W maskach są chętniejsze
20.01.2011 12:21, aktual.: 20.01.2011 12:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rozpoczął się karnawał - okres hucznych imprez i bali przebierańców. Dla miłośników dobrej zabawy mamy ciekawą wiadomość: zdaniem naukowców panie w przebraniu piją więcej i chętniej.
Sprawę zbadał zespół doktora Johna Clappa z Centrum Studiów nad Alkoholem i Narkotykami Uniwersytetu Stanowego San, który bacznie przyglądał się temu, jak przebiega 66 studenckich imprez. Okazało się, że panowie piją więcej od pań na każdej balandze oprócz tych przebieranych. Tu hamulce pań wyraźnie puszczały. Zwłaszcza gdy tematyka przebieranej imprezy nawiązywała do seksu.
[
]( #opinions )
Wszystkie przebadane imprezy odbywały się w Kalifornii, czyli miejscu wręcz wymarzonym do balangi. Łącznie brało w nich udział ponad 1300 osób, które dokładnie przepytano i zbadano alkomatem. Naukowcy skrzętnie notowali też wszelkie dane dodatkowe - wielkość imprezy, rodzaj muzyki, obecność narkotyków, no i oczywiście - czy była to impreza przebierana, a jeśli tak, to w jakim stylu.
Na tej podstawie badacze wyliczyli że 15 procent imprez miało coś wspólnego z przebieraniem się i erotyką. Były to na przykład imprezy w piżamach, imprezy bieliźniane, imprezy udające spotkania prostytutek i alfonsów, a nawet - wspólne zabawy wyuzdanych księży i zakonnic.
Okazało się, że niezależnie od rodzaju i charakteru imprezy mężczyźni wypijali mniej więcej tyle samo alkoholu. Średnia zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu dla imprez w przebraniu i bez wynosiła odpowiednio 37 mg/1000 ml i 36 mg/1000 ml. Co innego u pań - tu po imprezie bez przebrania alkomat wskazywał średnio 33 mg/1000 ml. Natomiast po balu przebierańców wartość ta skakała do... 49 mg/1000 ml!
Naukowców zdumiał wynik badania. Wcześniejsze eksperymenty zawsze bowiem dawały palmę pierwszeństwa w spożyciu alkoholu mężczyznom. Zapowiadają, że aby zrozumieć zaobserwowane zjawisko potrzebne są dalsze testy i więcej imprez.
Rzecz jasna będziemy czekać na wyniki przyszłych badań, ale póki co postaramy się wykorzystać w praktyce te już znane. A zatem - jeśli chcemy, żeby nasza partnerka poczuła się nieco bardziej rozluźniona, idealnym sposobem będzie zabranie jej na erotyzującą balangę w przebraniach. Pozwólmy jej być tajemnicza nieznajomą, kobietą-kotem, seksowną policjantką, czy nawet - czerwonym kapturkiem, a najprawdopodobniej nie będziemy tego żałować. Wiadomo wszak, że kiedy raz puszczą hamulce, to trudno się potem zatrzymać.
[
]( #opinions )
Musimy tylko pamiętać, żeby nasza towarzyszka nie przesadziła z rozluźnieniem, bo po pierwsze wypożyczalnia zapewne skasuje nas ekstra za pranie kostiumu, no a po drugie - co za radość z przebrania, jeśli założone jest na manekina.
(menonwaves) /PFi