, że funkcjonowanie w realnym świecie, utrzymywanie bliskich relacji z osobą znajdującą się tuż obok, a nie po drugiej stronie łącza, przychodzi nam z coraz większą trudnością. Zgadzacie się?

1 / 8

Czy to już uzależnienie?

Obraz
© Eric Pickersgill

Dziś, w dobie telefonów komórkowych, tabletów, czatów, Skypa i wszelkich innych komunikatorów, wielu z nas nie wyobraża już sobie bez nich życia. Projekt artysty Erica Pickersgilla obnaża przykrą prawdę: jesteśmy od nich bardziej uzależnieni, niż sądzimy i niż chcielibyśmy przyznać.

Jeszcze 20 lat temu komórki były w Polsce gadżetem tylko dla najbogatszych i niewielu z nas mogło sobie pozwolić na luksus ich posiadania. Co więcej, często w całej kamienicy czy bloku zaledwie kilka osób poosiadało stacjonarne aparaty, z których (jeśli byli uprzejmi) pozwalali sporadycznie korzystać swoim sąsiadom. Dziś trudno w to uwierzyć, prawda? Jak w takim razie funkcjonowaliśmy kiedyś? Jak podtrzymywaliśmy interakcje międzyludzkie z rodziną i przyjaciółmi?! Paradoksalnie chyba wychodziło nam to znacznie lepiej niż dziś, czego dowodem są prace amerykańskiego fotografika.

Pomysł na serię „Removed” (z ang. „usunięte”) był prosty – jest to seria zdjęć ilustrujących ludzi w codziennych sytuacjach, z tą różnicą, że artysta „usunął” im z dłoni telefony komórkowe. Ten prosty zabieg ukazał nam smutną prawdę, że funkcjonowanie w realnym świecie, utrzymywanie bliskich relacji z osobą znajdującą się tuż obok, a nie po drugiej stronie łącza, przychodzi nam z coraz większą trudnością. Zgadzacie się?

2 / 8

Czy to już uzależnienie?

Obraz
© Eric Pickersgill

Dziś, w dobie telefonów komórkowych, tabletów, czatów, Skypa i wszelkich innych komunikatorów, wielu z nas nie wyobraża już sobie bez nich życia. Projekt artysty Erica Pickersgilla obnaża przykrą prawdę: jesteśmy od nich bardziej uzależnieni, niż sądzimy i niż chcielibyśmy przyznać.

Jeszcze 20 lat temu komórki były w Polsce gadżetem tylko dla najbogatszych i niewielu z nas mogło sobie pozwolić na luksus ich posiadania. Co więcej, często w całej kamienicy czy bloku zaledwie kilka osób poosiadało stacjonarne aparaty, z których (jeśli byli uprzejmi) pozwalali sporadycznie korzystać swoim sąsiadom. Dziś trudno w to uwierzyć, prawda? Jak w takim razie funkcjonowaliśmy kiedyś? Jak podtrzymywaliśmy interakcje międzyludzkie z rodziną i przyjaciółmi?! Paradoksalnie chyba wychodziło nam to znacznie lepiej niż dziś, czego dowodem są prace amerykańskiego fotografika.

Pomysł na serię „Removed” (z ang. „usunięte”) był prosty – jest to seria zdjęć ilustrujących ludzi w codziennych sytuacjach, z tą różnicą, że artysta „usunął” im z dłoni telefony komórkowe. Ten prosty zabieg ukazał nam smutną prawdę, że funkcjonowanie w realnym świecie, utrzymywanie bliskich relacji z osobą znajdującą się tuż obok, a nie po drugiej stronie łącza, przychodzi nam z coraz większą trudnością. Zgadzacie się?

3 / 8

Czy to już uzależnienie?

Obraz
© Eric Pickersgill

Dziś, w dobie telefonów komórkowych, tabletów, czatów, Skypa i wszelkich innych komunikatorów, wielu z nas nie wyobraża już sobie bez nich życia. Projekt artysty Erica Pickersgilla obnaża przykrą prawdę: jesteśmy od nich bardziej uzależnieni, niż sądzimy i niż chcielibyśmy przyznać.

Jeszcze 20 lat temu komórki były w Polsce gadżetem tylko dla najbogatszych i niewielu z nas mogło sobie pozwolić na luksus ich posiadania. Co więcej, często w całej kamienicy czy bloku zaledwie kilka osób poosiadało stacjonarne aparaty, z których (jeśli byli uprzejmi) pozwalali sporadycznie korzystać swoim sąsiadom. Dziś trudno w to uwierzyć, prawda? Jak w takim razie funkcjonowaliśmy kiedyś? Jak podtrzymywaliśmy interakcje międzyludzkie z rodziną i przyjaciółmi?! Paradoksalnie chyba wychodziło nam to znacznie lepiej niż dziś, czego dowodem są prace amerykańskiego fotografika.

Pomysł na serię „Removed” (z ang. „usunięte”) był prosty – jest to seria zdjęć ilustrujących ludzi w codziennych sytuacjach, z tą różnicą, że artysta „usunął” im z dłoni telefony komórkowe. Ten prosty zabieg ukazał nam smutną prawdę, że funkcjonowanie w realnym świecie, utrzymywanie bliskich relacji z osobą znajdującą się tuż obok, a nie po drugiej stronie łącza, przychodzi nam z coraz większą trudnością. Zgadzacie się?

4 / 8

Czy to już uzależnienie?

Obraz
© Eric Pickersgill

Dziś, w dobie telefonów komórkowych, tabletów, czatów, Skypa i wszelkich innych komunikatorów, wielu z nas nie wyobraża już sobie bez nich życia. Projekt artysty Erica Pickersgilla obnaża przykrą prawdę: jesteśmy od nich bardziej uzależnieni, niż sądzimy i niż chcielibyśmy przyznać.

Jeszcze 20 lat temu komórki były w Polsce gadżetem tylko dla najbogatszych i niewielu z nas mogło sobie pozwolić na luksus ich posiadania. Co więcej, często w całej kamienicy czy bloku zaledwie kilka osób poosiadało stacjonarne aparaty, z których (jeśli byli uprzejmi) pozwalali sporadycznie korzystać swoim sąsiadom. Dziś trudno w to uwierzyć, prawda? Jak w takim razie funkcjonowaliśmy kiedyś? Jak podtrzymywaliśmy interakcje międzyludzkie z rodziną i przyjaciółmi?! Paradoksalnie chyba wychodziło nam to znacznie lepiej niż dziś, czego dowodem są prace amerykańskiego fotografika.

Pomysł na serię „Removed” (z ang. „usunięte”) był prosty – jest to seria zdjęć ilustrujących ludzi w codziennych sytuacjach, z tą różnicą, że artysta „usunął” im z dłoni telefony komórkowe. Ten prosty zabieg ukazał nam smutną prawdę, że funkcjonowanie w realnym świecie, utrzymywanie bliskich relacji z osobą znajdującą się tuż obok, a nie po drugiej stronie łącza, przychodzi nam z coraz większą trudnością. Zgadzacie się?

5 / 8

Czy to już uzależnienie?

Obraz
© Eric Pickersgill

Dziś, w dobie telefonów komórkowych, tabletów, czatów, Skypa i wszelkich innych komunikatorów, wielu z nas nie wyobraża już sobie bez nich życia. Projekt artysty Erica Pickersgilla obnaża przykrą prawdę: jesteśmy od nich bardziej uzależnieni, niż sądzimy i niż chcielibyśmy przyznać.

Jeszcze 20 lat temu komórki były w Polsce gadżetem tylko dla najbogatszych i niewielu z nas mogło sobie pozwolić na luksus ich posiadania. Co więcej, często w całej kamienicy czy bloku zaledwie kilka osób poosiadało stacjonarne aparaty, z których (jeśli byli uprzejmi) pozwalali sporadycznie korzystać swoim sąsiadom. Dziś trudno w to uwierzyć, prawda? Jak w takim razie funkcjonowaliśmy kiedyś? Jak podtrzymywaliśmy interakcje międzyludzkie z rodziną i przyjaciółmi?! Paradoksalnie chyba wychodziło nam to znacznie lepiej niż dziś, czego dowodem są prace amerykańskiego fotografika.

Pomysł na serię „Removed” (z ang. „usunięte”) był prosty – jest to seria zdjęć ilustrujących ludzi w codziennych sytuacjach, z tą różnicą, że artysta „usunął” im z dłoni telefony komórkowe. Ten prosty zabieg ukazał nam smutną prawdę, że funkcjonowanie w realnym świecie, utrzymywanie bliskich relacji z osobą znajdującą się tuż obok, a nie po drugiej stronie łącza, przychodzi nam z coraz większą trudnością. Zgadzacie się?

6 / 8

Czy to już uzależnienie?

Obraz
© Eric Pickersgill

Dziś, w dobie telefonów komórkowych, tabletów, czatów, Skypa i wszelkich innych komunikatorów, wielu z nas nie wyobraża już sobie bez nich życia. Projekt artysty Erica Pickersgilla obnaża przykrą prawdę: jesteśmy od nich bardziej uzależnieni, niż sądzimy i niż chcielibyśmy przyznać.

Jeszcze 20 lat temu komórki były w Polsce gadżetem tylko dla najbogatszych i niewielu z nas mogło sobie pozwolić na luksus ich posiadania. Co więcej, często w całej kamienicy czy bloku zaledwie kilka osób poosiadało stacjonarne aparaty, z których (jeśli byli uprzejmi) pozwalali sporadycznie korzystać swoim sąsiadom. Dziś trudno w to uwierzyć, prawda? Jak w takim razie funkcjonowaliśmy kiedyś? Jak podtrzymywaliśmy interakcje międzyludzkie z rodziną i przyjaciółmi?! Paradoksalnie chyba wychodziło nam to znacznie lepiej niż dziś, czego dowodem są prace amerykańskiego fotografika.

Pomysł na serię „Removed” (z ang. „usunięte”) był prosty – jest to seria zdjęć ilustrujących ludzi w codziennych sytuacjach, z tą różnicą, że artysta „usunął” im z dłoni telefony komórkowe. Ten prosty zabieg ukazał nam smutną prawdę, że funkcjonowanie w realnym świecie, utrzymywanie bliskich relacji z osobą znajdującą się tuż obok, a nie po drugiej stronie łącza, przychodzi nam z coraz większą trudnością. Zgadzacie się?

7 / 8

Czy to już uzależnienie?

Obraz
© Eric Pickersgill

Dziś, w dobie telefonów komórkowych, tabletów, czatów, Skypa i wszelkich innych komunikatorów, wielu z nas nie wyobraża już sobie bez nich życia. Projekt artysty Erica Pickersgilla obnaża przykrą prawdę: jesteśmy od nich bardziej uzależnieni, niż sądzimy i niż chcielibyśmy przyznać.

Jeszcze 20 lat temu komórki były w Polsce gadżetem tylko dla najbogatszych i niewielu z nas mogło sobie pozwolić na luksus ich posiadania. Co więcej, często w całej kamienicy czy bloku zaledwie kilka osób poosiadało stacjonarne aparaty, z których (jeśli byli uprzejmi) pozwalali sporadycznie korzystać swoim sąsiadom. Dziś trudno w to uwierzyć, prawda? Jak w takim razie funkcjonowaliśmy kiedyś? Jak podtrzymywaliśmy interakcje międzyludzkie z rodziną i przyjaciółmi?! Paradoksalnie chyba wychodziło nam to znacznie lepiej niż dziś, czego dowodem są prace amerykańskiego fotografika.

Pomysł na serię „Removed” (z ang. „usunięte”) był prosty – jest to seria zdjęć ilustrujących ludzi w codziennych sytuacjach, z tą różnicą, że artysta „usunął” im z dłoni telefony komórkowe. Ten prosty zabieg ukazał nam smutną prawdę, że funkcjonowanie w realnym świecie, utrzymywanie bliskich relacji z osobą znajdującą się tuż obok, a nie po drugiej stronie łącza, przychodzi nam z coraz większą trudnością. Zgadzacie się?

8 / 8

Czy to już uzależnienie?

Obraz
© Eric Pickersgill

Dziś, w dobie telefonów komórkowych, tabletów, czatów, Skypa i wszelkich innych komunikatorów, wielu z nas nie wyobraża już sobie bez nich życia. Projekt artysty Erica Pickersgilla obnaża przykrą prawdę: jesteśmy od nich bardziej uzależnieni, niż sądzimy i niż chcielibyśmy przyznać.

Jeszcze 20 lat temu komórki były w Polsce gadżetem tylko dla najbogatszych i niewielu z nas mogło sobie pozwolić na luksus ich posiadania. Co więcej, często w całej kamienicy czy bloku zaledwie kilka osób poosiadało stacjonarne aparaty, z których (jeśli byli uprzejmi) pozwalali sporadycznie korzystać swoim sąsiadom. Dziś trudno w to uwierzyć, prawda? Jak w takim razie funkcjonowaliśmy kiedyś? Jak podtrzymywaliśmy interakcje międzyludzkie z rodziną i przyjaciółmi?! Paradoksalnie chyba wychodziło nam to znacznie lepiej niż dziś, czego dowodem są prace amerykańskiego fotografika.

Pomysł na serię „Removed” (z ang. „usunięte”) był prosty – jest to seria zdjęć ilustrujących ludzi w codziennych sytuacjach, z tą różnicą, że artysta „usunął” im z dłoni telefony komórkowe. Ten prosty zabieg ukazał nam smutną prawdę, że funkcjonowanie w realnym świecie, utrzymywanie bliskich relacji z osobą znajdującą się tuż obok, a nie po drugiej stronie łącza, przychodzi nam z coraz większą trudnością. Zgadzacie się?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)