Trwa ładowanie...
28-01-2014 13:37

Uważaj, tak zarazisz się HIV!

Uważaj, tak zarazisz się HIV!Źródło: Fotolia
d4d7e6j
d4d7e6j

Kiedy szanse zakażenia wirusem HIV są największe? Jak minimalizować ryzyko i kto częściej zaraża - kobiety, czy mężczyźni? Koniecznie to przeczytaj...

Wreszcie badanie z prawdziwego zdarzenia - po serii bezsensownych publikacji naukowych, doczekaliśmy się w końcu rzeczowego raportu na temat jak najbardziej poważny, ważny i aktualny. Mowa o wirusie HIV, który coraz śmielej rozprzestrzenia się także i w Polsce - o czym pisaliśmy szerzej w jednym z naszych niedawnych artykułów. No właśnie, ale czym charakteryzują się te jego "ataki" i jak się przed nimi bronić? Tego między innymi próbowała dociec ekipa amerykańskich naukowców z Uniwersytetu Waszyngtońskiego pod wodzą Jamesa Hughesa.

Jak bardzo "zaraźliwy" jest HIV?

Uczony postawił sobie za cel analizę oddziaływania osób zakażonych wirusem na ludzi zdrowych, a dokładniej, ustalenie jak często następuje zakażenie w przypadku kontaktów seksualnych z zabezpieczeniem i bez, oraz, jak i czy w ogóle da się - modyfikować tę liczbę. W tym celu, uczeni musieli skoncentrować swoje wysiłki na społeczności, w której związki tworzone przez jedną osobę chorą i jedną zdrową są na porządku dziennym. Naturalnie wybór padł na Afrykę. A czego w ten sposób dowiedziono? Powierzchowna ocena wyników badań budzi zdziwienie - okazuje się bowiem, że wśród heteroseksualnych par do zakażenia dochodzi zaledwie w 1 na 900 stosunków. Jednak już odrobinę bardziej wnikliwa lektura raportu Amerykanów udowadnia, że błędem byłoby uleganie zgubnemu optymizmowi! Wszak diabeł straszniejszy, niż go malują...

"Średnia może być odrobinę myląca", przyznaje Hughes na łamach "msnbc.com", wyjaśniając, że w istocie jedynym czynnikiem, który wpływa na ilość oraz częstość zakażeń jest nagromadzenie wirusa w krwiobiegu nosiciela - im więcej HIV we krwi danej jednostki, tym częściej następuje zakażenie w kontaktach seksualnych, przy czym liczby pokazują, że wahania mogą tu być wręcz kolosalne. I tak, chociaż średnia wynosi 1 na 900, to niektórzy - w wyniku olbrzymiej kondensacji wirusa we krwi - zarażają nawet przy co dziesiątym stosunku! Z kolei w przypadku innego nosiciela, zakażenie może następować 1 na 100 razy, a jeszcze innego 1 na 1500. HIV przypomina odrobinę rosyjską ruletkę, dlatego "optymistyczna" średnia nie powinna wbijać was w błędne złudzenie, że nie należy się zabezpieczać podczas seksu. W końcu, nigdy nie wiadomo, na jakiego nosiciela się trafi...

d4d7e6j

Czy można się zabezpieczyć?

Oczywiście najlepszym zabezpieczeniem jest umiarkowana wstrzemięźliwość seksualna, umiejętny dobór partnerów, a w przede wszystkimi wierność jednej osobie. W ten sposób, o ile do zakażenia nie dojdzie np. podczas kontaktu bezpośrednio przez krew chorego, praktycznie nie ma szans nabawić się wirusa. Ale co zrobić, kiedy ktoś ma zwiększony apetyt seksualny, a co za tym idzie nie może się obejść bez żonglowania partnerami? Wtedy należy zawierzyć prezerwatywom. Dyskusje na temat tego, czy są one skutecznym zabezpieczeniem trwają od lat. Przy czym badanie Hughesa dowodzi, że to raczej zwolennicy kondomów mają rację. Wedle wskaźników zebranych przez amerykańskiego naukowca, używanie prezerwatyw zmniejsza szanse zakażenia o 78 proc.

Co ciekawe, uczony wierzy, że w badaniu część osób koloryzowała odnośnie faktu używania prezerwatyw (93% proc. respondentów stwierdziło, że regularnie z nich korzysta; jednak nikt tego nie sprawdzał ani nie egzekwował w praktyce), stąd niewykluczone, że statystyki są przekłamane, a w rezultacie skuteczność tej metody zabezpieczenia jest jeszcze większa. Gwoli wyjaśnienia podamy jeszcze, że mężczyźni częściej zarażają kobiety, niż na odwrót. Najprawdopodobniej jest to spowodowane tym, że wirus ma tendencje do intensywniejszego namnażania się w organizmach mężczyzn, a więc to oni są bardziej "niebezpiecznymi" nosicielami. Dodatkowo, spory odsetek kobiet ma problemy z opryszczką okolic intymnych - która sprzyja przenikaniu wirusa HIV.

Przyszłość w jasnych barwach?

Badanie Amerykanów śledziło życie 3 297 par na przestrzeni dwóch lat. Jak już pisaliśmy wcześniej, w tych związkach jedna osoba miała HIV, druga nie, natomiast w ciągu tych dwóch lat naukowcy badali okresowo, jak wygląda ich życie i, czy - a jeżeli tak - to na którym etapie doszło do zakażenia drugiego z partnerów. Uczeni notowali m.in. częstotliwość współżycia, a także sumienność w zakresie korzystania z zabezpieczenia. W okresie badania doszło do 86 przypadków zakażenia wirusem.

A czy wynikła z tego jakaś korzyść dla nauki? Odkrycia badaczy, być może, przyczynią się do popularyzacji dyskutowanej już od pewnego czasu inicjatywy szerszego stosowania leków służących do zmniejszania koncentracji wirusa w krwiobiegu. Według wstępnych szacunków, ta metoda zmniejszyłaby prawdopodobieństwo zakażenia o 96 proc. Dlaczego jednak specjaliści tak długo się z tym ociągają, skoro rozwiązanie jest "oczywiste"?

d4d7e6j

[

(fot. M. Sitkiewicz/ wp.pl) ]( http://infografika.wp.pl/ )

Przypomnijmy tylko, że także w Polsce, HIV wciąż jest poważnym problemem.

[

(fot. M. Sitkiewicz/ wp.pl) ]( http://infografika.wp.pl/ )

MW/PFi, facet.wp.pl

d4d7e6j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4d7e6j