LudzieW tych zawodach piją najwięcej

W tych zawodach piją najwięcej

W tych zawodach piją najwięcej

16.02.2015 | aktual.: 27.12.2016 15:17

"Więcej ludzi utonęło w kieliszku niż w morzu" - stwierdził kiedyś pewien francuski filozof. Pijemy, żeby uczcić sukces albo łatwiej znieść porażkę.

Barman

Znajduje się na pierwszym miejscu listy zawodów o podwyższonym ryzyku śmierci z powodu alkoholizmu, którą opracował amerykański National Institute for Occupational Safety and Heath. Okazało się, że barman jest dwa razy bardziej zagrożony wyniszczającym nałogiem niż przedstawiciele innych profesji.

Dlaczego? Przez kilka godzin pracy otaczają go pokusy - zgromadzone wokół trunki oraz rozochoceni klienci, którzy chętnie stawiają drinki facetowi za barem. W niektórych lokalach barmani otrzymują także darmowy przydział alkoholu.

1 / 8

Artysta

Obraz
© Eastnews/ na zdj. Charlie Sheen

Aktorzy czy muzycy często sięgają po trunki, ponieważ nie potrafią poradzić sobie ze stresem, pogonią za karierą, życiem w błysku fleszy i "samotnością w tłumie".

- Niestety, alkoholizm jest ogromnym problemem w tym zawodzie, bo to najprostszy sposób na odreagowanie - tłumaczy Maciej Stuhr w rozmowie z dwutygodnikiem "Viva".

- Najprostszym systemem jest lufa, co jest ogromną, złudną pułapką, bo człowiek co prawda zaśnie, ale się natychmiast obudzi w jakimś dygocie - dodaje popularny aktor, który jednak zapewnia, że stawia sobie wyraźne granice i stara się ich nie przekraczać.

2 / 8

Ksiądz

Obraz
© Shutterstock

Kilka lat temu na problem uzależnień wśród duchownych zwrócił uwagę wypadek biskupa Piotra Jareckiego, który uderzył samochodem w latarnię mając we krwi 2,6 promila alkoholu.

Według ekspertów wśród nawet co siódmy polski ksiądz jest zagrożony nałogiem. "(...) biorą na siebie problemy innych i jednocześnie doradzają im, jak żyć. Księżom często nie ma kto powiedzieć, że są chorzy i muszą się leczyć. W rodzinie o to łatwiej. Jeden z księży żalił mi się, że bardzo długo nie zdawał sobie sprawy z choroby, a w tym czasie, o czym się później dowiedział, śmiano się z niego i plotkowano" - pisze Stanisław Zasada w książce "Wyznania księży alkoholików".

3 / 8

Robotnik

Obraz
© Shutterstock

Ciężka, stresująca, a niekiedy nawet ryzykowna praca fizyczna sprawia, że po jej zakończeniu (a niestety czasami także w trakcie) przychodzi ochota na "znieczulenie".

Według wspomnianego już raportu amerykańskiego National Institute for Occupational Safety and Heath, na alkoholizm najbardziej narażeni są budowlańcy, robotnicy kładący dachy, zajmujący się montażem płyt gipsowo- kartonowych i wykładzin oraz wylewką betonu. Skłonność do nałogów wykazują także malarze i... pracownicy parków rozrywki.

4 / 8

Lekarz

Obraz
© Shutterstock

Do mediów coraz częściej trafiają bulwersujące informacje o pijanych lekarzach, którzy dyżurują w szpitalach albo przyjeżdżają do chorych w karetkach pogotowia. Z europejskich statystyk wynika, że nawet co piąty medyk nadużywa alkoholu.

W Polsce nikt nie przeprowadził takich badań, ale sytuacja na pewno nie jest lepsza. - Alkoholizmowi lekarzy towarzyszy zwykle zjawisko istnienia tzw. sprzątaczy i pomagaczy, czyli innych lekarzy, którzy np. zastępują ich na dyżurach i tym samym dają przyzwolenie na narkomańskie zachowania. Późne markery uzależnienia lekarza od alkoholu czy narkotyków to m.in.: wybuchy złości i wzrastające absencje w pracy, błędy na wypisywanych receptach i w dokumentacji medycznej, rozpad rodziny - wylicza w rozmowie z "Pulsem Medycyny" prof. Andrzej Czernikiewicz z Katedry i Kliniki Psychiatrii UM w Lublinie.

5 / 8

Dziennikarz

Obraz
© Shutterstock

Z badań brytyjskiego ministerstwa zdrowia wynika, że pracownicy mediów piją znacznie więcej niż przedstawiciele innych zawodów. Statystyczny dziennikarz na Wyspach tygodniowo konsumuje około 44 jednostki alkoholu (równowartość pięciu butelek wina lub 11 litrów piwa).

Do problemów z alkoholem przyznają się także polscy żurnaliści, np. Wojciech Maziarski (przestał pić w 1997 r.). - Kiedy pracowałem w "Gazecie Wyborczej", zdarzało mi się nie pójść do pracy albo zawalić coś ważnego. Pamiętam też nocne powroty do domu taksówkami. Firma nam je fundowała. Zawsze mówiłem kierowcy: "Jedziemy na Żoliborz", ale po drodze zastanawiałem się: kurczę, może by się zatrzymać przy nocnym, kupić sobie buteleczkę? Przecież inaczej nie zasnę. I prosiłem taksówkarza, żeby stawał. Wciskałem mu kit, że muszę chleb kupić, a kupowałem flaszkę - opisuje w "Newsweeku".

6 / 8

Informatyk

Obraz
© Shutterstock

Autorzy wspomnianego już raportu brytyjskiego ministerstwa zdrowia odkryli, że alkoholizm bardzo zagraża również przedstawicielom branży IT. Przeciętny informatyk wypija tygodniowo 34 jednostki alkoholu.

Skąd tak duże spożycie? To konsekwencja pracy w nienormowanym czasie (często późnym wieczorem czy nocą) oraz życia w ciągłym stresie - od informatyków wymaga się szybkiej reakcji na rozmaite problemy i realizacji projektów na konkretne terminy. Alkohol pomaga wówczas odreagować. Przynajmniej na chwilę...

7 / 8

Prawnik

Obraz
© Shutterstock

Eksperci szacują, że nawet 24 proc. reprezentantów Temidy ma problem z nadużywaniem alkoholu. Dlaczego? Przyczyn jest wiele.

Prawnicy stykają się na co dzień z wieloma nerwowymi sytuacjami i ludzkimi dramatami, pracują do późnego wieczora, a potem zostają sami ze swoim stresem i chcą go rozładować szybko, bo nie mają na nic więcej czasu. Alkohol to wówczas najprostsze rozwiązanie.

8 / 8

Policjant

Obraz
© Shutterstock

Tygodnik "W Sieci" ujawnił niedawno wewnętrzne statystyki polskiej policji, z których wynika, że poważny problem alkoholowy dotyczy 15 proc. funkcjonariuszy.

Co roku na odwyk trafia ponad 300 policjantów. Ich leczenie kosztuje ministerstwo spraw wewnętrznych blisko milion złotych rocznie. Odpowiedzią na ten problem jest program "Trzeźwość w policji". Funkcjonariusz, który zdecyduje się uczestniczyć w programie, podpisuje kontrakt. Ma wówczas gwarancję, że nie zostanie wyrzucony z pracy, jeżeli podda się terapii.

Dlaczego policjanci piją? Zdaniem psychologów przyczyna leży w ich bardzo stresującej pracy. Funkcjonariusze mają do czynienia z drastycznymi przestępstwami oraz z ogromnym ryzykiem. Alkohol pozwala na odreagowanie.

Rafał Natorski

dziennikarzlekarzalkohol
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (70)