W tym jesteśmy lepsi od kobiet!

10 rzeczy, które robimy lepiej niż kobiety!

Przynależność do danej płci, to więcej niż różnice w budowie narządów płciowych, to także różnice w budowie mózgu. Męski mózg, skąpany w testosteronie (który działa na męski płód w dawkach czterokrotnie wyższych niż w całym późniejszym życiu - może z pominięciem okresu dojrzewania), staje się z wiekiem nie tylko większy (średnia masa męskiego mózgu to około 1500 g, a kobiecego 1325 g.), ale także zróżnicowany pod względem strukturalnym. U kobiet bardziej rozwija się lewa półkula, u mężczyzn prawa. Prawa półkula jest odpowiedzialna za tworzenie, poczucie rytmu, przestrzeni i "widzenie" całości zjawiska. Już sam ten fakt może tłumaczyć to, że inaczej przetwarzamy informacje, a w konsekwencji, zachowujemy się inaczej niż kobiety.

Drogie panie, to nie jest kolejny szowinistyczny artykuł, to tylko próba podreperowania reputacji nadwątlonej przez lata równouprawnienia, gdy ze zdumieniem zaczęliśmy się przekonywać, że kobiety potrafią być od nas lepsze w tak wielu dziedzinach. Na nasze szczęście, są jeszcze rzeczy, które robimy lepiej. Nie możemy powiedzieć, że każdy mężczyzna zawsze jest w tym wszystkim lepszy od kobiet, ale...

Nam nie chodzi o czerpanie przyjemności z gier (lub gierek), nam chodzi o wygrywanie. Tę atawistyczną chęć dominacji nad innymi samcami potrafimy przełożyć, w mniej lub bardziej cywilizowany sposób, na rywalizację w polityce, biznesie, sporcie. Być może, to dlatego więcej jest: prezydentów, prezesów i mistrzów sportu. Co nie oznacza, że kierowniczki i dyrektorki są mniej kobiece niż inne kobiety...

Mężczyźni lepiej znoszą intensywny wysiłek fizyczny. Możemy wykonywać dane czynności dłużej - przy większych obciążeniach. W tym przypadku nie jest to zasługą wielkości naszego mózgu. Mężczyźni mają po prostu większą masę mięśniową i większą wydolność płuc. Chociaż... Czasem przechodzą samych siebie, żeby udowodnić coś innym - o czym wspominaliśmy w pierwszym punkcie.

Wiele kobiet udowadnia swoimi dyplomami, że to nieprawda, jednak tam, gdzie trzeba dokładnie opisywać dane zjawiska, weryfikować hipotezy oraz wykazywać prawdziwość swoich racji za pomocą matematyki, prym wiodą mężczyźni. Cóż, kobiet na politechnikach jest coraz więcej, być może niebawem trzeba będzie zrewidować ten pogląd.

Męska natura, nacechowana większą niż w przypadku kobiet skłonnością do rywalizacji, przejawia się w jeszcze jeden sposób. Mężczyźni chętniej eksplorują nieznane rejony oraz mają większą skłonność do podejmowania ryzyka. Można uznać to za wadę, ale, jak mówi rosyjskie przysłowie, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

Śmiałe długofalowe plany są częściej realizowane przez mężczyzn. Podobno - zdaniem naukowców - nawet inaczej postrzegamy i definiujemy odległą przyszłość. Jest to związane z większą chęcią zdominowania i przekształcenia świata, w którym żyjemy.

Z natury nastawieni na podbój, mężczyźni potrafią też szybciej wyczuć zagrożenie. Co więcej, gdy już je dostrzegą, dążą do tego, by je zneutralizować. Kobiety są mniej skłonne do nagłego działania, czasem może to być zaletą (czekanie pozwala wypracować strategię), ale w dzisiejszym, ciągle przyśpieszającym świecie, raczej jest wadą.

Zdolność przystosowania do zmieniających się warunków i odporność na stres z tym związany to rzecz niezmiernie ważna, szczególnie w dobie kryzysu. Podejmowanie nowych wyzwań (np. zmiana pracy, miejsca zamieszkania) łatwiej przychodzi mężczyznom. Co nie oznacza, że nie boimy się zmian...

Mitem jest, jakoby kobiety - z uwagi na większą ilość tkanki tłuszczowej - mogły dłużej przetrwać w niskich temperaturach. Uczucie marznięcia dopada je równie szybko, ale o wiele szybciej od nas tracą zdolność do dalszego działania w skrajnych warunkach. Tym razem także nie chodzi o różnice w sposobie myślenia czy odczuwania, ale o nasze mięśnie i wytwarzane przez nie ciepło.

Chęć dominacji, zdolność do podejmowania ryzyka i umiejętność tworzenia długoterminowych planów sprawia, że mężczyźni częściej są liderami. Co ciekawsze, niektóre cechy związane z płcią sprawiają, że inni wybierają nas jako przywódców - wzrost, tembr głosu, sposób poruszania się. Udowodniono np. że bardziej ufamy komunikatom przekazanym nam przez lektora obdarzonego niższym głosem.

Wiele pań się zdenerwuje, a wielu mężczyzn zakrzyknie "Racja! A nie mówiłem?". Mężczyźni inaczej postrzegają przestrzeń, mają lepszą orientację oraz lepsze wyczucie dystansu. Na pewno słyszeliście historie, w których kobieta zajeżdża komuś drogę samochodem. Panowie, nie można nikogo za to winić. Jeśli ktoś jest winny, to tym kimś jest testosteron... A raczej jego brak.