W oczy, nie w dekolt
Większość pań jest przekonana, że gapimy się wyłącznie na ich biust. Niektóre są z tego powodu wręcz obrażone. Tymczasem to mit - naukowcy dowiedli, że mężczyźni najbardziej lubią patrzeć kobietom nie w dekolt, ale w oczy.
Wygląda na to, że z natury wszyscy jesteśmy romantykami. Bo to właśnie oczy pań najmocniej przyciągają nasza uwagę. Na drugim miejscu jest uśmiech. Piersi zaś znajdują się dopiero na trzecim miejscu.
Do takich wniosków doszła grupa psychologów z Austin, którzy postanowili sprawdzić, na co najczęściej gapią się faceci. Naukowcy przeprowadzili szereg badań na grupie złożonej z tysiąca mężczyzn w różnym wieku. Testy polegały m.in. na śledzeniu ruchów gałki ocznej.
W wyniku eksperymentów okazało się, że zarzut dotyczący gapienia się na biust jest (prawie) całkowicie bezpodstawny. Owszem - zerkamy na niego, ale dopiero upewniwszy się, czy obserwowany przez nas obiekt nie ma zeza i braków w uzębieniu. W dodatku nasz wzrok wcale nie przykleja się do piersi, bo zaraz potem znów wędruje w górę - na włosy, a następnie taksuje całą sylwetkę, w tym czasie nasz mózg stara się ocenić wagę obserwowanej niewiasty.
Tak przynajmniej zachowywały się oczy większości, bo ok. 70 procent badanych panów. Na dalszych miejscach we wzrokowym rankingu znalazły się nogi, wzrost, pupa, a następnie ubiór obserwowanej kobiety. Aczkolwiek w tych przypadkach respondenci wykazywali już dużą rozbieżność. A zapytani o komentarz przyznawali, że te elementy nie mają już dla nich takiego znaczenia na początkowym etapie znajomości.
Po analizie wyników badania naukowcy doszli też do wniosku, że to na co się gapimy, zależy od naszego nastawienia i naszych zamiarów w stosunku do obserwowanej pani. Jeśli zależy nam na przelotnej znajomości połączonej z... powiedzmy... próbą wymiany materiału genetycznego, to podświadomie będziemy zwracać uwagę na oznaki płodności kobiety, czyli kształt jej sylwetki.
Natomiast szukając partnerki na dłużej, będziemy przyglądać się przede wszystkim twarzy, której wygląd zdradza podobno wiek i stan zdrowia.
Dla porównania badacze postanowili sprawdzić, co w nas, mężczyznach, przykuwa wzrok płci pięknej. Oczywiście łatwo się domyślić, że nie biust. Ale też nie inne, czasem dość mocno wyeksponowane męskie walory. Panie patrzą kolejno: w oczy, na ubiór, na włosy, następnie taksują wzrokiem naszą wagę i wzrost. Potem rzucają okiem na kształt twarzy, a na koniec wgapiają się w... pośladki.
No proszę. I kto kogo tutaj traktuje jako przysłowiową "niezłą d..."?
(menonwaves)