Uważaj na podróbki! Mogą być bardzo niebezpieczne dla zdrowia
Rynek chińskich podróbek to nie tylko odzież, galanteria, zegarki czy elektronika. Obejmuje on też produkty spożywcze, środki czystości czy kosmetyki, które często mogą okazać się niebezpieczne dla zdrowia.
13.08.2015 | aktual.: 13.08.2015 10:12
Podróbki to prawdziwa zmora naszych czasów. Są tańsze od oryginalnych produktów, ale zazwyczaj oferują znacznie gorszą jakość - ich trwałość zwykle pozostawia sporo do życzenia. Pół biedy, gdy buty, które zakupiliśmy, rozpadną się, bo były nieoryginalne i wykonane ze słabszej jakości surowców, a zapach z podrabianych perfum szybko się ulotnił. Gorzej, gdy okaże się, że – świadomie bądź nieświadomie - korzystamy z podróbek, które mają wpływ na nasze zdrowie. Nie jest tajemnicą, że czołowym dostawcą tego typu artykułów są Chiny.
Jak poważne jest zagrożenie? Eksperci przyznają, że każdego dnia przechwytywane są olbrzymie ilości podróbek z Państwa Środka. Niestety, wiele z nich nie jest obojętnych dla zdrowia i życia konsumentów. Na chińskich portalach znaleźć można zdjęcia przechwyconych produktów, na których widnieją etykiety należące do znanych na całym świecie marek. Na tym zazwyczaj podobieństwa jednak się kończą. Zawartość takich płynów do mycia naczyń, szamponów czy środków odstraszających owady ma bowiem niewiele wspólnego ze składem oryginalnych produktów. W Chinach spotkać można je na półkach zwyczajnych sklepów, kupić je można również przez internet. Oczywiście większość z nich jest niewiarygodnie *taniatania*.
Inspektorzy odkryli, że w takich podrabianych produktach znaleźć można nawet arszenik. Występuje on w ilościach, które nawet 58 razy przekraczają dopuszczalne limity. Badania jednego z płynów do mycia naczyń wykazały, że zawierał on 2,9 miligrama arszeniku na kilogram koncentratu, co znacznie podnosi ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej u osoby, która będzie go stosować. W chińskich sklepach można go kupić o ok. 1/3 taniej niż oryginalny produkt. W przypadku bardzo popularnych szamponów zawartość arszeniku wynosiła ok. 9,9 miligrama na litr.
Niedawno głośno było w chińskich mediach o właścicielce *sklepusklepu*, która zwróciła się do odpowiednich służb o pomoc, gdy ze skargami zaczęły do niej przychodzić klientki, które wcześniej w placówce zaopatrywały się w szampon. Wszystkie uskarżały się na intensywne swędzenie skóry głowy. Analiza wykazała, że były to wysokiej jakości podróbki, których po ocenie samego opakowania nie można było odróżnić od oryginału. Kobieta przyznała potem, że nabyła je od swojego dostawcy w wyjątkowo przystępnej cenie.
Niebezpieczne chińskie produkty na polskich półkach
W ciągu ostatnich lat także w Polsce mówiło się wiele o niebezpieczeństwie, jakie stwarzają niektóre pochodzące z Chin wyroby. Ręce pełne roboty ma Państwowa Inspekcja Handlowa, która wielokrotnie kwestionowała bezpieczeństwo importowanych stamtąd produktów. Wiele artykułów trafia na nasze półki sklepowe, choć w ogóle nie powinna się tam znaleźć. Często zawierają bowiem substancje, które mogą zagrażać zdrowiu, a nawet życiu użytkowników. Inspektorzy PIH natrafiają podczas kontroli na lalki dziecięce z melaminą; gumowe kaczuszki z ftalanem, który może być szczególnie niebezpieczny dla zdrowia chłopców czy dedykowane dzieciom kosmetyki zawierające trujący chrom – poinformował dziennik „Polska The Times”. Podobne raporty, które mogą się okazać szokujące dla konsumentów, przygotowywane są przez inspektorów w Europie regularnie. Na Stary Kontynent trafiają z Państwa Środka podrabiane łatwopalne kable hi-fi, których użycie może wywołać pożar czy buty, które zawierają rakotwórczy chrom.
W ostatnich latach wiele podobnych skandali wstrząsnęło samymi Chinami. Na półki tamtejszych sklepów trafiało skażone mleko w proszku dla dzieci, ryż wykonany z plastiku, makaron zawierający parafinę czy miód pełen toksycznych substancji.
Produkcja i sprzedaż podrabianych *produktówproduktów* pozwala na osiąganie olbrzymich zysków ze względu na ich bardzo niską cenę. Co ciekawe, w chińskich serwisach znaleźć można oferty sprzedaży surowców potrzebnych do stworzenia np. podrabianego szamponu. Można w nich spotkać również materiały instruktażowe, które krok po kroku pokazują, w jaki sposób wyprodukować podróbkę. Międzynarodowe firmy, które przez rynek fałszywek tracą krocie, regularnie wszczynają śledztwa w sprawie procederu. Na razie nie wpływa to znacząco na ukrócenie takich praktyk.
RC/dm,facet.wp.pl