Uwaga! Szkoła podgląda dzieci!
W dobie Internetu, a co za tym idzie niebezpieczeństw jakie wiążą się z bycia podpiętym do globalnej sieci, szkoły wytrwale uświadamiają swych uczniów, by ci zachowywali ostrożność w wirtualnym świecie. Wszak na łączach aż roi się od wszelkiej maści pedofilów, osób mających złe zamiary i dopuszczających się niecnych czynów
Tym bardziej dziwi nas sytuacja uczniów jednego z liceów w Filadelfii, którym niebezpieczeństwo groziło właśnie ze strony... szkoły.
24.02.2010 | aktual.: 24.02.2010 15:13
Ostatnimi czasy - zwłaszcza w zamożniejszych rejonach USA - coraz częściej można spotkać się z praktyką wydawania licealistom uczelnianych laptopów do użytku prywatnego - w tym również w domu. Dzięki temu, mają oni ciągły dostęp do uczelnianych baz danych, mogą również na bieżąco raportować stan wykonania zadanych projektów oraz prowadzić badania w dogodnym dla nich czasie. Nie dziwi zatem fakt, że podobna inicjatywa uczelni spotyka się z dobrym przyjęciem wśród społeczeństwa - w tym uczniów i rodziców. Jednak wszystko to może się wkrótce zmienić. A to za sprawą jednej ze szkół, która według ostatnich doniesień miała używać wydawanych przez siebie laptopów do szpiegowania licealistów i podglądania ich i ich rodzin...
Jedenastego lutego, bieżącego roku, rodzina Robbinsów złożyła pozew przeciw dystryktowi szkół Lower Merion (w USA szkoły publiczne z danego regionu tworzą tzw. dystrykty), w skład którego wchodziło liceum Harriton. To właśnie do tej uczelni uczęszcza ich syn, Blake. Blake J. Robbins, podobnie zresztą, jak reszta jego kolegów z klasy, otrzymał do użytkowania uczelniany laptop, który mógł zabierać do domu.
ZOBACZ TAKŻE:
[
]( http://niewiarygodne.pl/ ){:external} Komputery wyposażone były we wszystkie potrzebne do realizowania projektów szkolnych aplikacje, miały również wmontowane kamery internetowe oraz... oprogramowanie umożliwiające szpiegowanie wychowanków szkoły.
Owe oprogramowanie pozwalało administratorom sieci szkolnej, niepostrzeżenie aktywować kamery zamontowane w laptopach. Dzięki temu, mieli oni całodobowy wgląd w życie uczniów, ich bliskich i rodzin. Oczywiście, ani licealiści, ani ich rodzice nie zostali o tym poinformowani. Sprawa wydała się przypadkiem, gdy kilkanaście dni temu wicedyrektor Harriton, wezwał do siebie Robbinsa i oskarżył o "niewłaściwe zachowanie" w domu. Swe zarzuty poparł zdjęciem wykonanym przez kamerę z uczelnianego laptopa.
Oburzeni rodzice Blake'a, wraz z rodzicami innych uczniów oskarżyli cały dystrykt o m.in. naruszenie prywatności i kradzież dóbr intelektualnych. W odpowiedzi, dystrykt bronił się, twierdząc, że oprogramowanie miało na celu jedynie lokalizację sprzętu w razie kradzieży zaś "zdalnie uruchamiane kamery, w ciągu minionego roku zostały użyte jedynie 42 razy w ciągu ostatnich 14 miesięcy, by odnaleźć zaginione laptopy, ale nigdy by szpiegować uczniów." Skąd zatem zdjęcie, w którego posiadaniu znalazł się wicedyrektor liceum Harriton?
ZOBACZ TAKŻE:
[
]( http://niewiarygodne.pl/ ){:external} Sprawa wciąż jest przedmiotem badań FBI, dlatego za wcześnie by wyrokować czy nastąpiło złamanie prawa. Jednak z informacji ujawnionych do tej pory wynika, że mogło dojść do naruszenia prywatności, o czym świadczyć może chociażby feralna fotografia wykonana przez komputer w domu Robbinsów.
Całość wydaje się być tym bardziej przerażająca, że "szpiegostwa" miałaby dopuścić się szkoła - wydawać by się mogło miejsce wolne od podejrzeń, instytucja, której celem jest edukacja dorastających ludzi, również pod względem wartości moralnych.
Jednak to dopiero wierzchołek góry lodowej. Okazuje się, że istnieje duże podejrzenie, iż kamery rejestrowały także najbardziej intymne chwile uczniów. Mówi się o tym, że w wielu przypadkach podglądano uczniów (i uczennice), kiedy się rozbierali, wracali z kąpieli, czy uprawiali seks.
FBI wstrzymuje się na razie od komentarzy w tej sprawie, co pozwala sądzić, że coś musi być na rzeczy. Być może niebawem okaże się, że zdjęcia i nagrania zarejestrowane za pomocą kamer trafiły do Internetu. Jeżeli nasze przypuszczenia się potwierdzą, możemy mieć do czynienia z jedną z największych afer obyczajowych w Stanach Zjednoczonych od sprawy oskarżonych o pedofilię księży z diecezji bostońskiej.
ZOBACZ TAKŻE:
[
]( http://niewiarygodne.pl/ ){:external}