Trwa ładowanie...
28-11-2014 13:48

W ten banalny sposób stracisz przed świętami 3 kilogramy. Naprawdę nie trzeba wiele

W ten banalny sposób stracisz przed świętami 3 kilogramy. Naprawdę nie trzeba wieleŹródło: 123RF.COM
d3bsziv
d3bsziv

Ta dieta wdarła się już przebojem pod niektóre strzechy. Jej entuzjaści chwalą ją za prostotę i efektywność. Co ważne, nie wymaga ona też praktycznie żadnych nakładów finansowych. Nawet o systematyczność nie trzeba się specjalnie troszczyć. Ta bowiem przychodzi sama. W tym wypadku zrzucanie nadprogramowych kilogramów opiera się głównie na wykonywaniu codziennych obowiązków.

W wielu krajach mówi się o niej coraz więcej ze względu na nadchodzące święta. Jak tłumaczą jej zwolennicy, metoda ta pozwala w banalny sposób pożegnać się z dodatkowymi kilogramami, a jej zastosowanie już teraz pozwoli potem łakomczuchom z czystym sumieniem sięgać po frykasy ze świątecznego stołu. Daje ona szansę na utratę do 3 kilogramów jeszcze przed Bożym Narodzeniem. To o tyle ważne, że podczas sezonu świątecznego łasuchy zyskują na wadze średnio właśnie ok. 3 kilogramów.

Dlaczego ta dieta cieszy się coraz większą popularnością? Przede wszystkim dlatego, że nie wymaga od osób, które się na nią decydują drakońskich poświęceń, jak to bywa w przypadku odchudzania polegającego na niejedzeniu bądź ograniczania się wyłącznie do konsumpcji sałaty. Nie trzeba też w tym wypadku wydawać fortuny na siłownię czy wizyty w klubie fitness. Wystarczy po prostu robić to, co zwykle, ale z małą nawiązką.

Co należy przedsięwziąć, by osiągnąć sukces w prosty sposób? Przede wszystkim nie migać się od domowych obowiązków. Odkurzanie, prasowanie, porządkowanie ogrodu - to wszystko oznacza kolejne spalone kalorie, które przybliżają do celu. Podczas powrotu z pracy warto nadłożyć drogi. Wystarczy pół kilometra lub kilometr dziennie. Lokatorzy budynków z windami, wracając np. z zakupów, powinni wnosić siatki po schodach. I jeszcze jedna wskazówka - warto dwa razy dziennie wybrać się na przynajmniej dwudziestominutowy spacer. Wdrożenie tej zasady sprawi, że nie tylko wskazówka na wadze się cofnie, ale przyniesie też mnóstwo korzyści dla zdrowia.

d3bsziv

- Wymówka, którą słyszę najczęściej na temat tego, dlaczego ludzie nie tracą kilogramów to: "nie mam czasu", "nie mogę iść na siłownię". To bzdury. Większość ludzi będzie po prostu siedzieć i oglądać telewizję. A wszystko, co muszą zrobić, to wstać i iść na spacer - tłumaczy cytowany przez dziennik "Daily Mail" Iain Reitze, który zajmuje się organizacją obozów odchudzająco-kondycyjnych. - Można dołączyć nieco ćwiczeń do tego, co już się robi każdego dnia i nawet jeśli spalisz w tym czasie tylko 100 kalorii, ale zrobisz to pięć razy, będzie to jak bieganie przez prawie godzinę. Nie będzie to cię kosztować czasu, bo są to rzeczy, które i tak już robisz.

Reitze zapewnia, że taka forma odchudzania nie wymaga dodatkowych nakładów finansowych, a gwarantuje nie tylko utratę zbędnych kilogramów, ale także poprawę samopoczucia, wzrost poziomu energii i lepszą samoocenę. Oczywiście im więcej dodamy od siebie, tym lepiej. Ci, którzy zdecydują się wstać 20 minut wcześniej, założyć dres i przez 20 minut będą naprzemiennie biegać i spacerować, szybciej ujrzą efekty.

Istnieją też czynniki, które będą utrudniać zadanie. Wśród nich Reitze wymienił alkohol. Nazwał go jedną z głównych przyczyn przybierania na wadze, o czym wiele osób często zapomina. Tymczasem 250 mililitrów wina to 185 kalorii. Aby je spalić trzeba np. sprzątać przez przynajmniej 35 minut. Mężczyzna po wypiciu piwa powinien zaś wybrać się na przynajmniej półgodzinny spacer. Oczywiście do sprzymierzeńców odchudzania nie należy też niezdrowe jedzenie, ale o tym wiedzą wszyscy.

Utrata wagi poprzez wykonywanie codziennych obowiązków z odrobiną ćwiczeń pozwala na spalenie nawet 500 kalorii dziennie, co tygodniowo oznacza nawet utratę pół kilograma. Oczywiście każde dodatkowo podjęte zadanie tylko wzmocni ten efekt.

Zobacz także:

d3bsziv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bsziv