W tych krajach pije się najwięcej
15.03.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:09
10 państw, których mieszkańcy nie wylewają za kołnierz
Już niebawem Dzień Świętego Patryka. Irlandzkie święto narodowe i religijne obchodzone 17 marca stało się dla wielu innych nacji okazją do wypicia. Nawet Polacy zaczęli pijać pod "koniczynkę". Z okazji zbliżających się - suto zakrapianych - obchodów ku czci patrona Irlandii CNN, na łamach swojego serwisu internetowego, postanowiło stworzyć zestawienie państw, w których alkoholu nie wylewa się za kołnierz.
Dzięki tej informacji rdzenni Irlandczycy rozeznają się, czy mogą, jeśli są gdzieś na obczyźnie, wprosić się w niedzielę do najbliższego pubu, by tam stać się prawdopodobnie jedynymi piwoszami, którzy nie będą wymyślać na nowo celtyckich legend oraz wznosić toastów łamaną angielszczyzną z udawanym irlandzkim akcentem.
Czy Polacy znaleźli się w "alkoholowym rankingu"? Na całe szczęście nie. Ale zdziwicie się, kto zajął pierwsze miejsce (Rosjanie?) i dowiecie się kilku ciekawostek związanych z piciem.
Miejsce 10. - Australia
Australijczycy nie piją już tak jak kiedyś. Jeśli myśleliście, że nadal wejdziecie tam do pierwszego lepszego baru i poprosicie o włączenie telewizora, by zacząć oglądać mecz rugby i dopingować którąkolwiek z drużyn, a tym sposobem załapać się na postawione przez kogoś piwo, to jesteście w błędzie. Czy to możliwe, że aż tak zmieniły się im gusta? Może zwyczajnie chodzi o to, że tanie piwo już nie jest takie tanie? Nadal jednak jest to kraj o bogatych tradycjach. Wystarczy przypomnieć premiera, który trafił do "Księgi Rekordów Guinnessa", wypijając dwa litry piwa w 2.5 sekundy! Stary dobry Bob Hawke... Cóż, teraz podobno Australijczycy przerzucili się na wino.
Ulubiony napój:"Cardonay" (Chardonnay) lub "Sav" (Sauvignon) - wina pijane przed lub po wychyleniu kufla piwa.
Sposób na kaca: zimne, podsmażane resztki pizzy, suwlaki (potrawa z mięsa wieprzowego lub kawałków kurczaka), vegemite (pasta zrobiona z wyciągu z drożdży), kanapki z serem... Wypicie dwóch litrów piwa w 2.5 sekundy.
Miejsce 9. - Niemcy
Nie wiemy, czy myśląc o Niemcach, widzisz oczyma wyobraźni ubranych w skórzane spodenki wąsaczy odbierających od biuściastych blondwłosych kelnerek kolejne wielkie kufle złocistego trunku czy raczej skromną... Angelę Merkel. Musisz jednak wiedzieć, że to nie oni są największymi w Europie piwoszami - ten zaszczytny tytuł dzierżą Czesi. Oczywiście organizowany w Monachium Oktoberfest wywołuje wypieki na twarzach imprezowiczów ze wszystkich zakątków starego kontynentu, którym udało się zawitać na to piwne święto, jednak medialny szum wokół festynu to jedno, a umiarkowane spożycie na co dzień, to drugie. Niemcy lubią wypić, ale robią to kulturalnie. To dlatego nadal można spożywać tam alkohol na ulicach, a piwo kupuje się nie tylko w barach i sklepach, ale na stacjach benzynowych, w kioskach z prasą i "drobiazgami", a także w wielu innych miejscach.
Ulubiony napój: Piwo.
Sposób na kaca: Śledź i surowa cebula. Tylko trzeba po zjedzeniu tych "pyszności" zabić nieświeży oddech - najlepiej dużym piwem.
Miejsce 8. - Uganda
Uganda dzielnie się rozwija i pod tym względem wyprzedza swoich afrykańskich sąsiadów. Ugandyjczycy piją chętnie i dużo. Ich trunkiem narodowym stał się alkohol nielegalnie pędzony z bananów. Waragi - napitek pędzony ze wszystkiego, co potrafi sfermentować m.in. z: manioku, prosa, bananów, trzciny cukrowej - ma naprawdę kopa (zważywszy także na temperatury, Europejczycy bywają pod wrażeniem). Kiedyś picie tego trunku miało wzmacniać wojowników, jednak dzisiaj wszyscy wiedzą, że spożycie waragi prowadzi raczej do nieuchronnej kapitulacji.
Ulubiony napój: Ajono - rodzaj piwa (chociaż ci, którzy je pili, twierdzą, że to coś raczej nie przypomina naszego "jasnego pełnego").
Sposób na kaca: Luwombo - mięso gotowane w liściach bananowca.
Miejsce 7. - Korea Południowa
Presja, którą odczuwają Koreańczycy, jest naprawdę wielka, dlatego ludzie lubią alkohol. Picie pomaga im w walce z frustracją (tak przynajmniej twierdzi CNN) - to swoisty zawór bezpieczeństwa. Co więcej, produkcja i sprzedaż alkoholu dobrze oliwi tryby machiny biznesu. No i oczywiście sprawia, że... ludzie bywają naprawdę mocno pijani.
Niepisany obyczaj nakazuje pić w nocy, szybko i bez zwracania uwagi na rodzaj pitego alkoholu. Mieszanie mocnych alkoholi i piwa w dowolnych proporcjach, a następnie uwalnianie "strumienia świadomości", dzięki któremu dany delikwent potrafi głośno powiedzieć, co myśli, nawet swojemu szefowi, to w pewnych kręgach norma. Szybko napełniane żołądki lubią się niestety równie szybko opróżniać...
Ulubiony napój: Soju (słodkawa wódka pędzona z ryżu, ziemniaków, pszenicy, jęczmienia zwyczajnego, batatów lub tapioki).
Sposób na kaca: Haejangguk - rosół z dodatkiem krwi wołu.
Miejsce 6. - Mołdawia
To maleńkie państwo - na skutek przodowania w statystykach spożycia alkoholu - dostało się na różne listy tworzone przez organizacje prozdrowotne. Światowa Organizacja Zdrowia być może nie mogła uzyskać odpowiednich danych, bo... "przypadkowo" badacze trafiali zawsze na kogoś nietrzeźwego. Cóż, ich pech - nam się wydaje, że to raczej wynik złej metody badawczej.
Prawda jest taka, że Mołdawianie mają naprawdę dobre wina. Każdy znajdzie coś, co przypadnie mu do gustu. Można tam także kupić lokalne wersje innych znanych w Europie Wschodniej "napojów z owoców", które potrafią zadziałać jak uderzenie młotkiem w głowę.
Ulubiony napój: Boza (lekko sfermentowany gęsty napój o niewielkiej zawartości alkoholu).
Sposób na kaca: Sok z ogórków.
Miejsce 5. - Ekwador
Uważaj! Jeśli nazwa lokalnego trunku oznacza, w wolnym tłumaczeniu, tyle co "kac w butelce", to znaczy, że naprawdę wpadłeś. Popularny Zhamir jest tani, ale może spowodować, że twoje włosy staną dęba. Co zaś się tyczy etykiety spożywania napojów alkoholowych, musisz po prostu pamiętać, żeby nie pić, zanim osoba wznosząca toast nie przestanie mówić. Ale nie bój się wielkiej wpadki, prawdopodobnie i tak nikt nie będzie niczego pamiętał.
Ulubiony napój: Cristal (to nie jest rodzaj musującego wina - to lokalny bimber).
Sposób na kaca: W kraju znanym z dobrej kawy jest nim oczywiście... herbatka z oregano.
Miejsce 4. - Francja
We Francji wino bywa tańsze niż woda. Pije się je oczywiście w sposób niezwykle cywilizowany - do posiłku (do każdego, z wyjątkiem śniadania). Co więcej, i to musisz sobie wbić do głowy, jeśli nie chcesz nikogo urazić, będąc tam, powinieneś sięgać jedynie po trunki francuskie. Każde inne, nawet jeśli smakują ci lepiej, podobnie jak rodowici Francuzi, zastąp czymś lokalnym. Zresztą, trudno ci będzie znaleźć cokolwiek innego. Supermarkety nie sprzedają alkoholu, który nie pochodzi z Francji. Francuzi mogą jeść ślimaki, ale nie tkną belgijskiego piwa.
Ulubiony napój: Chateauneuf-du-Pape (W 2008 roku "The Wine Spectator" przyznał czerwonemu Chateauneuf-du-Pape tytuł "Najlepszego Wina Świata" - zresztą, to nie powinno cię interesować, ważne, że to wino jest francuskie).
Sposób na kaca: Zupa cebulowa. A, tak... Francuska zupa cebulowa.
Miejsce 3. - Rosja
W Rosji picie nie jest po prostu piciem, w Rosji picie to styl życia. Tego się nie robi dla przyjemności. To głęboko zakorzeniony obyczaj, który czasem trzeba przyjąć ze stoickim spokojem. Ale jeśli chcesz się napić wódki... Jeśli naprawdę lubisz pić wódkę... Ech, zresztą, tego nie da się opowiedzieć.
Ulubiony napój: Wódka.
Sposób na kaca: Wódka.
Miejsce 2. - Chiny
Chińczycy potrafią pracować jak mrówki. W końcu wielki wzrost gospodarczy nie wziął się znikąd. Jednocześnie oni naprawdę potrafią być serdeczni. Ugoszczą cię jak nikt inny.
Możesz trafić na tak kontrastujące ze sobą imprezy, że aż nie będziesz mógł uwierzyć, że jesteś nadal w tym samym państwie. Milioner z Szanghaju zadziwi cię kolekcją Chateau Margaux, a ktoś mniej zamożny poczęstuje cię lokalną Maotai (uważaj, ta wódka miewa więcej niż 40% alkoholu). Raczej odradzamy ci tańsze wódeczki, które przypominają zapachem środki do dezynfekcji lub lakiery.
Co zaś się tyczy samych zabaw, to bywają naprawdę huczne. A najhuczniejsze z nich są wesela, więc jeśli dostaniesz zaproszenie, to... wal śmiało! Być może nie zrozumiesz obyczajów dotyczących np. wznoszenia toastów, ale spokojnie, zaraz wszyscy się ululają i pogadacie jak swój ze swoim. Możesz też ich zapytać, czy znają zespół Bajer Full - podobno niektórzy już tak.
Ulubiony napój: Baijiu (mocny, destylowany alkohol, wytwarzany ze zboża).
Sposób na kaca: Congee (coś przypominającego kleik ryżowy).
Miejsce 1. - Wielka Brytania
Irlandczycy mają Dzień Świętego Patryka, Brytyjczycy mają... wczoraj, dziś i jutro. Życie Brytyjczyków toczy się w barach. Wypicie kilku piw w dzień powszedni to nic zdrożnego, wręcz norma. Być może mieszkańcy wysp piją tyle, bo są z natury zachowawczy i stonowani. Dopiero alkohol sprawia, że mogą wejść w głębsze relacje z innymi. Przy tym pijąc, niewiele jedzą - w barach dostępne są jedynie lekkie przekąski. Sami wiecie, jak to się kończy...
Ulubiony napój: Piwo.
Sposób na kaca: Śniadanie angielskie (miszmasz złożony m.in. z: jajek, plastrów bekonu, parówek, kiełbasy, fasolki... Ale mogą ci też do nich podać np. tosty z dżemem).