Uważaj! W tej pracy wyłysiejesz
Ponad połowa mężczyzn, wybierających ten zawód łysieje w ciągu pierwszych czterech lat pracy. Co to za straszliwa profesja? Wystrzegaj się jej!
Wiadomo, że każda praca ma swoje dobre i złe strony. Przykładowo, decydując się na karierę alaskańskiego poławiacza krabów ryzykujesz życiem (wedle statystyk na każdych 100 000 poławiaczy, rocznie ginie 116), z kolei idąc np. na kontrolera lotów, wystawiasz się na potencjalnie tragiczne w skutkach schorzenia układu krążenia. Pozostańmy jednak przy zawodach bardziej tradycyjnych. Zdecydowanie najgorsza dla mężczyzn wydaje się być praca... sprzedawcy. Ryzykujesz bowiem głową!
24.04.2012 | aktual.: 24.04.2012 16:19
A dokładniej tym, co na niej masz, a więc fryzurą. Otóż, wedle doniesień portalu express.co.uk, aż 60 proc. mężczyzn-sprzedawców traci włosy w przeciągu pierwszych czterech i pół roku wykonywania zawodu. Wszystko dlatego, że sprzedaż to zajęcie szalenie stresujące i wymagające. Tym bardziej, że w im gorszej sytuacji ekonomicznej znajduje się społeczeństwo, tym bardziej trzeba się wykazać, chcąc sprzedać towar. Co nakazuje przypuszczać, że obecnie sprzedawcy łysieją jeszcze szybciej, niż kilka lat temu.
Niestety, badanie nie precyzuje o jakich sprzedawcach mowa - tych pracujących w sklepach, tych obwoźnych, których dziś określa się mianem przedstawicieli handlowych, czy może o telemarketerach. Na marginesie, to właśnie wśród tych ostatnich występuje największa rotacja pracowników, zaś wypalenie zawodowe pojawia się przeważnie już w cztery miesiące po rozpoczęciu "kariery". Nic dziwnego, że od dźwięku trzaskania słuchawką, włosy same rwą się do ucieczki...
Ale stres nie jest jedyną przyczyną wypadających włosów wśród sprzedawców. W dużych centrach handlowych swoje robią też: klimatyzacja, mocne oświetlenie, stojący tryb pracy i nieregularne posiłki.
Naturalnie, łysienie jest dla mężczyzn straszliwym, traumatycznym wręcz przeżyciem, które znacząco podkopuje ich pewność siebie - czujemy się mniej komfortowo w swojej skórze, tracimy też dawny wigor. Paradoksalnie, sytuacja ta jest dodatkowo potęgowana, kiedy w pracy jest się wystawionym na częsty kontakt z klientem - a więc dokładnie tak, jak to ma miejsce w przypadku sprzedawców. Zdaje się więc, że natura nie jest pozbawiona ironii, w końcu w pierwszej kolejności zabiera włosy tym, którzy najbardziej ich potrzebują. I też stąd filmowy obraz sprzedawcy z... tupecikiem.
Na koniec dodajmy, że według ustaleń autorów badania, sprzedawcy zazwyczaj zaczynają pracę z głową gęsto obsianą włosami, natomiast kiedy rozstają się z zawodem, kończą z prześwitami. Oczywiście, częściowo ma to związek z procesem starzenia się - "40 proc. mężczyzn zaczyna łysieć przed ukończeniem 35. roku życia", jednak stres i wspomniane wyżej czynniki, odgrywają tu także kluczową rolę, niejako katalizując ten proces. Stąd nasza rada, jeśli nie musisz, raczej nie idź w ten biznes... Chyba, że imponuje ci Vin Diesel.
MW/PFi