LudzieUzależniony od porno informatyk chce pomagać innym

Uzależniony od porno informatyk chce pomagać innym

Alexander Rhodes ma 26-lat. Do niedawna pracował w Google, ale postanowił w pełni oddać się swojej misji – pomocy osobom uzależnionym od internetowej pornografii. Sam od kilkunastu lat jest uzależniony.

Uzależniony od porno informatyk chce pomagać innym
Źródło zdjęć: © 123RF.COM
Aleksandra Kisiel

08.07.2016 | aktual.: 08.07.2016 14:59

Historia Rhodesa może być historią każdego dwudziestolatka wychowanego w erze internetu. Jego ojciec jest programistą, więc młody Alexander od zawsze otoczony był technicznymi nowinkami, miał dostęp do komputerów, internetu. Wychowywał się na konsolach do gier. Z Nintendo Game Boy przerzucił się na PlayStation.

Gdy jako 11-latek przez przypadek kliknął na reklamowy banner, został przeniesiony do stron przedstawiających gwałty. Przez następne lata uzależnił się od internetowej pornografii. Zanim poszedł na studia, jego nałóg osiągnął apogeum. Masturbował się, oglądając porno nawet 14 razy dziennie. „Co jakiś czas mówiłem sobie, że muszę na kilka dni odpocząć od tego, fizycznie odpocząć,” mówił w rozmowie z „The New York Times”. „Nie byłem w stanie wytrzymać nawet jednego dnia.”

Nadużywanie pornografii nie pomagało w budowaniu relacji z pierwszą dziewczyną Alexandra, którą poznał na studiach w University of Pittsburgh. Miał szansę zbudować dojrzały związek oparty na prawdziwej intymności, ale nie był w stanie uwolnić się od nałogu. „Nasze życie erotyczne się nie układało. Miałem zaburzenia erekcji związane z uzależnieniem od pornografii. Oczywiście zdiagnozowałem się sam, bo lekarze nie stawiają takich opinii, ale bez wspomagania wizualnego lub chociaż fantazjowania o filmach dla dorosłych, nie byłem w stanie utrzymać erekcji,” tłumaczył w rozmowie z amerykańskim dziennikiem.

Dopiero w 2011 roku Rhodes zaczął orientować się, że potrzebuje pomocy. Szukał jej, oczywiście, w internecie. Zaczął od założenia wątku w portalu Reddit. Okazało się, że nie tylko on zmaga się z problemem, który trapił go przez całe studia i pierwsze lata pracy. Został analitykiem. Pracował dla Google, zarabiał niezłe pieniądze. Wtedy postanowił, że część z nich zainwestuje w stronę, która będzie oferowała wsparcie osobom uzależnionym, ich bliskim, rodzicom, znajomym. Tak powstało NoFap.com. I choć młody informatyk miał świadomość swoich zaburzeń, dopiero kolejny nieudany związek zmusił go do odstawienia pornografii.

Strona założona przez byłego pracownika Google (odszedł z firmy rok temu, aby zupełnie poświęcić się NoFap.com) ma działać jak parasol ochronny dla osób, które chcą uwolnić się od pornografii. Można tam znaleźć oprogramowanie blokujące strony porno czy informacje o tym, jak trzymać się z daleka od treści erotycznych czy powstrzymać się od masturbacji. Strona zawiera również forum oraz historie mężczyzn, którym udało się uwolnić od uzależnienia lub nadal z nim walczą.

Aby osiagnąć sukces, Rhodes musiał stać się ambasadorem swojej inicjatywy. Nie przyszło mu to łatwo, bo o uzależnieniu musiał powiedzieć rodzicom. Otrzymał od nich wsparcie, choć były momenty, choćby przy okazji telewizyjnych czy prasowych wystąpień, gdy matka Alexadnra wolałaby nie wiedzieć i nie widzieć pewnych rzeczy.

Kolejnym etapem w rozwoju organizacji jest stworzenie jej siedziby. Ojcieć Rhodesa kupił opuszczony kościół z początku XX wieku, w którym NoFap będzie miało swoje biura. Póki co budowla wymaga gruntownego remontu. I choć do Alexandra odezwało się kilka organizacji religijnych, on nie chce się afiliować z żadnym kościołem. „Mam zupełnie inne poglądy. Nie jestem religijny. No i jestem całym sercem za seksem przedmałżeńskim,” informuje. Rhodes nie stara się propagować abstynencji seksualnej. Nie twierdzi też, że seks jest zły. Na własnej skórze przekonał się jednak, że połączenie seksu i internetu bardzo szybko wymyka się spod kontroli. A konsekwencje takiego uzależnienia odczuwa się przez całe życie.

Zobacz także:

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)