CiekawostkiW czasie zimnej wojny CIA stosowało... magię!

W czasie zimnej wojny CIA stosowało... magię!

CIA werbuje wysokiej klasy magika, który tworzy dla Firmy specjalny podręcznik i szkoli agentów w sztuce podstępu oraz zwodzenia przeciwników z mrocznego ZSRR? Całość brzmi trochę jak scenariusz nowego filmu Stevena Soderbergha, jednak okazuje się być… prawdą. W czasach zimnej wojny szpiegostwo i magia faktycznie szły w parze i to podobno, z całkiem niezłym rezultatem…

W czasie zimnej wojny CIA stosowało... magię!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

06.01.2010 | aktual.: 07.01.2010 12:59

Jak wiadomo, magia to sztuka opierająca się na umiejętności odwrócenia uwagi oraz wykorzystania podstępu. Obydwie te cechy przydają się również w innej sztuce – w szpiegostwie. Od dziesięcioleci, w kręgach CIA krążą plotki, jakoby w latach pięćdziesiątych został przez „Firmę” zwerbowany magik, który swoje doświadczenie przekuł na praktyczne porady dla szpiegów. Jednak jeszcze do niedawna owe pogłoski traktowane były przez większość oficerów, jedynie jako bajki, jako coś zbyt szalonego, by było prawdziwe…

Dopiero w 2007 roku, emerytowany agent CIA, Robert Wallace ujawnił materiały, potwierdzające tę teorię. Wespół z historykiem wywiadu, H. Keithem Meltonem, Wallace zebrał w jedną spójną całość archiwalne zapiski, stworzone na początku lat 50’ XX w., przez ówcześnie bardzo poważanego magika, Johna Mulholland’a. Całość można już nabyć w amerykańskich księgarniach.

Mulholland, dla którego magia była sztuką, jak balet czy malowanie, stworzył dla CIA dwie broszury – jedną zawierająca sztuczki manualne, drugą obrazującą techniki sygnalizacyjne. Jak twierdzi Melton, „Pomysł przenikania się sztuki szpiegostwa z jakże rozbudowaną sztuką magii wydaje się bardzo innowacyjny i z pewnością przyczynił się do stworzenia rozwiązań, które usprawniły działania wywiadu. Dowiadujemy się z tego m.in. jak wykorzystać podstęp oraz w jaki sposób odwracać uwagę wrogich służb w praktyce, przez agentów w trakcie misji.”

[

Obraz

]( http://studio.wp.pl/i,wodaa,mid,862251,foto.html ) W „magicznym” podręczniku CIA zastosowano szereg praktycznych rozwiązań, opatrzonych szczegółowymi rysunkami. Dowiadujemy się z nich chociażby w jaki sposób bezpiecznie przetransportować ważnego świadka, albo agenta. Przykładowo, na swoich szkicach Mullholand prezentuje możliwość wykorzystania zjawiska padania i załamywania się światła, do ukrycia człowieka pomiędzy pojemnikami z wodą. W wyniku iluzji świetlnej, obserwator ma wrażenie, że promienie słoneczne przechodzą przez zbiorniki z wodą, tymczasem to tylko złudzenie. W środku znajduje się człowiek.
Podobnie, do przetransportowania ważnej osoby wykorzystać można dzielony zbiornik paliwa. Widać wyraźnie, że lekko zmodyfikowany zbiornik został podzielony na dwie komory – spośród których jedna służy do przechowywania paliwa, druga natomiast to znakomita kryjówka.

[

Obraz

]( http://studio.wp.pl/i,CiA2,mid,862248,foto.html )

Według badań agenta Wallace’a, w latach pięćdziesiątych CIA zdawało sobie sprawę z doświadczeń, jakie przeprowadzali naukowcy w ZSRR.

Testowano tam wówczas nietypowe techniki przesłuchań, inwigilacji oraz metody mające na celu kontrolę ludzkiego umysłu. Wszystkie te praktyki uznać można za dość nieortodoksyjne. CIA postanowiło nie zostawać w tyle. Dlatego, w 1953 stworzono specjalny projekt o nazwie MKULTRA, którego celem było zgłębienie praktyk Rosjan oraz stworzenie własnych unikalnych i równie nieortodoksyjnych rozwiązań.

[

Obraz

]( http://studio.wp.pl/i,CIAdlugopis,mid,862247,foto.html ) Prace Johna Mulhollanda wpisane były w projekt MKULTRA. Magik w tworzonych przez siebie materiałach szkoleniowych dla agentów CIA ukazywał m.in. w jaki sposób można ukryć niewielki, jednostrzałowy pistolet w tubce pasty do zębów, czy też jak przekształcić zwykły długopis w strzykawkę. Opisowi towarzyszyły szczegółowe rysunki. Jak przekonuje inny mistrz magii, Ben Robinson (autor książki o Mullhollandzie i jego poczynaniach w CIA), Mulholland zdawał sobie sprawę, że aby jego rozwiązania były skuteczne, muszą angażować proste przedmioty codziennego użytku, takie jak długopis, czy właśnie tubkę pasty do zębów.

[

Obraz

]( http://studio.wp.pl/i,PASTA-CIA,mid,862252,foto.html ) Innym przykładem autorskich rozwiązań Mullhollanda jest magiczna książka, dzięki której agent był w stanie niezauważenie wejść w posiadanie tajnych dokumentów. Co widać na rysunku – magik zaproponował pokrycie okładki książki kroplami specjalnego wosku. Następnie, zadaniem szpiega było odłożenie książki na upragnionym dokumencie – w tym momencie wosk działał jak klej – kiedy zaś agent podnosił książkę, zabierał jednocześnie dokument.

Jak słusznie zauważył historyk, H. Keith Melton, “Przed rokiem 1953 szpiedzy również wykorzystywali sztuczki magiczne, jednak nie zdawali sobie z tego sprawy. Magia i szpiegostwo są to rzemiosła bardzo do siebie podobne. Z tą różnicą, że magik i szpieg stawiają czoła innym rodzajom ryzyka – magik ryzykuje reputacją, szpieg natomiast życiem…”

Dlatego zadaniem Mulhollanda było jak najlepsze przygotowanie agentów CIA do wykonywania swoich obowiązków podczas misji. Jego zapiski miały na celu usprawnienie techniki szpiegów. Wszak, podczas realizacji powierzonego zadania, agenci stają przed koniecznością wykazania się różnego rodzaju umiejętnościami, muszą cechować się nie lada wszechstronnością. Wszak w jednej chwili trzeba przechwycić dokument, podczas gdy w kolejnej, obezwładnić przeciwnika…

W czasie pracy dla CIA, Mulholland krzewił zasady, którymi sam kierował się podczas swoich przedstawień – spośród nich bodaj najważniejszą była konieczność wykształcenia umiejętności odwrócenia uwagi wroga. Na jednym z rysunków ukazywał w jaki sposób niewinny gest, jakim jest podanie ognia może być wykorzystany do jednoczesnego podrzucenia leku odurzającego.

[

Obraz

]( http://studio.wp.pl/i,lek2cia,mid,862253,foto.html )

Według badaczy, współpraca Johna Mulhollanda z CIA rozciągała się przez okres dwudziestu lat. W tym okresie magik prezentował swoje sztuczki agentom, którzy następnie wcielali je w życie na froncie. Jednak publiczność agentów była znacznie bardziej wymagająca – za sztuczkę udaną nagradzała ciszą, z kolei za taką, która nie wyszła, śmiercią.

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)