Trwa ładowanie...
30-01-2008 13:15

Vedia C3 - test

Vedia C3 - testŹródło: wp.pl
d3dsmjm
d3dsmjm

Vedia to stosunkowo młoda marka na polskim rynku, jednak sam producent jest już dość dobrze zadomowiony w Polsce. Wcześniej urządzenia te występowały pod marką Vtec i zdobywały dobre oceny. Zobaczmy jak zmiana marki wpłynęła na nowe produkty.

Mieliśmy już okazję zapoznać się z bardzo dobrymi słuchawkami Vedia VP-SRS200. Tym razem do testów trafił odtwarzacz Vedia C3. Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Lubię sprzęt który czuć w dłoni, a C3 to całkiem spora bryłka metalu wyposażona w 2.8 calowy ekran o rozdzielczości 320x256 pikseli. Całość waży 54 gramy.

Obudowa jest wykonana stylowo, ze szczotkowanej stali, na tylnej ściance wygrawerowane jest logo i parametry odtwarzacza oraz jego numer seryjny. Znaczną część górnej powierzchni zajmuje wspomniany już wyświetlacz. Maskownica głośnika oraz joystick służący do obsługi odtwarzacza. Na bocznych ściankach znajdziemy dodatkowe przyciski sterujące, gniazdo na kart miniSD, dzięki któremu możemy powiększyć pojemność odtwarzacza, gniazdo mini USB do transferu danych i ładowania wbudowanego akumulatora. I najfajniejsza rzecz – dwa gniazda słuchawkowe. Bardzo przydatne podczas słuchania muzyki czy oglądaniu zdjęć czy filmów we dwoje. Bardzo przydatne w podróży.

W zestawie z odtwarzaczem otrzymujemy ładowarkę sieciową, kabel do transmisji danych i ładowania, czarny, aksamitny woreczek na odtwarzacz, ściereczkę do usuwania śladów paluchów z ekranu. Do tego płytkę z przykładowymi plikami oraz oprogramowaniem do konwersji plików wideo oraz do upgradowania fimware. Jest to o tyle przydatne, że firma sukcesywnie poprawia funkcjonalność i niezawodność oprogramowania wewnętrznego odtwarzacza. Ostatnia wersja wprowadza dodatkowa funkcjonalność – PlayFX. System poprawy dźwięku mający konkurować z BBL czy SRS WoW.

Dźwięk

Vedia C3
Źródło: Vedia C3

Odtwarzacz wykorzystuje układ procesora Rockchip 2608A wpierany przez kodek WM8750BG firmy Wolfson. Para ta sprawdza się dość dobrze. Dźwięk jest bogaty w szczegóły, dynamiczny i nie męczący. Dość przyjemny, mięsisty bas, zrównoważony środek pasma i nie syczące soprany. Brzmienie możemy skorygować do własnych upodobań za pomocą pięciopunktowego equalizera. A po uaktualnieniu firmware w menu pojawia się dodatkowa opcja PlayFX. Jest to opracowany przez Microsoft (fuj!) system poprawy brzmienia. Z dużym sceptycyzmem przystąpiłem do jego prób. O dziwo, wyniki był zaskakująco dobry. Przynajmniej w najniższych ustawieniach. Jeśli odrobinę przesadzimy z „uprzestrzennieniem” czy podbiciem basu dźwięk staje się nieznośny. Po niecałych 2-3 minutach może doprowadzić do kompletnego resetu słuchacza. Jednak dużo zależy też od słuchacza i wybranej przez niego muzyki. Niektórym gatunkom czy wykonawcom może to pomóc ;-)

d3dsmjm

Dostarczone ze sprzętem słuchawki są w miarę wygodne, jednak ich brzmienie pozostawia trochę od życzenia, choć może się niektórym osobom spodobać syczący sopran przebijający się przez bas wydobywający się jakby z dna beczki. Jak w większości tego typu przypadkach - „firmowe” słuchawki, dostarczane wraz ze sprzętem są dobre do sprawdzenia czy sprzęt działa. Odstają dość znacznie od słuchawek VP-SRS200 tego samego producenta. Szkoda, że te właśnie słuchawki nie są sprzedawane w komplecie z C3. Byłby to idealny zestaw.

Update: Obecnie producent dostarcza słuchawki VP-SRS200 jako słuchawki standardowe. Bardzo dobry ruch

Całe szczęście słuchawki nie są integralną częścią urządzenia i w każdej chwili możemy je zmienić.
Przy doborze słuchawek może się przydać podwójne gniazdo słuchawkowe. Po podłączeniu dwóch par możemy dość sprawnie zmienić słuchawki i porównać ich brzmienie.

Odtwarzacz równie dobrze radzi sobie z plikami MP3, WMA, APE jaki i FLAC

[k-o]

d3dsmjm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3dsmjm