Uwaga! Małżeństwo tuczy!
Fakty są smutne, a co gorsza podważają zasadność zawierania małżeństw. Panowie żenimy się ze szczupłymi, zgrabnymi kobietami, a już kilka miesięcy po ślubie nasza żonka z trudem mieści się w rozmiar 54 i to wcale nie ze względu na ciążę.
Na pytanie dlaczego tak się dzieje próbowali odpowiedzieć naukowcy z Uniwersytetu w Północnej Karolinie. Po przebadaniu 7 tysięcy osób nie będących w związku i 1300 par, okazało się, że to właśnie wśród małżeństw wzrasta liczba osób z nadwagą i co ważne dotyczy to głównie kobiet!
14.07.2009 | aktual.: 14.07.2009 14:11
Z raportu opublikowanego w amerykańskim magazynie ”Obesity” wynika, że wraz z powiedzeniem sobie sakramentalnego „TAK” o dwa razy wzrasta ryzyko stania się otyłym.
Na tym nie koniec, według badaczy, już samo wspólne zamieszkanie dwojga osób przed ślubem sprawia, że niebezpieczeństwo zapadnięcia na otyłość zwiększa się o 63% (w porównaniu do par mieszkających osobno).
Gdzie należy zatem szukać źródła problemu? Odpowiedź jest zadziwiająca. Wcale nie chodzi o rodzenie dzieci, ponieważ w przypadku kobiet tycie zaczyna się niemalże od razu po ślubie. Dla wielu kobiet, małżeństwo to ciągle główny cel życia i wraz z jego osiągnięciem panie mówiąc językiem wojskowym „demilitaryzują się” rozbrajają i przechodzą do konsumowania związku.
Polowanie na męża zakończyło się sukcesem, niedźwiedź ubity i strzelbę można już odstawić do szafy. Przynajmniej na jakiś czas. Bo problem może zacząć się wtedy, kiedy upolowanemu misiowi zacznie przeszkadzać fakt, że żona o siebie nie dba i doprowadziła się do takiego stanu. Niestety w samczej psychice jest zakodowane, że facet pragnie mieć ładną, zgrabną żonę, którą może się chwalić i szczycić, nie zaś chować po kątach.
Może niektórym paniom wyda się to dziwne, ale standardowy facet woli, żeby jego kumpel miał erekcję na widok jego żony niż uciekał w przerażeniu kiedy ona tylko na niego spojrzy...ale to już rozmowa na inny temat…