W paszczy zła. Z bliska przyjrzał się tym, którzy wysadzają się w samobójczych atakach
Nie poddał się fali strachu
Po informacjach o kolejnych aktach przemocy dokonywanych przez radykałów z Państwa Islamskiego czy Al-Kaidy w wielu społeczeństwach narasta fala strachu. Ludzie obawiają się, że ich ulica, dom, państwo staną się kolejnym celem terrorystów, którzy nie mają żadnych hamulców. Z tego względu wiele zakątków świata, do tej pory niezwykle popularnych wśród turystów, zaczęło świecić pustkami. Ale są ludzie, którzy nie mogą się poddać tej fali strachu. To nie tylko wojskowi czy przedstawiciele różnych służb, np. medycznych, ale również dziennikarze. Ci ostatni, czasami dla sensacji, a czasami z poczucia obowiązku, starają się być zawsze w centrum wydarzeń, robiąc to z narażeniem własnego zdrowia i życia. Z pewnością zalicza się do nich również Paul Refsdal, który przyglądał się z bliska działaniom terrorystów.